Dolce Vita w raju Don Tuska
A miało być tak pięknie.
Jeszcze niedawno lizus POwski w radio TOKFM
- Premier i przewodniczący jest Mojżeszem, który przeprowadza nasz lud przez Morze Czerwone ku tej "zielonej wyspie".-
A teraz szara rzeczywistość w "raju" Don Tuska.
Wraca PRL? Na półkach brakuje towaru.
- Robiłem zakupy w Carrefourze w Arkadii i poczułem się jak w PRL. Na półce z cukrem wywieszono kartkę z informacją, że klient nie może kupić więcej niż 10 kg tego towaru – mówi gazecie Andrzej z Wrzeciona.
Sieci tłumaczą to koniecznością ukrócenia większych zakupów hurtowników i mniejszych sklepów, które korzystają z niskich cen i wypełniają wózki po brzegi. W efekcie cukru brakuje dla pozostałych klientów.
Dlaczego akurat problemem jest cukier? Limity produkcyjne Unii Europejskiej, kataklizmy oraz złe warunki atmosferyczne spowodowały niskie zbiory, a w rezultacie jego niedobory. Cena cukru u dostawców skoczyła nawet do blisko 4 zł. Tymczasem w hipermarketach kosztuje on 2,79-3,19 zł.
Ceny cukru na rynkach światowych biją rekordy, są najwyższe od 30 lat. Przyczyniły się do tego susze, pożary i powodzie w różnych częściach świata – klęski żywiołowe mocno ograniczyły popyt i wywołały podwyżki.
Ale winowajca jest jeszcze jeden. To Unia Europejska i narzucone przez nią regulacje produkcji cukru – twierdzi "Dziennik Gazeta Prawna".
Zgodnie z zasadami UE, polscy wytwórcy mogą sprzedać na rynku unijnym 1,405 mln ton cukru – pozostała część produkcji musi trafić poza Unię.
Ale przyznane limity nie zaspokajają rosnącego popytu, więc rodzimi producenci słodyczy muszą importować droższy cukier spoza Unii – czytamy na Dziennik.pl.
Rachunki za prąd znowu w górę!
Rachunki za prąd znowu pójdą w górę – tym razem za sprawą regulacji Unii Europejskiej. Zgodnie z unijną dyrektywą, do 2020 roku u każdego spośród 16,5 mln odbiorców energii elektrycznej będzie musiał zostać zamontowany nowy licznik zużycia. W średniej cenie ok. 450 zł – donosi "Rzeczpospolita".
Jak czytamy, te nowoczesne, "inteligentne" urządzenia bardziej przypominają minikomputery, niż tradycyjne liczniki. Pozwalają zdalnie odczytywać ilość zużytego prądu, a także wykorzystywać energię w bardziej racjonalny sposób.
Zdaniem Urzędu Regulacji Energetyki ich stosowanie ma doprowadzić do zmniejszenia zużycia prądu, a także zapobiegać nielegalnemu poborowi prądu. Testy nowych liczników już trwają – gdańska Energa prowadzi je w Płocku.
Jest jednak jeden minus tej wielkiej akcji wymiany liczników. Firmy energetyczne będą musiały zainwestować w uruchomienie nowoczesnego systemu duże pieniądze. I te, niemałe, koszty zapewne przerzucą na odbiorców prądu.
Deweloperzy będą podnosić ceny mieszkań.
Polityka deweloperów zmierza w kierunku delikatnego podnoszenia ceny metra kwadratowego lokali oddawanych do użytku. Trudno jednak w tej chwili przesądzać o skali podwyżek i o zasięgu zmian – czytamy w raporcie CEE Property Group.
Cena metra kwadratowego nowych mieszkań będzie rosła z powodu wyższych kosztów. Chodzi głównie o materiały i usługi budowlane firm wykonawczych.
Ceny części materiałów budowlanych w ostatnich 6 miesiącach poszły w górę o 10-15 proc. Dodatkowo, od połowy br. roku, po otwarciu rynków pracy w Niemczech i Austrii, spodziewamy się wzrostu kosztów siły roboczej – pisze CEE Property Group.
Zdaniem CEE Property Group podwyżka VAT na sprzedaż nowych lokali z 7 do 8 proc. nie wpływa na wzrost ceny metra kwadratowego. Negatywny marketingowy efekt tej podwyżki deweloperzy neutralizują podając ceny brutto.
Pewien wpływ na wysokość cen mają drożejące grunty. W ocenie CEE Property Group tegoroczna zmiana może sięgać w niektórych przypadkach (dobre lokalizacje) 5 - 10 proc.
Za benzynę płacimy więcej niż Niemcy i Francuzi.
Benzyna na polskich stacjach benzynowych jest 3 razy droższa niż w Niemczech i 3,5 raza droższa niż we Francji – podaje RMF FM.
Mowa oczywiście o sile nabywczej. Co prawda nominalnie benzyna u nas jest tańsza niż na Zachodzie, ale porównując jej ceny ze stawkami płacy minimalnej okazuje się, że nie mamy się z czego cieszyć. Polak za minimalną stawkę godzinową może kupić jeden i jedną trzecią litra benzyny 95. Najmniej zarabiający pracownik fizyczny w Niemczech kupi za to samo cztery litry, Francuz – 4,5 litra, Irlandczyk – aż 5 litrów.
To wszystko przekłada się na możliwości podróżowania. By pokonać 600-kilometrową trasę z Warszawy do Berlina, nasłabiej zarabiający Polak musi pracować 38 godzin, czyli niemal cały tydzień. Niemcomi wystarczy 12 godzin i 12 minut, czyli półtora dnia.
Niemcy kuszą Polaków. Będzie katastrofa?
Do pełnego otwarcia rynku pracy w Niemczech i Austrii zostało już bardzo mało czasu. Ma do tego dojść 1 maja, równo siedem lat po wstąpieniu Polski do Unii.
Niektórzy eksperci nie kryją obaw, że takie rozwiązanie "może mieć katastrofalne skutki dla rozwoju gospodarczego i demografii regionów przygranicznych" - podaje Forsal.pl za PAP.
Co na to polski rząd? Jolanta Fedak, minister pracy i polityki społecznej, powiedziała dziś w rozmowie z PAP, że nie spodziewa się nadmiernego odpływu obywateli z polskiego rynku pracy. Jej zdaniem możliwość wyjazdów do Niemiec nie wpłynie też znacząco na statystyki bezrobocia w naszym kraju.
Pani minister przyznała jednak, że :
Zagrożeniem jest to, że Niemcy przygotowują takie projekty, które mogą naszą młodzież już na etapie nauki zachęcić do tego, żeby kontynuowała zatrudnienie w Niemczech. Dlatego, zwłaszcza na terenach przygranicznych, powinniśmy sformułować projekt zatrzymujący tę grupę osób na polskim rynku pracy.
Chcą zwolnić tysiące pracowników.
Sytuacja na Poczcie Polskiej robi się coraz bardziej napięta. Państwowy operatow pocztowy planuje zwolnić w tym roku prawie 5 tys. pracowników.
Dlaczego? Poczta nerwowo tnie koszty funkcjonowania, bo jest w dramatycznej sytuacji finansowej. Cięcie etatów ma potrwać do końca października - pisze "Gazeta Pomorska".
Związkowcy są wściekli. Stanowczo sprzeciwiają się zwolnieniom grupowym. - Raczej brakuje nam rąk do pracy. W rejonie bydgoskim w ubiegłym roku nasza załoga miała łącznie 19 tys. nadgodzin. W skali kraju było to 1,6 mln nadgodzin! - mówi "GP" Bogdan Nierzwicki, szef bydgoskiego oddziału Związku Zawodowego Pracowników Poczty Polskiej.
Kierownictwo pocztowego giganta, który w sumie zatrudnia 100 tys. osób odpowiada, że zwolnienia obejmą tylko "pracowników najmniej przydatnych ze względu na posiadane kwalifikacje zawodowe".
Szykują ostateczny pogrzeb FSO.
To może być nie lada gratka dla deweloperów czy firm zainteresownaych budową kolejnego olbrzymiego centrum handlowego w stolicy. Warszawskie FSO chce pozbyć się część gruntów należących do spółki.
W pierwszym rzucie, jeszcze w tym roku pod młotek ma pójść 60 ha., w tym ok. 30-hektarowy, niemal w ogóle niezabudowany stary tor samochodowy - pisze dziennik "Metro".
Co tam powstanie? Jeszcze nie wiadomo, ale FSO już wzywa władze Warszawy do zorganizowania społecznej debaty na ten temat.
Ekonomiści mówią, że to tylko przypieczętowanie tego, co dzieje się w najstarszej polskiej fabryce samochodów. Ostatecznie skończyły się zamówienia, a zakład zwalnia pracowników.
W ciągu czterech miesięcy pracę straci ponad 1,8 tys. osób, a setka, która pozostanie, ma wyczekiwać ewentualnych zleceń i pracować głównie przy doraźnych zajęciach - podaje "Metro".
Rząd szykuje skok na nasze pieniądze.
Nic go nie powstrzyma.
Właśnie zakończyły się konsultacje dotyczące zmian w OFE, które rząd musiał przeprowadzić. Niewiele to jednak zmieniło, bo gabinet Donalda Tuska jest wyjątkowo zdeterminowany.
Zgodnie z projektem, który przygotował Michał Boni, jeden z najbardziej zaufanych współpracowników premiera - Otwarte Fundusze Emerytalne stracą dostęp do ogromnych pieniędzy.
Rząd chce, aby OFE otrzymywały jedynie 2,3 proc. składek zamiast obecnych 7,3 proc. Pozostałe 5 proc. trafi na indywidualne subkonta osobiste zarządzane przez ZUS.
Gra toczy się o gigantyczne pieniądze. Tylko w 2011 roku do ZUS trafi w ten sposób dodatkowe 12 mld zł, a w przyszłym roku ponad 17 mld zł.
Ale będą również inne nowości. Rząd proponuje np. możliwość wpłat na nowe indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). Wpłaty te będzie można odpisać od przychodu - pisze "Rzeczpospolita".
Ten ostatni pomysł - podobnie jak wzmocnienie ZUS - budzi jednak sporo emocji. Zdaniem ekonomistów, przedstawione zasady odliczania ulgi są zbyt skomplikowane.
Jakie będą dalsze losy systemu emerytalnego? Już 8 marca proponowanymi zmianami ma zająć się rząd, a ustawa zacznie obowiązywać najprawdopodobniej od 1 maja.
Nocą telewizja publiczna śpi. Cisza.
Zła wiadomość dla nocnych marków oraz wielbicieli ambitnych filmów, które, jak wiadomo, telewizja publiczna emituje głównie w środku nocy.
Jak podaje Wyborcza.biz, TVP zaczęła robić nocne przerwy w nadawaniu programu. Właściwie robi je firma TP Emitel, która rozprowadza sygnał naziemny TVP. Trwają od 8 lutego, od 2.00 do 5.00 nad ranem.
Wszystko przez to, że TVP musi mocno zaciskać pasa. Abonament płaci obecnie tylko co trzeci Polak, a wpływy są najniższe w historii mediów publicznych. Aż 85 proc. budżetu TVP pokrywają wpływy z reklam – powiedział w rozmowie z Wyborcza.biz Janusz Cieliszak, pełnomocnik zarządu TVP ds. abonamentu.
Strumień pieniędzy z narodowej zrzutki z roku na rok jest mniejszy. Jeszcze dziesięć lat temu abonament przyniósł mediom publicznym prawie miliard złotych. W 2010 roku wpływy skurczyły się do ok. 527 mln zł, a w tym mają wynieść zaledwie 385 mln zł – tak zakłada Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji w prognozie finansowej na 2011 rok.
Nowa podwyżka. Rodziny stracą duże pieniądze.
Niestety, nie wszystkie tegoroczne podwyżki weszły w życie na początku styczniu – są takie, które niemile zaskoczą nas już w trakcie roku.
Ważne miejsce na tej liście zajmuje podwyżka podatku VAT na ubranka i buciki dziecięce. Resort finansów ostatecznie planuje podnieść ją od 1 lipca – z obecnych 8 do aż 23 proc.
Bez wątpienia tak duży wzrost stawki podatku VAT będzie miał wyraźne przełożenie na kondycję finansową polskich rodzin, zwłaszcza tych wielodzietnych.
Jak wyliczyli eksperci Centrum im. Adama Smitha, za sprawą tej podwyżki roczne wydatki rodziny z trójką dzieci zwiększą się aż o 450 zł – podaje Polskatimes.pl.
Zapewne jednak rząd był bardziej zainteresowany drugą stroną medalu. Czyli tym, że dzięki jej wprowadzeniu do budżetu trafi ponad 2,7 mld zł rocznie.
PULS BIZNESU: Firmy przerzucają na nas VAT (+2).
Z badania "PB" wśród Gazel Biznesu wynika, że większość przedsiębiorstw nie oddała fiskusowi swojej marży. 79% podniosło ceny oferowanych produktów, czyli przerzuciło podwyżkę podatku na klienta.
- Firmy mają za sobą okres kryzysowy, kiedy czuły silną presję przeciwko podnoszeniu cen. Popyt był słaby i firmy walczyły o klienta niski marżami. Teraz przestrzeń do podnoszenia cen jest większa - mówi "PB" Maciej Grelowski z Business Centre Club.
W lutym bezrobocie wzrośnie do 13,3-13,4 proc., a latem może spaść do 9 proc., co pozwoliłoby zakończyć rok na poziomie 9,9 proc. lub niżej - powiedział w rozmowie z PAP p.o. prezesa GUS Janusz Witkowski.
http://www.pb.pl/a/2011/02/24/Witkowski_bezrobocie_wzrosnie
http://www.spedycje.pl/praca/25310/wzrost_bezrobocia_musi_byc_kontrolowa...
Likwidacja szkół.
Minister przypomniała, że obecnie w szkołach jest coraz mniej uczniów bo takie są - jak to ujęła - bezlitosne demograficzne realia. Dlatego, podkreśla minister edukacji, likwidacja szkół to odpowiedzialność samorządu, bo to lokalne władze odpowiadają przed wyborcami i muszą wiedzieć co jest tak na prawdę potrzebne jest lokalnej społeczności. Szkoły, zdaniem minister, nie powinny być likwidowane całkowicie, tak by w ich budynkach mogły, na przykład, powstawać przedszkola, czy świetlice.
Minister Hall dodała, że jej resort przygotowuje projekt uchwały, na podstawie której samorządy będą mogły grupować szkoły. Ma to pozwolić na wykorzystanie nauczycieli, którzy mogliby pracować w jednej placówce dwa dni w innej trzy dni. Katarzyna Hall liczy, że ten projekt uda się wprowadzić do Sejmu w tym roku szkolnym.
http://www.rp.pl/artykul/4,1025947_Likwidacja-szkol-niezgodna-z-prawem--...
Redukcja CO2 o 20 proc. podniesie ceny elektryczności o 20 proc.
Realizacja planu redukcji emisji dwutlenku węgla o 20 proc. do 2020 r. podniesie ceny elektryczności w Polsce o 20 proc. - powiedział Leszek Kąsek, ekonomista Banku Światowego.
BŚ prognozuje, że realizacja planu redukcji emisji dwutlenku węgla o 20 proc. do 2020 r. obniży polski PKB o 1,4 proc. i podniesie stopę bezrobocia o 0,5 proc. w porównaniu ze scenariuszem zakładającym brak zmian.
"Z modelu, który przyjęliśmy dla oszacowania skutków realizacji unijnego planu redukcji emisji dwutlenku węgla, wynika, że ceny elektryczności w Polsce do 2020 r. mogą wzrosnąć o 20 proc. w stosunku do scenariusza zakładającego brak zmian, podczas gdy dla całej UE ten wzrost wynosiłby ok. 10 proc." - powiedział Kąsek w trakcie prezentacji raportu Banku Światowego poświęconego skutkom redukcji emisji dwutlenku węgla dla polskiej gospodarki.
"W scenariuszu zakładającym brak zmian trudno sobie wyobrazić, by ceny elektryczności nie rosły" - zaznaczył współautor raportu.
W 2008 r. państwa UE zobowiązały się do ograniczenia do 2020 r. emisji dwutlenku węgla o 20 proc. w porównaniu z rokiem 1990. Komisja Europejska proponowała także redukcję o 30 proc.
BŚ zbadał także potencjalne skutki, jakie dla polskiej gospodarki miałaby redukcja emisji o 30 proc. do 2030 r. Z przyjętego modelu wynika, że ścieżka PKB obniżyłaby się o 1,5 proc. w 2015 r., 1,8 proc. w 2020 r., 0,8 proc. w 2025 r., a w 2030 r. dynamika PKB byłaby o 0,2 proc. wyższa niż w scenariuszu zakładającym brak zmian.
http://biznes.onet.pl/redukcja-co2-o-20-proc-podniesie-ceny-elektrycznos...
Tak urzędnicy szastają pieniędzmi.
Fot. zmid.waw.pl / Tak ma wyglądać jedna z nowych tablic
Twierdzą, że chce tego Unia.
Zamiast wydać 4 złote, urzędnicy z Warszawy zamierzają zapłacić ponad 20 tys. zł za dwie tzw. tablice pamiątkowe. Właśnie ogłoszono przetarg na ich wykonanie.
Sęk w tym, że tablice już stoją. Informują, że Unia Europejska dołożyła się do budowy drugiej nitki alei Wilanowskiej i modernizacji wiaduktu nad torami w ciągu ulicy Powązkowskiej.
Po co więc nowe? Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych ogłosił przetarg na wykonanie i montaż tablic o takiej samej treści, bo... zmieniła się data realizacja obu inwestycji - podaje TVN Warszawa.
Żeby problem rozwiązać wystarczyło nakleić nowe daty i wszystko byłoby w porządku. Ale urzędników takie rozwiązanie nie urządza.
Pokrętnie tłumaczą się, że tablice, które stoją obecnie to jedynie tablice informacyjne. Te, które je zastąpią będą pamiątkowymi. I nic nie szkodzi, że będą identyczne.
Resort finansów igra z Brukselą?
Kolejny odcinek tragifarsy pt. "Gdzie jest list?" od ministra Rostowskiego, z wyjaśnieniem, w jaki sposób Polska zamierza ograniczyć deficyt sektora finansów publicznych z ponad 7 do 3 proc. PKB w ciągu dwóch lat. Można by go zatytułować "Zaginiony w akcji", gdyby była pewność, że faktycznie został wysłany...
Tak twierdzi sam resort finansów, jednak Bruksela utrzymuje, że pismo nigdy do niej nie dotarło - podaje RMF FM. Rzecznik komisarza ds. gospodarczo-walutowych Olliego Rehna powiedział w rozmowie z radiem:
Możliwe, że polski rząd przesyła jakieś odpowiedzi, ale to wciąż nie jest ta odpowiedź, czyli formalny list zaadresowany do komisarza Rehna ze szczególnym planem reform, które umożliwią spełnienie zaleceń.
Przypomnijmy: w ostatni piątek minął kolejny termin na jego dostarczenie. Pierwotnie Unia ustaliła deadline na koniec stycznia, ale tamtego terminu resortowi finansów nie udało się dotrzymać.
Niestety, ta historia może mieć mało zabawne zakończenie. Jeśli wyjaśnienia nie zostaną przesłane, Polsce grożą poważne sankcje, w tym specjalny, zaostrzony nadzór ze strony Brukseli.
Gdynia na sprzedaż. Urzędnicy liczą na miliony.
Samorządowcy w całej Polsce robią co mogą, aby chociaż w części załatać dziurawe jak sito budżety. Jednym ze sprawdzonych pomysłów jest sprzedaż atrakcyjnych nieruchomości.
W Gdyni pod młotek pójdzie aż piętnaście nieruchomości w różnych dzielnicach miasta. Inwestorom oferowane są działki za łączną kwotę znacznie przekraczającą 61 mln zł - pisze "Dziennik Bałtycki".
Gazeta przypomina, że w zeszłym tygodniu minął termin wpłacania wadium dla firm i osób, zainteresowanych ich nabyciem.
Urzędnicy liczą, że na przetargach uda się sporo zarobić, a pieniądze w całości zasilą budżet inwestycyjny. To właśnie z tej puli są budowane czy remontowane ulice.
Wszystkie środki finansowe, które uzyskamy w 2011 r. ze sprzedaży majątku gminy, przeznaczane będą na inwestycje miejskie - obiecuje prof. Krzysztof Szałucki, skarbnik Gdyni.
Mieszkamy gorzej, ale taniej.
"Parkiet" przedstawia wyniki badania Eurostatu na ten temat za 2009 r. Badaniem objęto ogólne warunki mieszkaniowe, otoczenie i koszty utrzymania mieszkania.
17,6% Polaków narzekało na cieknący dach, 5,6% nie miało w domu łazienki, a 4,8% toalety, 8,3% mówiło o braku wystarczającej ilości światła w mieszkaniu.
Jeśli chodzi o koszt utrzymania, Polska wypadła lepiej niż średnia unijna. Tylko 8,2% Polaków przeznaczało powyżej 40% swoich dochodów na opłaty związane z mieszkaniem.
Dolce Vita!
http://www.hotmoney.pl/artykul/rekordowe-ceny-cukru-wszystko-przez-unie-...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3483 odsłony
Komentarze
aż się zimno robi, Kryska! Dosłownie.
25 Lutego, 2011 - 18:45
Oszczędzam na gazie i w tej chwili mam w domu... 13 stopni. Nie lubię za ciepło, ale "trochu" mi chłodno :):):) W razie czego wyemigruję za koło podbiegunowe. Podobno w igloo jest tak ciepło, że sypia się nago :):):)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Oszczędzam na gazie i w tej chwili mam w domu... 13 stopni.
25 Lutego, 2011 - 19:27
ło matko!
toż pewnikiem z Ciebie już
pozdrawiam cieplutko
bałwan ze mnie!
26 Lutego, 2011 - 09:06
Nie trzeba się było przyznawać. Dzięki, Kryska!!! :):):)
Podobno chłód przedłuża życie. Dziękuje ci, Tusku!
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: bałwan ze mnie!
26 Lutego, 2011 - 10:00
Dixi, prawie na pewno chłód przedłuża życie ale i urodę. Była nawet hrabini w Polsce co to ją Casanova emablował i która do sędziwego wieku /76 lat/ zachowała młodzieńczy powab. Zimnego chowu była to kobieta, na noc okładała się kawałkami lodu.
Nie trzeba się było przyznawać
26 Lutego, 2011 - 12:55
ale dlaczego?
bałwanami jesteśmy wszyscy, że tolerujemy mafie ciemniaków u władzy
pozdro bardzo gorące
Re: Dolce Vita w raju Don Tuska
26 Lutego, 2011 - 09:51
W moich stronach nazywają to 'wisielczy humor'.
kryska!, czy tylko krioterapia nas czeka?"leczy, przynosi ulgę,
26 Lutego, 2011 - 10:12
pzdr
antysalon
Antysalonie,nie tylko,jeszcze zimny prysznic
26 Lutego, 2011 - 10:31
gdy dostaniemy nowe rachunki,za wodę,gaz,energię..........
ba to już nawet nie prysznic,lecz zimne baty,........:)
kryska dycha
następna, za mało słodkie komentarze,ale cukier
drogi,więc i ...;)
pozdr
gość z drogi
gościu!, gościówo! swoim biały chlep nad M.Czarnym* i nam....
26 Lutego, 2011 - 10:37
*Bo nad Czerwone chyba za ryzykownie!
pzdr
antysalon
Antysalonie ,dycha...: zapomniałam o chlebie
26 Lutego, 2011 - 22:50
za chleb kolejna dycha..........i jeszcze to Morze Czarne.......;)
serd pozdr...:)
gość z drogi
Dycha.Krysko,cenami PO nich,to
26 Lutego, 2011 - 11:48
najlepiej przemawia do ludzi,jeszcze niezdecydowanych...........
dycha ....za zdjęcia i słowa wymawiane przez tych,ktorzy szkodzą Polsce,Naszej
Polsce............
gość z drogi
czy tylko krioterapia nas czeka?
26 Lutego, 2011 - 12:58
czeka nas opamiętanie
ale z ręką w nocniku
pzdr
lęk
26 Lutego, 2011 - 11:01
Wczoraj doświadczyłam lęku o własne dzieci, coprawda dorosłe a jednak,,,
Od jakiegoś czasu intuicja mi podpowiada, że czasy normalności w szybkim tempie zmierzają ku końcowi. Nieuchronnie zbliża się czas powtórki z lat 80-tych, czas kolejek i kombinacji interesów zamiennych czyt. "coś za coś". Wczoraj paleta z cukrem była pusta. Co czeka mnie dzisiaj w innym markecie? Ale ja, to ja, ja sobie poradzę, bo i ilość cukru w cukrze trochę za duża, a więc ograniczenia konieczne, ale,,, ale moje dzieci i ich dzieci, czarno to widzę.
Czyżby znowu miało się zacząć od tej łyżeczki cukru, hm.
nemo sapiens nisi patiens
nemo sapiens nisi patiens
POwrót do łyżeczki cukru a POtem do
26 Lutego, 2011 - 13:14
kartek...............na Cukier,a jeszcze tak nie dawno protestowaliśmy przeciwko niszczeniu Polskich Cukrowni
panowie z nfi,"gratulacje" was to nie dotyczy,wiem,wy cukru na łyżeczki nie będziecie
wydzielać swoim Dzieciom i ich Dzieciom,ale
reszta ubożejącego SPOŁECZEŃSTWA,tego które do Londynu nie lata na zakupy.....będzie
Kolejna Dycha i Cenami PO nich,po Platformersach i im podobnych.......
gość z drogi
Tusku,coś ty narobił?
26 Lutego, 2011 - 13:17
Tusku,nadchodzi Dzień,gdy Głodne Dziecko krzyknie:
cesarz jest Nagi..........
gość z drogi
kryska,La Dolce Vita- słodkie życie,
26 Lutego, 2011 - 23:03
cukier podrożał i zauważyłam,że codziennie 0 10 gr, nie mówiąc o chlebie, ludzie latają od sklepu do sklepu patrzą na promocje, żeby tanio kupic.Biednych przybywa, widzę jak około godz.13 00 idą rzesze głodnych do Stołówki św Małgorzaty, którą to prowadzą Siostry Serafitki.
Marika