Polecam

Obrazek użytkownika Hania Shen

Warto kupić polsko-niemiecki kwartalnik „Region Europy”. Poniżej wywiad z Jürgenem Roth, dziennikarzem śledczym, uchodzącym za najlepszego w Niemczech specjalistę od mafii rosyjskiej._________________________<strong>GANGSTERSKA gospodarka</strong> <strong>Waldemar Gruna</strong>: W ostatnich 10 latach coraz więcej nie tylko polityków, ale także rządzących (ministrowie, samorządowcy), tak w Polsce, jak i w Niemczech, zamieszanych jest w afery mające podłoże finansowe. To nie tylko sprawy czysto korupcyjne przy przetargach publicznych, ale także sprawy tzw. lobbingu na rzecz tworzenia ustaw i systemu prawnego. Czy takie przypadki nie są sygnałem, że klasyczne grupy przestępcze zajmujące się m.in. handlem narkotykami wchodzą w nowy obszar, jakim jest system polityczno-prawny państwa? Jak ocenia Pan przyszłość w tym zakresie w Zjednoczonej Europie? <strong>Jürgen Roth</strong>: Sprawa jest w zasadzie oczywista. Reprezentuję tezę, którą poparłem w mojej książce „ Niemcy kraj mafii” (2009) przykładami, o tym, że coraz więcej członków elit gospodarczych i politycznych w Europie traktuje takie zalety, jak praworządność, wysokie morale oraz konstytucyjne wartości, tylko jako teatr, show i inscenizację w demokratycznych mediach. Język angielski określa takich polityków, których można znaleźć w każdym europejskim państwie, w „subtelny” sposób jako dwulicowych. Przyczyny przyjmowania takiej postawy są oczywiste. W ostatnich latach ideologicznie napędzana kultura bezprawia w przestępczości zorganizowanej i gospodarczej osiągnęła punkt kulminacyjny. Do tego dochodzi globalizacja gospodarki i finansów, otwarcie granic, rozpowszechnienie Internetu, mnożenie rajów podatkowych, łapówkarstwo i przede wszystkim słabość polityki, która umożliwia przestępczość gospodarczą. To następnie pomaga największym przestępcom i ich politycznym wyrobnikom, w szczególności z Europy Wschodniej i z byłego Związku Radzieckiego, inwestować nielegalnie zdobyty majątek na zachodzie, w celu opanowania rynku. Faktem jest, że globalna sieć przestępczości zorganizowanej już teraz rządzi w określonych skupiskach politycznej władzy, przede wszystkim we Włoszech i w Rosji. Do tego dochodzi fakt, że Komisja Europejska, podobnie jak rząd Niemiec, wydaje się wobec wysoko rozwiniętych, lecz przestępczych i skorumpowanych państw niczego nie widzieć. Takie państwa, jak Uzbekistan, Tadżykistan, Kazachstan czy Rosja, znane są z korupcji, braku przejrzystości finansowej, przestępczego rabowania dochodów państwa i gwałcenia praw człowieka. Na takie praktyki przymykane są oczy, by można było zabezpieczyć dostawy surowców energetycznych, ponieważ chodzi o państwa, które dostarczają lub powinny dostarczać do Europy gaz lub ropę. Wiadome jest, że państwa te swój dzisiejszy potencjał gospodarczy i polityczny oraz monopol zawdzięczają popełnianiu ciężkich przestępstw, takich jak wymuszenia, oszustwa, morderstwa, fałszowanie dokumentów, łapówkarstwo, przemyt narkotyków, papierosów i broni, zanieczyszczaniu środowiska oraz oszustwom podatkowym. Ze złodziei i oszustów w przeciągu kilku lat stali się Mogołami (monarchami z dynastii mongolskiej), a z bandytów i rabusiów — dominującymi na rynku oligarchami. Chcą wymazać swoją kontrowersyjną przeszłość i zacząć prowadzić spokojne życie. I tak, przy pomocy najlepiej opłacanych PR-owców, realizują swój jedyny cel: wprowadzić dochody z przestępczych matactw do legalnego obiegu gospodarczego, aby ostatecznie, w swoim pojęciu, mieć wpływ na podejmowanie decyzji politycznych i równocześnie móc zachwiać regułami wolnego rynku. Jednocześnie wszyscy reprezentanci kryminalnych struktur nie czerpaliby przyjemności z wykupowania Niemiec, gdyby nie mieli u swego boku chmary czcigodnych adwokatów, doradców podatkowych, politycznych pomocników i wyrobników administracyjnych (w sąsiednim państwie, Austrii, proces ten jest jeszcze bardziej rozwinięty).<strong>W.G</strong>.: Nowa Pana książka „Gangester Wirtschaft” (Gangsterska gospodarka) ukazała się w maju. Czy będzie ona niejako uzupełnieniem poprzednich Pana książek, tj. „Deutschland Clan”, „Anklage Unerwünscht” i „Mafialnd Deutschland”? A może będzie to nowe spojrzenie na przestępczość XXI już wieku?<strong>J.R</strong>.: Naturalnie, w sposób istotny różni się ona od wcześniejszych pozycji. Z jednej strony — dlatego że o wiele mocniej położony jest nacisk na analizę społecznych i socjalnych przyczyn, a z drugiej strony — dlatego że faktycznie rzuca ona światło na przestępczość XXI wieku. Chodzi tu zawsze o upadek demokratycznych państw i mieszkających w nich społeczeństw obywatelskich. W.G.: Pisze Pan nie tylko o włoskiej mafii czy rosyjskich gangach oraz tzw. oligarchach w krajach dawnego ZSRR, ale opisuje Pan sprawy korupcji i powiązań mafijnych w innych krajach, np. w Bułgarii. Jak tam przyjmowane są Pana książki, które raczej dotyczą tych krajów? A może te publikacje ukazują system powiązań, który opanował już praktycznie całą Zjednoczoną Europę?<strong>J.R</strong>.: Wciąż uważam, że w Niemczech jest względnie stabilne społeczeństwo obywatelskie, co prawda obciążone wadami, ale dość dobre państwo prawa. To odróżnia nas od wielu wschodnioeuropejskich krajów, do których zaliczyć można również Bułgarię. Moje książki w Bułgarii zostały znakomicie przyjęte. Ale któż czyta książki w Bułgarii albo w Rumunii czy Rosji? Czyta młoda elita, która raczej koncentruje się na tym, aby stać się jeszcze bardziej egoistyczną, aniżeli rozwijać w sobie socjalne i etyczne zachowania. Zresztą podobnie jak u nas. Dlatego tak wspaniale kwitną wszędzie niestety mafijne struktury. <strong>W.G</strong>.: W Niemczech rocznie publikuje się relatywnie dużo pozycji książkowych ukazujących mafijny wręcz system powiązań biznesu z politykami i zorganizowaną przestępczością. W Polsce i pozostałych nowych krajach UE takich pozycji jest niewiele. Jakie są Pana zdaniem tego przyczyny?<strong>J.R</strong>.: Proces transformacji prowadzony był odwrotnie, niż przewidywały polityczne analizy, i to jest jedna z podstaw istnienia takiej sytuacji. Dalszą, ale też ważną jest to, że jak dotąd mamy wprawdzie wielu krytycznych dziennikarzy i autorów w Polsce oraz nowych krajach UE, brakuje jednak silnych finansowo i niezależnych wydawnictw oraz mediów. <strong>W.G</strong>: Spotyka się opinie, że zorganizowana przestępczość już kilkanaście lat temu zmieniła „taktykę” działania. Zamiast walczyć z wymiarem sprawiedliwości i innymi strukturami państwa zaczęła „wchodzić” w te struktury. Jaka jest Pana zdaniem obecna „taktyka” europejskich grup przestępczych.<strong>J.R</strong>.: Okłamujemy sami siebie kiedy o tym rozmawiamy - przestępczość zorganizowana jest niby czymś obcym, czymś przychodzącym z zewnątrz na miłujących spokój Niemców i podobnie jak mafia jest postrzegana u nas jako coś obcego. Jednakże zarówno mafia jak i zorganizowana przestępczość jest dzisiaj, abstrahując od kulturowego tła, mniej lub bardziej identyczna. Jesteśmy również mniej lub bardziej jej częścią. Nie chodzi tu jednak o pojedyncze osoby, ale o cały system. Wszędzie tam gdzie panuje płatna protekcja, nepotyzm, korupcja, wymuszenia, oszustwo, istnieje również kultura mafii. Jest ona obecna w Europie, za wyjątkiem państw północnych takich jak Szwecja, z uwagi na niezamieszkałe przez ludzi wielkie połacie ziemi. W owej kulturze działa mafia albo wysoko wyspecjalizowani reprezentanci organizacji przestępczych. Chodzi im o wywarcie wpływu na gospodarkę i politykę, co coraz częściej udaje się tak w Polsce, Włoszech jak i Niemczech. Granica między praworządnością a przestępczością zanika.<strong>W.G</strong>: Jak ocenia Pan skalę zagrożenia przestępczością tzw. „pospolitą” w porównaniu do działań struktur mających swoje oparcie w tzw. „białych kołnierzykach”. Czy niszczenie finansowych i ekonomicznych struktur państwa jest groźne ze społecznego punktu widzenia? Czy walka z np. tzw. praniem brudnych pieniędzy lub oszustwami podatkowymi jest łatwa? <strong>J.R</strong>: Przestępczość „pospolitą” stosunkowo łatwo jest zwalczyć i stoją za tym z reguły sukcesy policji. Natomiast przestępczość gospodarcza jest jak rak dla społeczeństwa demokratycznego ponieważ wykorzystując giełdę, banki i przedsiębiorstwa szkodzi gospodarce wolnorynkowej. Proszę sobie wyobrazić, że właśnie teraz w czasie kryzysu finansowego mafia osiąga największe dochody ponieważ może udzielać tanich kredytów lub jak objaśnił to przedstawiciel Narodów Zjednoczonych ds. zwalczania narkotyków i przestępczości zorganizowanej Antonio Costa, poprzez kredyty udzielane między bankami prane są brudne pieniądze pochodzące z handlu narkotykami. To w dalszej kolejności spowodowało, że niektóre zachodnie banki o mało co nie zbankrutowały. Powyższe ukazuje jaką władzę ma międzynarodowa mafia, w szczególności gdy chodzi o infiltrację społeczeństwa. Podatnicy, a więc wszyscy obywatele, musimy za to płacić poprzez głodowe pensje i bezrobocie. Walka z tym dlatego jest tak ciężka, ponieważ jesteśmy ze sobą międzynarodowo powiązani. Do tego dochodzi fakt, że określone państwa europy wschodniej są idealną kryjówką dla przestępstw podatkowych czy prania brudnych pieniędzy, w szczególności gdy nie jest udzielana żadnego rodzaju pomoc prawna.<strong>W.G</strong>: Jest Pan najwybitniejszym dziennikarzem śledczym w Niemczech. Kilka ostatnich Pana książek było bestselerami na rynku niemieckim. Jak ocenia Pan „wolność prasy” w Niemczech biorąc pod uwagę możliwości dziennikarskiej wypowiedzi w sprawach trudnych dla struktur państwa niemieckiego? Czy miał Pan sprawy sądowe związane ze swoimi publikacjami?<strong>J.R</strong>: Wolność prasy jest ugruntowana również w niemieckiej konstytucji. Jednak obecnie jest to czysta teoria. Zwykle wątpliwej reputacji prominenci wstępują na drogę sądową w cywilnoprawnych procesach przeciwko swoim krytykom i są oni, w określonych sądach jak np. w Berlinie czy w Hamburgu, z reguły lepiej traktowani. Z uwagi na to, że prawo do prywatności w tych miastach jest tak restrykcyjnie przestrzegane, artykuł zawierający podejrzenie popełnienia przestępstwa jest prawie niedopuszczalny. Fakt, że obecnie nie można więcej pisać o byłych funkcjonariuszach Stasi (służba bezpieczeństwa NRD) czy też o kadrze SED (partia komunistyczna w NRD) oznacza powrót do cenzury. W Saksonii natomiast jest łącznie 17 postępowań przygotowawczych w sprawach karnych przeciwko dziennikarzom, ponieważ pisali oni negatywnie o pewnych sprawach mających tam miejsce. Prowadzi to oczywiście do permanentnej samocenzury i strachu przed pisaniem demaskujących artykułów. Musimy zatem być ostrożni, kiedy napiętnujemy ograniczenie wolności prasy w Rosji. Na szczęście u nas żadnego dziennikarza jeszcze nie zastrzelono. Jednak poprzez postępowania sądowe i tak zamknięto nam usta, choć może w bardziej wyrafinowany sposób. Otrzymałem w Saksonii wyrok nakazowy w postępowaniu karnym, które następnie we Frankfurcie nad Menem zostało umorzone. Kolejne postępowanie było umorzone na koszt skarbu państwa. Grozi mi jeszcze jedno postępowanie z powodu znieważenia narodu i jego symboli ponieważ na jakimś wystąpieniu w Saksonii miałem rzekomo powiedzieć słowa: DYKTATURA PRAWA trzyma władzę. <strong>W.G</strong>: Jak ocenia Pan rozwój zorganizowanych grup przestępczych po 2004 roku czyli po rozszerzeniu Unii Europejskiej? Czy wprowadzenie regulacji tzw. Grupy Schengen (m.in. zniesienie granic celnych) przyczyni się do skuteczniejszej walki z przemytem papierosów czy narkotyków? Co sądzi Pan o unijnych organizacjach stworzonych do walki z przestępczością (np. OLAF)? <strong>J.R</strong>: Rozszerzenie Unii Europejskiej z pewnością przyczyniło się do tego, że mafia czy to w Polsce czy w Rumunii, a w szczególności w Bułgarii i na Węgrzech, mogła się dalej rozrastać. Nie można tu więc mówić o żadnej pozytywnej zmianie. Co się tyczy przemytu papierosów to tylko w Berlinie czy w Nadrenii-Westfalii 30-40 procent wszystkich sprzedanych papierosów pochodzi z przemytu. Jeśli chodzi o przestępstwa narkotykowe też niewiele się zmieniło. Handel narkotykami oraz handel ludźmi rozwija się bardzo dobrze. Co się tyczy OLAF-u to jest to z pewnością bardzo ważna instytucja, uzależniona jednak od polityki. Brakuje jej również kadry, aby mogła trwale działać. <strong>W.G</strong>.: Proszę podać przykłady działania struktur mafijnych w dziedzinie finansów (banki, nieruchomości), w czasach kryzysu gospodarczego.<strong>J.R</strong>.: Struktury mafijne z byłego ZSRR z chęcią wykorzystują niemieckie banki do prania brudnych pieniędzy. Znane jest to, iż przedstawiciele grupy „Ismailovskaja” wyprali przez Zachodnioniemiecki Bank Centralny (Westdeutsche Landesbank) 11 mld euro. Wielki Bank Frankfurcki (Frankfurter Grossbank) dopiero jako klient byłego moskiewskiego administratora Diesbeskasse (Obtshak tj. sojusz między estońską i rosyjską mafią) pozyskał jako klienta organizację kryminalną „Solnzevskaje”. Majątek „Solnzevskaja”, którą zarządza wynosi ponad 100 mln dolarów. Na kryzysie finansowym korzystają jedynie struktury mafijne, ponieważ udzielają kredytów i żądają lichwiarskich odsetek. Faktem jest, że niektóre przedsiębiorstwa gospodarcze stają się bastionem kryminalnych matactw, w których sposób działania organizacji kryminalnych wybiło piętno na codziennych interesach handlowych. W rzeczywistości mafia działa i funkcjonuje po prostu jak narodowe i międzynarodowe koncerny. Organizacje kryminalne rozstrzygają na najwyższych stanowiskach swego handlowego mocarstwa, m.in. o wykluczeniu zagrażającej im konkurencji.<strong>W.G</strong>.: Jeżeli wszystkie kraje Unii mają problemy ze strukturami mafijnymi, to czy widzi Pan problem także w odniesieniu do struktur Unii Europejskiej i polityków Unii Europejskiej? <strong>J.R</strong>.: Nie ma potwierdzonych informacji o tych powiązaniach. Jednakże faktem jest, że znane osobistości sycylijskiej Cosa Nostry zasiadają na kluczowych stanowiskach w Parlamencie Europejskim. Mają oni wpływ na przydzielenie dotacji z Unii Europejskiej, w szczególności dla południowych Włoch. Weźmy na przykład Lorenzo Cesa, który był przewodniczącym Komisji Kontroli Budżetowej Unii Europejskiej, odpowiedzialnym również za to co się z tymi miliardowymi dotacjami działo. Na Sycylii oskarżano Lorenzo`a Cesa o zbyt bliskie stosunki z szefem sycylijskiej mafii Bernardem Provenzano. Tak więc wypowiedź polskiej komisarz Unii Europejskiej Danuty Hübner, która wyrażała się wręcz entuzjastycznie o sycylijskim premierze Salvatore Cuffaro, powinna była być wówczas bardziej ostrożna. W Palermo mówiło się o kontaktach Salvatore Cuffaro z mafią oraz o tym, że maczał palce w kontrowersyjnym udzielaniu zleceń budowlanych. W Palermo był on skazany na 5 lat pozbawienia wolności ponieważ Sąd ustalił, iż Salvatore Cuffaro wspierał członków mafii. Został on jednak wybrany do Parlamentu i korzysta z immunitetu, a to źle wpływa na stosunki polityczne. Mafia jest niekontrolowalnym systemem władzy, która stała się formą działalności gospodarczej w procesie globalizacji. Jej konsekwencją jest permanentne bezprawie w przedsięwzięciach gospodarczych, czy to w USA, Niemczech, Włoszech, Rosji czy też w Polsce. Dlatego istnieje funkcjonalne jak i strukturalne przenikanie się mafii z panującym neoliberalnym systemem gospodarczym. Mafia jest, że tak powiem, zaostrzoną formą kapitalizmu. Oczywiście teraz wszyscy odczuwamy tego skutki. Można również powiedzieć, że odpowiedzialni za to bankierzy czy zarządcy nieruchomościami mają na sumieniu więcej ludzi niż nie jeden watażka lub włoski mafiozo. Demokratyczna przejrzystość jest jedynym lekarstwem aby tą zgubną współpracę zakończyć."Czlowiek stworzony jest na to, aby szukac prawdy, a nie by ja posiadac."
Blaise Pascal

Brak głosów