Pożyteczni idioci bandziora z KGB

Obrazek użytkownika kryska
Kraj

Nad rzekomo niepolitycznym pojednaniem polskiego Kościoła katolickiego i rosyjskiej Cerkwi prawosławnej pracowano przede wszystkim w Moskwie i w gabinetach Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Jedną z kluczowych ról w przygotowaniu przyjazdu patriarchy Cyryla do Polski odegrał zaś Tomasz Turowski – były komunistyczny szpieg i oficer wywiadu, odpowiedzialny za organizację wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu.

Po 10 kwietnia 2010 r. akcja zbliżenia duchowego obu Kościołów doskonale wpisała się w klimat polsko-rosyjskiego zbliżenia, o którym otwarcie zaczęli mówić przedstawiciele Kremla i polskich władz.

W Poklsce ujawnikli się pożyteczni idioci Putina, bandziora z KGB.

Oto niektórzy z nich:

 

Rzecznik prasowy MSZ Marcin Wojciechowski 

 

Dziękujemy wam, bracia Moskale

Marcin Wojciechowski
12.04.2010 ,


Cały tekst: ]]>http://wyborcza.pl/1,86117,7760672,Dziekujemy_wam__bracia_Moskale.html#ixzz2yxNi1xfT]]>

Nie wiem co będzie. Ale na razie pod wpływem tego, co widziałem w Smoleńsku i tego jak zachowują się władze w Moskwie, mam ochotę powiedzieć z całego serca: Dziękujemy wam za to Rosjanie!

 
Kolejny pożyteczyny idiota 
 
]]>Andrzej Wajda]]> dla "Gazety"

Pójdę na cmentarz i zapalę świeczkę, bo radzieccy żołnierze walczyli w słusznej, również naszej sprawie. Trzeba zrobić wszystko, by Polaków i Rosjan pojednać. Szczególnie dziś, gdy Rosjanie okazują nam solidarność w tragedii, a z drugiej strony odzywają się ludzie, którzy chcą nas skonfliktować.

Złe relacje Polaków i Rosjan biorą się z tego, że przez kilkadziesiąt lat rządził nami Związek Radziecki, a nam bardzo trudno oddzielić Rosjan od ZSRR i systemu.

Trzeba wreszcie skończyć z resentymentami i podejrzliwością. Oficerów w Katyniu zabił Stalin i wykonawcy jego rozkazów. To zbrodnia stalinowskiego systemu, nie zwykłych Rosjan. Bardzo nie chciałbym, żeby kilkadziesiąt lat po wojnie byli nadal obciążani odpowiedzialnością za zbrodnie komunizmu. Katyń musi przestać się za nami wlec, rzucać cień na nasze relacje.

Zwykli Rosjanie byli tak samo ofiarami komunizmu jak my, Polacy. Widziałem, ile wycierpieli od komunistów moi rosyjscy przyjaciele Andriej Tarkowski czy Wołodia Wysocki. Byli tak dręczeni, że wielu Polakom trudno to sobie wyobrazić. W tamtych potwornych czasach takie przyjaźnie jak moja z Wysockim były nadzieją na przyszłość - że skoro mamy do siebie zaufanie, jesteśmy razem w najtrudniejszych chwilach, to i w przyszłości zrobimy coś niezwykłego, budującego wspólnotę. Przyszedł czas.
 
Olbrychski przeczytał apel do Rosjan

Oto pełna tresć apelu o pojednanie:

My, obywatele Polski, która przez ostatnie siedemdziesiąt lat wciąż nie pogodziła się z utratą swoich najlepszych synów zamordowanych w lesie katyńskim, zwracamy się do obywateli Federacji Rosyjskiej z podziękowaniami i apelem o pojednanie.

Jesteśmy pod wrażeniem pomocy i solidarności, jakich doświadczamy od państwa rosyjskiego, a także zwykłych mieszkańców Rosji, w tragicznych dla nas okolicznościach. W katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, w pobliżu Katynia, straciliśmy nie tylko głowę państwa, ale i znów, jak przed siedemdziesięciu laty, część elity niepodległej Polski.

Zbrodnia dokonana na polskich oficerach w 1940 roku podzieliła nasze narody na pokolenia. Teraz stoimy porażeni krwią współczesnych, która po raz kolejny wsiąkła w tę samą ziemię. Oba wydarzenia łączy miejsce i ból, ale o ile pierwsze było wynikiem stalinowskiego terroru, dotykającego także samych Rosjan, drugie było nieszczęściem, za które nie można winić gospodarzy.

Przeżywając dzisiejszą tragedię widzimy, że nie jesteśmy sami, tak jak to było siedemdziesiąt lat temu. Są z nami, łącząc się we współczuciu i powszechnie zrozumiałym języku gestów i pomocy, władze i obywatele Rosji – państwa, które jest prawnym sukcesorem ZSRR. Odbieramy te gesty i słowa szczególnie silnie, bo są zaprzeczeniem istoty zbrodni sprzed lat – są manifestacją takiej Rosji, której zawsze życzyliśmy jej mieszkańcom.

Jesteśmy obywatelami Państwa Polskiego, ale i duchowymi dziećmi papieża Polaka – ]]>Jana Pawła II]]>. To dziedzictwo zobowiązuje nas do zabrania głosu, niepozostawienia tej solidarności bez odpowiedzi.

Dlatego zwracamy się do rosyjskiego narodu: niech ta nowa krew rozlana pod Katyniem nas połączy, niech pomoże nam pojednać się ze sobą. Niech będzie znakiem nowego początku w relacjach polsko-rosyjskich, relacjach nieobarczonych nieufnością, kłamstwem i urazem. Niech Polacy i Rosjanie wspólnie staną się dla świata przykładem wzniesienia się ponad okrutny los. Bo wierzymy, że łączy nas to samo przekonanie: zło nie zwycięży, zło będzie dobrem przezwyciężone!

Za to dobro, którego od Was doświadczamy w tych dniach, z całego serca dziękujemy. Jesteśmy pełni nadziei, że wspólnie możemy budować dobro w przyszłości – dla Polski, dla Rosji, dla Europy i świata.

Zdzisław Jurkowski, Ks. prof. Jan Szczepaniak, Aleksander Galos, Bartłomiej Sienkiewicz

Fundacja Badań Europejskich "Sarmacja" w Krakowie

Małgorzata Nocuń, Andrzej Brzeziecki

"Nowa Europa Wschodnia"

Ks. Adam Boniecki

"Tygodnik Powszechny"

Marek Dziewięcki

Abp Józef Życiński apelował 15 kwietnia 2010 r.: „Krew naszych rodaków, która wsiąkła w ziemię rosyjską (...) – niech z tej gleby wyrosną dojrzałe kłosy rodzące chleb pojednania”. Tydzień później ówczesny sekretarz generalny ]]>Konferencji Episkopatu Polski bp Stanisław Budzik, ściśle współpracujący z Hilarionem nad treścią „Przesłania”, mówił: „Mam nadzieję, że wspólne przeżywanie katastrofy, jaka wydarzyła się pod Smoleńskiem, będzie nowym otwarciem, kamieniem milowym na drodze porozumienia i pojednania polsko-rosyjskiego”.
 
 
Relacja z debaty Polska-Rosja: wielkie pojednanie? - 13 maja 2010 roku w Warszawie. Organizator - Instytut Obywatelski.

Czy wspólna wizyta premierów Polski i Rosji w Katyniu była początkiem przełomu w stosunkach polsko-rosyjskich? Jak będą wyglądały relacje między Polakami i Rosjanami po katastrofie pod Smoleńskiem? Z listem o pojednanie do Rosjan zwraca się środowisko akademickie oraz „Tygodnik Powszechny" i Fundacja „Sarmacja" ... Niech ta nowa krew rozlana pod Katyniem nas połączy, niech pomoże nam pojednać się ze sobą. Niech będzie znakiem nowego początku w relacjach polsko-rosyjskich, relacjach nieobarczonych nieufnością, kłamstwem i urazem. Niech Polacy i Rosjanie wspólnie staną się dla świata przykładem wzniesienia się ponad okrutny los".

Duchowni, intelektualiści i artyści apelowali: 9 maja idźmy na cmentarze radzieckich żołnierzy i zapalmy znicze na ich grobach. Pojednajmy się! „Po smoleńskiej katastrofie z 10 kwietnia 2010 roku naród rosyjski w szczery i ujmujący sposób wyraża swą solidarność z narodem polskim. Okazywane przez Rosjan współczucie, chęć niesienia pomocy, a także gotowość do rozpoczęcia dyskusji o tragicznych wydarzeniach naszej wspólnej historii, dają nadzieję na nowe otwarcie." -- czytamy w apelu podpisanym już przez setki osób.

W debacie brali udział wybitni eksperci i znawcy Rosji:
 
Adam Daniel Rotfeld -- były minister Spraw Zagranicznych, współprzewodniczący Polsko-Rosyjskiej Grupy do Spraw Trudnych;

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz - socjolog i politolog, znawczyni problematyki wschodnioeuropejskiej, wicedyrektor warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich;

Marek Cichocki-- historyk idei, filozof, dziennikarz i publicysta;

Hieronim Grala -- historyk (Uniwersytet Warszawski), znawca Rosji, wieloletni dyrektor Instytutu Polskiego w Petersburgu i Moskwie;

Bartłomiej Sienkiewicz -- Fundacja Badań Europejskich „Sarmacja", niezależny ekspert ds. wschodnich;

Debatę poprowadził Andrzej Brzeziecki -- redaktor Nowej Europy Wschodniej.
 
 
Towarzysz Nałęcz u Olejnik stwierdził, zer byc moze ta krew pod Smoleńskiem była potrzebna, by zbudowac dobre stosunki z Rosją.
 
12 lis 2012

Czyżby szef polskiego MSZ Radosław Sikorski przyznał iż w Smoleńsku doszło do zamachu? W rozmowie radiowej z Jackiem Żakowskim polityk PO powiedział że „władze rosyjskie po zamachu były autentycznie wstrząśnięte".

Sikorski z Żakowskim rozmawiali w piątek w programie porannym Radia TOK FM. Stwierdzenie, iż w Smoleńsku doszło do zamachu padło najpierw z ust dziennikarza.

J. Żakowski: Po zamachu wydawało się, że będzie mieli, mówiąc językiem obamowskim, reset w stosunkach polsko-rosyjskich. Że na tej tragedii, na tym wspólnym przeżyciu będzie można budować jakieś pozytywne odruchy... No, ostatnio trudno by było znaleźć potwierdzenie w tych relacjach, chociażby sprawa wraku.

R. Sikorski: Władze rosyjskie po zamachu były autentycznie wstrząśnięte, przypominam, że miało miejsce ileś decyzji, które były motywowane...

J. Żakowski: Dobrą wolą

 

Kilka dni po katastrofie smoleńskiej zatelefonowałem do Bartłomieja Sienkiewicza, obecnego ministra spraw wewnętrznych, a wówczas niezależnego (?) eksperta zajmującego się rynkami wschodnimi, czyli głównie Rosją i Ukrainą. Sienkiewicz był wcześniej ważnym funkcjonariuszem w UOP, potem wiceszefem Ośrodka Studiów Wschodnich i bacznym obserwatorem tego, co się dzieje w Rosji. Poznałem go w 1980 r., kiedy jako 19-letni, świeżo upieczony student pojawił się w biurze powstającego właśnie Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Był wówczas wcieleniem bezinteresowności i zaangażowania.

Zatelefonowałem do niego, jako eksperta od służb specjalnych i od Rosji, aby prywatnie porozmawiać o ewentualności zamachu na prezydenta i elitę naszej armii. Nie wiedziałem wówczas o bliskich związkach Sienkiewicza z premierem Tuskiem. Zdawałem sobie wprawdzie sprawę, że sympatyzował z PO, ale nie przypuszczałem, że uniemożliwia to dochodzenie prawdy o Smoleńsku. Sienkiewicz zmroził mnie na wstępie. – Nie wierzę w żaden zamach – powiedział, zanim zdążyłem o takiej możliwości napomknąć. – Międzynarodowa polityka Kaczyńskiego przez swoją nieudolność była na rękę Rosjanom.

Nagłe i rażące naruszenie standardów intelektualnych przez inteligentnego skądinąd człowieka wprawiało w zdumienie. Najmniej chodzi o niesprawiedliwą ocenę nieżyjącego już prezydenta. To przypisać można fobiom i poglądom. Nie sposób już w ten sposób usprawiedliwiać metody rozumowania. Na podstawie czego Sienkiewicz uzurpował sobie prawo rozpoznania, a w konsekwencji wykluczenia wszystkich motywów potencjalnego zamachowca? Zwłaszcza że ewentualni sprawcy mogli być rozmaici, mogli się kierować najróżniejszymi pobudkami, spośród których nie sposób było nawet od razu odrzucić antyputinowskiego scenariusza.

Sienkiewicz zaprzeczył intelektualnemu porządkowi, który w tego typu sprawach obowiązuje. Najpierw powinny być analizowane fakty i dopiero na ich podstawie budowane hipotezy. Odrzucenie a priori tej, która dziś sprawdzana jest w przypadku każdej katastrofy samolotowej, jest nie tylko kuriozalne, ale także utrudnia, jeśli nie uniemożliwia, metodyczne badanie wydarzenia. Jego zasadą jest przecież weryfikacja kolejnych interpretacji. O tym wszystkim mój rozmówca wiedział. Wiedział więcej, bo zdawał sobie sprawę, jak złożone gry prowadzą rosyjskie władze w oparciu o swoje służby, szczególnie że same się z nich wywodzą. Wiedział jednak również, co wiedzieć, a w każdym razie mówić, powinien. Inaczej nie zostałby ministrem.

]]>http://wildstein.dorzeczy.pl/id,2954/Jak-zostac-ministrem.html]]>

 

Jak widać pożytecznych idiotów w IIIRP postkomunistycznej pod dostatkiem.

Było i są nadal.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)

Komentarze

Vote up!
1
Vote down!
0
#1423073