Karmienie piersią w miejscach różnych.
Delikatnie mówiąc nie jestem fanem poczesnych kodziarzy, ale co do karmienia piersią w restauracji, mam podobne zdanie co ten chyba były poseł.
Idąc do restauracji spodziewam się że spokojnie sobie usiądę, pogadam z żoną, zjem co będę chciał i wyjdę. Nie chcę mi się tłumaczyć dzieciom co ta czy tamta pani robi, czemu dresiarze piją tu wino czy piwo itd., bo to jest restauracja, miejsce gdzie panują jakieś zasady nie mające nic wspólnego z lewica czy prawicą, a po prostu z kulturą. Przy okazji śmieszy mnie za każdym razem jak kupując gdzieś po drodze kawę w McDonalds, słyszę w głośniku „restauracja mcdonalds”, bo to taka restauracja jak malucha limuzyna. Wracając do tematu: nie mam nic do karmienia piersią w miejscach publicznych jak np. park, natomiast do restauracji z niemowlęciem w celu karmienia piersią się nie chodzi. Nie wierze, że jeśli karmiąca matka chce zjeść w restauracji nie może zostawić dziecka z dziadkami czy opiekunką. Skoro rządzi partia mianująca się narodową i juz w końcu nie parzy nas krzyż, czy symbole patriotyczne, nie róbmy z każdego przejawu braku kultury, kultury, tylko dlatego że ta nowa kultura wspiera jakiś aspekt naszej narodowości.
Dodam jeszcze jeden argument w stylu JKM: w restauracjach panuje zasada, że spożywamy wyłącznie posiłki i napoje zakupione na miejscu, obawiam się że dotyczy to też niemowląt… ;)
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1382 odsłony
Komentarze
Kobiety nie karmią dziecka
5 Sierpnia, 2016 - 12:05
Kobiety nie karmią dziecka piersią w miejscu publicznym dla przyjemności,. tylko z konieczności. W IKEI, w galeriach handlowych są małe pokoiki, gdzie można to zrobić bez problemu. Czy restauracja nie może zaproponować osłoniętego kącika matce kamiącej?
Jestem tego samego zdania:
5 Sierpnia, 2016 - 18:30
do restauracji nie chodzi się po to aby nakarmić dziecko piersią. Jeszcze 30 lat temu żadnej matce z niemowlęciem u piersi nie przyszedłby do głowy taki pomysł. Sądzę, że to była demonstracja feministek, ale skoro takie normy chcą wprowadzać, to nic nie stoi na przeszkodzie aby w lokalu wydzielić miejsce, w którym mama w spokoju nakarmi swoje niemowlę.
Pozdrawiam
Szpilka
Nie myślę aby to była sprawa feministek.
5 Sierpnia, 2016 - 19:38
Te wcale nie rodzą tylko pieski i kotki głaszczą. Mnie dziwi natomiast inna rzecz. Kelnerowi nie przeszkadza jak przychodzą do restauracji wydekoltowane matrony , które obie piersi maczają w zupie...a gorszy go karmiąca matka. Hipokryta następny. Może była w podróży, może była w rozterce...może ....może. Szpilko nie bądz taka ostra. 30 lat temu było inaczej...ale wcale nie lepiej.Pozdrawiam
Verita