Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treśćsortuj rosnąco Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika sebastian jarczak
7 lat temu Chyba dla każdego, kto Chyba dla każdego, kto przeżyłby pobyt w sowietach, wszystko inne jawiłoby się jak niebo :)  Pozdrawiam serdecznie. 2 W oparach absurdu
Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska
Obrazek użytkownika sebastian jarczak
7 lat temu Bo równość względem siebie i Bo równość względem siebie i prawa, a "równość" czyli komunistyczno-materialistyczne "po równo" to dwie całkiem odrębne sprawy.  Równość oznacza że nie ma hierarchi w społeczteństwie jako takiej, czyli każdy człowiek jest takim samym człowiekiem jak inny, a wobec prawa jest tylko tego powtórzeniem, stąd wszelkiego rodzaju systemy kastowe, czy nawet status rodziny panującej w monarchi jest sprzeczny z tym naturalnym podrządkiem. W komuniźmie mamy do czynienia z "równością" żołądków, płac itp więc nie tylko mamy znowu czysto materialne "po równo", ale i w przeciwieństwie do równości wobec prawa, ta równość jest patologiczna, bo doprowadza do tego, że nie opłaca się być w czymś lepszym czy rozwijać swoich zdolności, bo i tak się dostanie to samo co ktoś nie podejmujący żadnego wysiłku (mamy typowe równanie w dół). O tych rozmaitych punktach za pochodzenie itp nie wspominam bo to jest kolejny przykład, jak próbuje się z nas stworzyć jednokładny typ człowieka (takie homosovietus), zacierając naturalne różnice pomiędzy nami. Ty, idiotyzmom, obecnym również w dzisiejszej demokracji, należy mówić zdecydowane nie--- człowiek powinien mieć możliwość do nieskrępowanego rozwoju, a jego wolę może ogrniczać jedynie krzywda drugiego człowieka, bo i sam przecież nie chce być krzywdzony. Tak działa równość względem prawa i siebie nawzajem 0 Wojna światów-Ostatnie przedbiegi
Obrazek użytkownika Szpilka
Obrazek użytkownika sebastian jarczak
7 lat temu Bardziej prawdopodobne wydaje Bardziej prawdopodobne wydaje się, że ten pucz miał dać pretekst do rozprawy. I teraz pytanie z kim? Na pewno za zgodą USA (wejście na teren bazy i przejęcie kontroli nad głowicami-to as w rękawie na wypadek próby faktycznego puczu wojskowego, armoia nie może już liczyć się ze swoją przewagą) i jeśli celem czystek są laickie struktury armii i państwa, to mamy narodziny kalifatu pełną gębę (oczywiście nic tu nie jest przypadkowe), który nie tylko przygarnie pod skrzydła grupkę najemników pustynnych. ale i świetnie będzie odgrywał rolę "niezależnego" centrum islamskiego. Pożyjemy zobaczymy Paranoja
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika sebastian jarczak
7 lat temu Pozdrawiam i życzę Ci światłości umysłu antywartości i LGBT szukaj na swoim blogu, bo u mnie ich nie znajdziesz.  Jeśli ktoś wyznaje wartości, na których opiera się chrześcijaństwo, to nie okazuje tego poprzez budowanie kościołów (to nie jest miarodajny wyznacznik tych wartości-o czym wspomniałem) ale swoją postawą... Jak masz problemy z odróżnieniem wartości od obrządkowości w chrześcijaństwie, to znaczy że nie rozumiesz tego co wyznajesz. Powtórzę jeszcze raz specjalnie dla Ciebie; -Wyburzanie kościołów (budynków) jest tylko konsekwencją "wygaszenia" chrześcijaństwa, a to logicznie wynika z odejścia od wartości, bez których religia staje się nic nie znaczącym rytuałem.  Zwracasz uwagę na budynki zabytkowe, mnie one nie interesują i ich los jest mi obojętny. Wyburzania kościołów jest dowodem na "wyczyszczenie" społeczeństwa z prawdziwych wartości, i zniewolenie ludzi siecią antyludzkiego materializmu. Odszczepieńcy obyczajowi to zaledwie margines zagrożenia, i stanowią jedynie hałaśliwą zgraję, odciągającą naszą uwagę od prawdziwych zagrożeń. Martwie się losem ludzi, tkwiących w pułapce materializmu. Szukam sposobu pomocy im, los symboli jest mi obojętny-a nawet ich fizyczna demolka jest mi na ręke, bo przestają wprowadzać w błąd, jakoby "nic się nie działo" i dają szanse na wyjście z letargu.   Nie zapominaj, że czym więcej cytujemy, tym mniej mamy do powiedzenia :)   -2 Z naszej strony
Obrazek użytkownika Satyr
Obrazek użytkownika sebastian jarczak
7 lat temu Ad1. Za zwrócone błędy Ad1. Za zwrócone błędy dziękuje, to obiektywne moje niedociągnięcia i każdą taką uwagę traktuję jako pomoc mi udzieloną.   Z tą niewykropkowaną d..pą też mnie poniosło, komuś z boku łatwiej to wychwycić. Do zwracania uwag tak obiektywnych, nie jest potrzebne żadne powoływanie się na jakiekolwiek autorytety i zrzeszenia, no chyba że ktoś lubi się pochwalić. Jak się nie ma czym, to i to jest dobre... Ad.2 Co do meritum, nie oceniaj mnie przez swój pryzmat, bo nie wiesz a insynuujesz, w jakim to rzekomo stanie się znajduje i jakich to "medali" oczekuje-mylisz się i to grubo, i takie komentowanie, to obrzucanie błotem i pomówieniami, na zasadzie "a nuż się coś przyczepi",. i nie świadczy o niczym innym, tylko o Tobie (i żadne staże, ani tytuły tego nie zamaskują). Jasno i precyzyjnie wjaśniłem swoje stanowisko w kwestii uznaniowości przyznawania takich nagród i premii, oraz propozycję jak ją bardziej usprawnić i sprawić, by była to bardziej elastyczna kwestia faktycznych zasług, niż tylko wykorzystania środków przeznaczonych na taki cel. Posłużyłem się przykładem tu przytoczonym, w żaden sposób nie oceniając jej zasadności-Ty natomiast zdążyłeś już mi to kłamliwie zarzucić,( widocznie osoby "zrzeszone" tak mają), domagając się jeszcze na dodatek, bym szukał jego zasług, lub ich braku...nic mnie to nie obchodzi, to sprawa jego zwierzchnika, i w jego uznaniu pozostaje...  -3 Kolejne złoto Polaków !!!
Obrazek użytkownika Satyr
Obrazek użytkownika sebastian jarczak
7 lat temu ??? A od kiedy to w interesie obywatela (bo to interesy obywateli są tu najważniejsze, państwo to ich gospodarstwo,. a nie ciemiężyciel)  jest branie udziału w wojnie? Niesie to za sobą ryzyko śmierci i strat (które w jakimś wymiarze na pewno będą) więc jak pan potraktuje taką wojnę gdzie zginie pół miliona obywateli i np. dostaniemy obwód Kalingradzki, lub to co po nim zostało (oczywiście scenariusz ten jest równie optymistyczny, co obstawianie, że pierwszym ziemianinem na Marsie będzie Polak, ale skoro wspomniał pan coś o "korzyściach" płynących z wojny, to proszę bardzo). Przecież dla tych martwych i ich rodzin, ta wojna nie była w żaden sposób korzystna. Tak naprawdę nie ma takich wojen-jeśli będziemy skracać ilość osób i sprzętu biorącego udział w wojnie, to dojdziemy do tej najmniejszej z możliwych, popularnej "solówki" we wszystkich jej odmianach. Jaką Pan tu widzi możliwość wojny korzystnej? Można zarobić napadając na kogoś i go okradając, gwałcąc jego lub jego kobietę, dla samej satysfakcji spuszczenia mu wp...lu. Widzi Pan tu coś korzystnego? Toczenie wojny o honor zwyczajnie się nie opłaca, więc pozostaje nam jedynie wojna...obronna jako korzystna (bronienie się jest zawsze dla nas korzystniejsze od poddania się, bo nawet znając z góry wynik (dysproporcja), dajemy jasno do zrozumienia, że jest to robione wbrew naszej woli (17.09.39-ktoś o tym zapomniał). Wojny obronne określam jako korzystne, ale tylko i wyłącznie dlatego, że toczymy je pod presją (zostaliśmy zaatakowani) a nie my jej "szukaliśmy". Co do liczenia na jakiekolwiek korzyści ze stania u boku Amerykanów, już  wymieniłem "offset", kontrakty na ropę i uzbrojenie armi irackiej, ostatnio okazało się że nie płacą za paliwo na polskich poligonach, szczerze, nie wysłał bym ich po szlugi do kiosku, bo nie mam pewności czy bym zapalił chociaż jednego papierosa. Skoro najbardziej nam się opłaca nieuczestniczyć w tej wojnie, to mamy na to większe szanse, bez marins na naszym terytorium (i ich atomówek), i prowadząc jakąś normalną politykę zagraniczną, na wzór tej, prowadzonej przez państwa grupy wyszehradzkiej. Pozdrawiam   1 Dla mnie najważniejsza jest stała obecność sił NATO w Polsce... mówi Prezydent
Obrazek użytkownika aty
Obrazek użytkownika sebastian jarczak
7 lat temu Podział na "prawicę" i Podział na "prawicę" i "lewicę" też jest sztuczny, i dokładniejsze przyjrzenie się ukazuje nam bezsens tego podziału, mimo że jest nam tak mocno wmówiony, i w nas ugruntowany, że aż realny. To nie jest problem, to bardziej podział na osoby uważające się za świadome i osoby mające świadomość że jeszcze nie wiedzą wszystkiego, jest podziałem podstawowym, z którym należy coś zrobić. Potrzeba poczucia bezpieczeństwa (wolności i jej obrony) i zasada równości wszystkich ludzi względem siebie są jak najbardziej kompatybilna ze sobą i stanowi nasz naturalny pełny stan świadomości. Jeśli do tego dodamy masę fałszywych przesłanek i konceptów, jakimi ten sztuczny podział obrósł (wszelkiego rodzaju "wyrównywania", lub zamykania się na określone grupy, kreowanie jakiś barier w imię "bezpieczeństwa", lub w imię "wolności", przymuszanie ludzi do czegoś-bo jest "dobre", lub zabranianie czegoś, co nie jest sprzeczne z prawem naturalnym, itp).  Politycy, bez względu na nasze sympatie, służą do zagospodarowywania określonych poglądów które są przejawem poglądów obywateli, lub na takie są kreowane-system mediów i innych wpływów (manipulacji). Wiara w to że ktoś coś zmienia, w momencie kiedy prezentuje jedynie odmienną ideologię, to dla tej qasi-państwowo-społecznej struktury nowy wystrój wystawy, lub w przypadku głębszych zmian, "zrzucenie skóry"-mechanizm pozostaje bez zmian. Dobrym przykładem zakłamania możemy zaobserwować u nas, pod postacią agoni GW, odłączonej od państwowej kroplówki, i zadowolenia takich Karnowskich i Ziemkiewiczów, z tego że wreszcie są prenumerowani, i państwowe ogłoszenia do nich trafiają. To nie tylko moralność Kalego, ale i kpina z racjonalności. Państwo nie ma w swoich obowiązkach potrzeby podtrzymywania jakiś gazet, no chyba że ma to służyć "urabianiu" społeczeństwa. To kontynuacja starej zmiany, tym razem pod kolejnym szyldem.  Zasada symetri (wzajemności), to jedna z podstawowych zasad racjonalności. Jest bezwzględnie uczciwa i sprawiedliwa. Wywodzi się z prawa naturalnego, podobnie jak wiela innych rzeczy, i tak chętnie ją przytaczamy, bo tęsknimy za normalnością, za ładem i porządkiem opartym na tym prawie. Całe nasze poczucie sprawiedliwości, uczciwości, czy wstydu (wewnętrzna kara za złamanie prawa-wyrządzenie komuś krzywdy, nie mylić z obyczajowością) jest połączone z tym naturalnie przyrodzonym nam porządkiem. To co nas otacza, to jakiś koszmar, w którym odwrócono i zmieniono pojęcia, abyśmy demokrację (fałsz i niewolę) kojarzyli z "wolnością" i "prawdą" (wola większości), To nie jest trudne, ale to boli, bo wymaga od nas wysiłku, a nie powtarzania gotowych (nieprzypadkowych!) schematów, wymaga posiadania własnych poglądów, a nie powtarzania cudzych. Nawet jeśli jest to zlepek z różnych ideologi, aby go uznać za autorski, trzeba móc uzasadnić prawdziwie każdy z nich, i muszą być one ze sobą spójne logicznie, w przeciwnym wypadku mamy do czynienia z jakąś abstrakcją, która jak na nią przystało, "nie istnieje".    1 Multi-Kulti & Company
Obrazek użytkownika mikolaj
Obrazek użytkownika sebastian jarczak
7 lat temu Chyba jedynym systemem Chyba jedynym systemem (właściwie idealnym) jest system oparty na prawie naturalnym (nie rób drugiemu co tobie niemiłe). Mamy tam niezmienne prawo (zmieniające się jedynie w sensie opisowym, nie merytorycznym), największą indywidualnie wolność osobistą, (co za tym idzie mocno ograniczoną strukturę państwową, ale i nie zostawiającą  całkowicie obywatela na pastwę losu). Zostawia on wszelkiego rodzaju socjalizmy, kapitalizmy czy feudalizmy, co nie oznacza że nie istnieją tam pewne elementy z tych ideologi. Monarchia wywodzi się z tego systemu bezpośrednio, chociaż jest to już zdegenerowana odmiana (z rodziną panującą i poddanymi). Na podstawie prawa naturalnego żyli i organizowali się Słowianie, jak i nasza Rzeczypospolita w prostej lini się z niej wywodzi-jak wiemy z historii, nie tylko nasz kraj był dobrze "poukładany"-przez co i potężny, ale i jego obywatele (szlachta w tamtym okresie za takowych uchodziła, nie ze względów klasowych, ale świadomości, która chłopom była obca) wychowywani na wartościach fundamentalnych i prawdziwych, nie ulegali tak łatwo zepsuciu, jak ich sąsiedzi (wystarczy porównać tolerancje wobec obcych i religii, aby zauważyć prawdziwą przepaść kulturową).  W prawie naturalnym wszyscy są sobie równi (jak i wzglądem prawa) każdy może robić co,chce, nie może tylko krzywdy wyrządzać drugiemu-bo i sam nie chce by jemu wyrządzano. I wszystko byłoby piękne i miłe, gdyby nie to że zdażają się ludzie "niedoskonali", co to drugiemu specjalnie, lub niechcący w szkodę wchodzili, więc trzeba było kogoś powołać, by na straży tego prawa stał, i tych co go łamią, wyłapywał, osądzał i karał i tak mamy osobę (nazwijmy ją królem), która ma OBOWIąZEK stać na straży prawa (w imieniu wszystkich). Oczywiście jedna osoba nie jest w stanie tego zrobić sama, więc dobiera sobie pomocników (służbę) którzy będą mu pomagać, jednak wszędzie działając jedynie "w jego imieniu" (tylko on ma obowiązek stania na straży prawa, a więc i przyzwolenie na działanie od innych obywateli) to że są tylko i wyłącznie jego pracownikami pozwala nie tylko na wykonywanie służby w jego imieniu, ale i jemu na wyciąganie konsekwencji, jeśli by któryś z nich nadużył jego imienia. Ponieważ służba musi się jakoś ureglować, by dobrze pełnić swą funkcje, tworzy ona swoją organizację, którą my znamy pod postacią Państwa. Jak widzimy państwa nie tworzą obywatele (każdy z nich jest odrębnym...państwem ;) ) Nie tworzy go jeden z obywateli, na którym ciąży obowiązek stania na straży prawa (nie jest mu do niczego potrzebne), państwo tworzą ci, którzy służą pomocą królowi w staniu na straży prawa (więc i na straży bezpieczeństwa obywateli), Służąc królowi, służą jednocześnie obywatelom, a że król to po prostu jeden z obywateli (obarczony obowiązkiem), to i każdego obywatela powinni traktować jak potencjalnego króla-chyba że ten prawo łamię, wtedy ukarać go tak, jakby złamał je względem króla.  To zapomniana (po części specjalnie przemilczana) koncepcja nadzoru nad prawem (funkcja do dzisiaj podstawowa dla każdego państwa i quasi-państwa, określająca bezwzględnie jego faktyczny zakres), w której mamy państwo bezwzględnie podporządkowane obywatelom, najsprawiedliwsze prawo, jasny system decyzyjno-konsekwencyjny (łatwo wyciągać konsekwencje wobec zaistniałych przypadków nieprawidłowego działania urzędników) i chyba największy zakres wolności osobistej. Wiem jak to brzmi z tym "królem", ale to taki prezydent, tyle że nie wybierany(patrząc pod kątem wyborów, lepiej byłoby go wylosować, jak wybierać). Każdy monarchie kojarzy z poddanymi, a tutaj tego nie ma     1 Władza iluzji
Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska
Obrazek użytkownika sebastian jarczak
7 lat temu Szkoda że autor nie wyszedł "Poza stereotypy" ??? -jak na razie panuje stereotyp że mamy sią trzymać NATO i robić wszystko w ich interesie, lub też porzucić ich i wstąpić do NATObis pod wezwaniem Moskwy (Wspólnoty Słowiańskiej czty jakoś tak), gdzie też mamy wykonywać z kolei ich polecenia--z naszego obywatelskiego punktu widzenia to jest jedno i to samo... Kolejny stereotyp to niemiecka państwowość, nie istnieje coś takiego jak niemiecka polityka, jest wyłącznie polityka USA (lub NWO) realizowana za pośrednictwem niemieckiego aparatu, świeże spojrzenie na rolę Wielkiej Brytani w tym wszystkim,brexit jak i umacnianie przez nią trendów buntowniczych wśród krajów Europy środkowej, to też jakiś popularny stereotyp? Idea międzymorza jest zachwaszczona tą manią Polski jako jej lidera--czy brak osobom to potarzającym samokrytycyzmu, nie widzą w jakim stanie znajduje się nasz kraj, nasza administracja jest niewydolna, sądy skorumpowane, politycy sprzedajni i oderwani od rzeczywistości, ale "to my mamy być liderem"...Czy jest ktoś realnie i trzeźwo myślący, kto nie oddałby wszystkich naszych polityków za jednego takiego Orbana?   Nie wiem co pisał Marks czy Engels, ale jeśli uważali że na podstawowym poziomie wszyscy ludzie mają te same potrzeby (bezpieczeństwa życia i wolności w nim), to mieli akurat w tym przypadku rację--gdyby ci panowie twierdzili, że 2x3=6, to też byś tego nie uznawał za prawdę?   Ograniczeniem wolności człowieka jest krzywda drugiego człowieka, bo tylko czyjaś krzywda jest przestępstwem w prawie naturalnym. UE jest dokładnie jego zaprzeczeniem, to królestwo kłamstwa, przepisów stanowionych, które są wzajemnie sprzeczne i niesprawiedliwe. Jeśli ten libertzynizm jest z tym sprzeczny, przestań używać okeśleń wprowadzających w błąd, chyba że takie masz zadanie...   Międzymorze, a sprawa Polska i interes Polaków
Obrazek użytkownika mikolaj
Obrazek użytkownika sebastian jarczak
7 lat temu        Jeśli za "sukces"        Jeśli za "sukces" polskiej dyplomacji uznaje się, że on się odbył, i odbył się w Warszawie, to ja już nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, a w szczególności o tej naszej "dyplomacji".  Szczyt się odbył, bo było na niego zapotrzebowanie, i gdyby nie to, to by go nie było (i nic tu nam do tego). Nie rozumiem w jaki sposób miałby go ktoś zablokować, a już tym bardziej jakaś partia polityczna lub grupa interesu. Wątpie by nawet demokraci, czy republikanie (będąc w opozycji) byliby w stanie zablokować go, więc co niby miało zrobić PO czy N - niczym Rejtan zatarasować drogę przywódcom państw? To gdzie się odbył, ma drugorzędne znaczenie (tak naprawdę nie ma żadnego), ważne są postanowienia. Osoby które się cieszą z tego że jakieś wydarzenie ma miejsce w Polsce, dla których tylko to się liczy a nie konsekwencje jakie z tego wynikną dla nas (naszego kraju), są jak tani lanserzy i pozoranci wciskający nam tandetne garnki za gruby hajs. Dla tych ludzi, gdyby wulkan Yellowstone wybuchł u nas, niszcząc pół kraju, to też by było dobrze, bo to u nas, Polska jest na ustach całego świata, i należy być z tego dumnym. Podobny przypadek mieliśmy (mamy) z "naszym" papieżem. Dla wielu z nas Jan Paweł ll był wielkim papieżem, bo...był Polakiem, i tak często nie mając pojęcia o jego naukach, nie przestrzegając jego zaleceń, zawartych w encyklikach (nie rozumiejąc ich,ale i nie podejmując nawet próby ich zrozumienia), tak w kosmopolicznej instytucji, część z jej gorliwych członków, uznaje swojego przywódce za "wielkiego", uzasadniając to przesłanką, będącą jawnie sprzeczną z jej główną ideą.       Z dalszej części tekstu dowiadujemy się że do tej pory wojska sojuszu nie mogły przebywać na terytorium Polski, tak jakby... polska armia nie była wojskiem natowskim (!). Ktoś mało zorientowany w temacie, może uwierzyć w te brednie, jeśli jednak weźmiemy pod uwagę "mieszane" jednostki, takie jak korpus polsko-niemiecko-duński, czy polsko-ukraińskie batalion, i inne jednostki, zawiązywane  w ramach wspólnych ćwiczeń, stanów gotowości, czy realizacji celów im wyznaczonych. Amerykańscy żołnierze już od czasów prezydentury L.Wałęsy są obecni w Polsce na manewrach i ćwiczeniach, więc nie ma tu żadnego "sukcesu", nie wspominając już o czymś nowym. Nowym niewątpliwie faktem będą, jeśli do nich dojdzie, bazy obcych wojsk na naszym terytorium. Może dla niektórych nie tak nowym, 22 lata temu jedne obce wojska opuściły nasz kraj (nie bez problemów się ich pozbyliśmy), teraz nasi polskojęzyczni okupanci i ich klakierzy zapraszają kolejnych obcych żołnierzy, rzekomo w imię naszego bezpieczeństwa (sic). Historia niejednokrotnie już nam udowodniła, że na obcych wojskach i układach (w których jesteśmy słabszą stroną) nie możemy polegać, więc cały wysiłek rządu (naszego nie przejdzie mi przez klawiaturę) powinien skoncentrować się na zwiększaniu zdolności obronnych naszej armii. Nie muszę dodawać, że jeśli na terenie naszego kraju będą się znajdować elementy amerykańskiej tarczy (osłaniającej Amerykę, nie nas,bo jesteśmy za blisko), to automatycznie będziemy na celowniku armi rosyjskiej, bez względu na nasze dwustronne stosunki (jeśli to nie jest ograniczenie naszej suwerenności-to co to jest?). Tak oto stajemy się poligonem nowej wojny, i o ile w czasach układu warszawskiego (27 lat temu), to amerykańskie głowice miały przeorać nasz kraj, to dzisiaj "dzięki" ich instalacją i naszym krótkowzrocznym (lub przekupnym) politykom zrobią to rosyjskie głowice.       Deklaracje polityczne jakie padły podczas szczytu, to kolejny festiwal obłudy i zakłamania, do jakiego powoli już się "przyzwyczailiśmy", wartości, a właściwie ich brak w dyskursie politycznym państw tzw "demokracji" staje się powoli coraz bardziej widoczny i przerażający. Nie ma okropności, ani granicy bestialstwa, jakiego by nie uczyniono w imię opanowania kolejnych terytoriów i zniewolenia kolejnych grup ludzi, fałszywie określając to "stanowieniem demokracji" i "niesieniem wolności". Ta maszyna propagandowa dawno już przegoniła swoje poprzednie mutacje (nazistowską i bolszewicką), i bombarduje nas nieustannie potokiem kłamstw i manipulacji, usprawiedliwianych "moralnością Kalego". Tak oto przywódcy demokratycznego świata, wzywają Rosję do wycofania się z ...Krymu , który to stał się częścią federacji, po oderwaniu się od Ukrainy (wynik demokratycznego referendum, w przeciwieństwie do takiego Texasu, którego po prostu zabrano Meksykowi). Kolejna dwulicowość, to wzywanie do wycofanie się z Donbasu, gdzie oficjalnie ich...nie ma. Jeśli jednak wspierają tamtejszych separytystów (na pewno), to są usprawiedliwieni ochroną swojej (pochodzenia rosyjskiego) ludności cywilnej przed ludobójstwem (przykład z Odessy). Gdyby w tym momencie doszło na Ukrainie do rzezi wołyńskiej, polska armia powinna stać z bronią u nogi, bo to "po drugiej stronie granicy"? Jakie zatem mają Amerykanie usprawiedliwienie dla swojej obecności w wielu miejscach na świecie, i niszczenia obcych krajów? Nie bronią oni w żadnym wypadku swoich obywateli, a jedynie poszerzają swoje strefy wpływu. Jedną z nich staje się Polska, dobitnie świadczy o tym fakt wypowiedzi amerykańskiego prezydenta na temat naszych wewnętrznych spraw i milczenie prezydenta/gubernatora Dudy. Obce garnizony, to będzie przypieczętowanie naszego końca, końca suwerenności i początku końca istnienia nas jako tako.    0 Szczyt sukcesów polskiej dyplomacji - NATO w Warszawie
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony