Prywatyzacja po polsku
Poznański Merazet SA jest autoryzowanym dystrybutorem i przedstawicielem handlowym renomowanych producentów krajowych i zagranicznych z wielu branż.
W ofercie handlowej posiadamy urządzenia do automatycznej regulacji i sterowania, aparaturę elektryczną i elektroniczną, aparaturę pomiarową, laboratoryjną, optyczną i naukowo-badawczą.
Merazet od 50 lat nieprzerwanie działa na wysoce wyspecjalizowanym rynku aparatury laboratoryjnej, pomiarowej i urządzeń automatyki.
Bogate doświadczenia zdobyte w tym czasie stanowią bezcenny kapitał, pozwalający lepiej zaspokajać rosnące i coraz bardziej złożone potrzeby klientów. Urządzenia laboratoryjne, przyrządy pomiarowe i urządzenia automatyki należą do obszaru wysokiej technologii.
Siedziba firmy Merazet
Przynosi zyski i nie ma żadnego zadłużenia.
Jej najcenniejszym majątkiem są nieruchomości znajdujące się m.in. w samym centrum Poznania. Chodzi o obiekt u zbiegu ul. Gwarnej i Św. Marcin.
Mieści się w nim restauracja Sphinx, market Biedronka oraz lumpeks.
Tylko ten budynek jest wart około 10 mln zł.
Dodając do tego inne obiekty Merazetu, m.in. hale w Tarnowie Podgórnym, biurowiec przy ul. Krauthoffera w Poznaniu czy sprzęt znajdujący się w magazynach to wartość wynosi ok. 30 mln zł.
A to prawie trzy razy więcej niż cena, za jaką można kupić spółkę od Skarbu Państwa.
Ministerstwo wystawiło Merazet na sprzedaż przed miesiącem. Za 85-procentowy pakiet kontrolny chce nieco ponad 11 mln zł.
Pozostałe 15 proc. mają pracownicy.
Zaskoczony wyceną był nawet prezes Merazetu, który zapytałem ministerstwo, czy aby nie doszło do pomyłki, bo razem z Merazetem wyceniano znacznie mniejszy częstochowski Hutmar.
- "Roczne przychody Hutmaru to 3 mln zł, a Merazetu - 33 mln zł. Mimo to ich akcje wyceniono na 37 zł, a nasze tylko na 15 zł" - mówi prezes Mariusz Raczak.
Urzędnicy ministerstwa odpisali jednak, że żadnej pomyłki nie było.
Prezes Mariusz Raczak nie chce tego komentować: -"Proszę zrozumieć, to nasz właściciel i mój pracodawca"-.
"Gazeta" dotarła do dokumentów, które potwierdzają, że dzięki tak niskiej wycenie można nieźle zarobić. Biegły rzeczoznawca na zlecenie spółki trzy tygodnie temu wycenił jej pięć nieruchomości. I tak biurowiec firmy przy ul. Krauthoffera na poznańskim Górczynie można sprzedać za 6 mln zł, a hale magazynowe w Tarnowie Podgórnym - za 4 mln zł. Ale najcenniejszą nieruchomość Merazet ma w samym centrum Poznania - na narożniku ul. Gwarnej i Św. Marcina. To budynek, w którym mieści się restauracja Sphinx, market Biedronka i popularny lumpeks. Tylko na sprzedaży tych trzech lokali nowy właściciel Merazetu mógłby zarobić 9 mln 750 tys. zł. W sumie blisko 20 mln zł!
A to nie wszystko. Merazet nie jest zadłużony. Od połowy lat 90. nie korzysta z kredytów. W magazynach ma towar wart blisko 4 mln zł, na koncie ponad 2 mln zł i czeka na 3 mln zł należności od kontrahentów.
Niska wycena to niejedyna wątpliwość związana z prywatyzacją firmy z poznańskiego Górczyna. Okazuje się, że zwycięzca przetargu nie musi kontynuować obecnej działalności spółki. – W procesie prywatyzacyjnym nie zostały zabezpieczone interesy pracowników. Konsekwencją takiej decyzji może być przejęcie naszego zakładu przez inwestora finansowego. A w jego zainteresowaniu może leżeć wyłącznie pozyskanie atrakcyjnych nieruchomości w centrum Poznania oraz okolicy – przekonuje Wojciech Baran, który z ramienia pracowników zasiada w radzie nadzorczej spółki.
Do tej pory zainteresowanie Merazetem wyraziło 8 podmiotów.
Wśród z nich znajdują się te, które bezpośrednio konkurują z Merazetem.
Ale nie tylko.
Na liście zainteresowanych znajduje się również firma konsultingowa DGA.
Specjalizuje się ona w doradztwie biznesowym.
Czy to nie ta sama DGA, która miała stoczniowców do Francji wysyłac, ta z która powiązany jest były senator PO, Misiak?
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,6407730.html
KPRM zleca DGA intrygujące szkolenia.
Firma, która razem z Work Service miała szkolić stoczniowców, dostała kontrakt rządowy mimo złożenia najwyższej oferty. A kontrakt negocjowano bez ogłoszenia. Urzędnicy administracji rządowej zostaną przeszkoleni z… zarządzania jakością. Szkolenia, które będą kosztowały milion złotych zrealizuje spółka Doradztwo Gospodarcze DGA, znana m.in. z tzw. „sprawy senatora Misiaka”. To giełdowa spółka, która w konsorcjum z Work Service zdobyła kontrakt na szkolenia zwalnianych stoczniowców.
DGA wraz z Work Service, której senator Misiak jest współwłaścicielem, otrzymała bez przetargu zlecenia na szkolenia dla stoczniowców zwalnianych w Gdyni i Szczecinie.
Umowa miała wartość blisko 50 mln zł.
http://www.ngi24.pl/article/180/kprm-zleca-dga-intrygujace-szkolenia
http://www.acfe.pl/board/viewtopic.php?t=432
Niedawno na łamach gazety „Parkiet” szef DGA stwierdził, że firma zmieni nieco profil działalności. Ma ona się zająć m.in. przejęciem niewielkich firm, także tych od Skarbu Państwa, ich restrukturyzacją, a następnie sprzedażą.
Czy taki los spotka właśnie Merazet?
To nie pierwsza dziwna prywatyzacja w Poznaniu.
Pół roku temu ujawniliśmy w "Gazecie" kulisy prywatyzacji Poznańskich Zakładów Sprzętu Ortopedycznego.
Resort skarbu na dobrze prosperującą firmę wyznaczył cenę minimalną 6,5 mln zł, choć tylko sam jej budynek w centrum Poznania jest wart 10 mln zł.
Chodziło o jak najszybsze ściągnięcie pieniędzy, by ratować budżet państwa.
http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36036,7189186,Za_wart_10_mln_majatek_chca_6_5_mln__Bo_budzet_pusty.html
Wyprzedaż "promocyjna" zielonej wyspy trwa.
Jak to nazwać inaczej jak nie dziką prywatyzacją i patologią?
Ale czy to kogo obchodzi?
Gdzie są media?
Dość już tej błazenady z wierszokletą Broniem i narcyzem Radziem!
Jutro jedynie słuszny wódz narodu vel kanclerz III RP Tusk będzie roztaczał wizję następnych wiekopomnych cudów, jakie dosięgną zieloną wyspę.
Niebawem na tej wyspie tylko trochę zieleni zostanie a poza tym ruiny i zgliszcza.
http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36036,7668927,Znow_dziwna_prywatyzacja__Merazet_za_pol_ceny.html
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2214 odsłon
Komentarze
Re: Prywatyzacja po polsku
18 Marca, 2010 - 18:04
liberaly - aferaly.
prywatyzacja po KLDowsku wraca... dobrze ze ten zlodziej Lewandowski w Brukseli.
Oj Łukasz
18 Marca, 2010 - 18:26
Czyżbyś sądził że jego łapska są tak krótkie że nie sięgną Polski , na ten przykład "specjalista od pierwszego miliona" jest pod ręką w kraju ..
Spokojna głowa ..
pozdrawiam
............................
"Pozwól mi Panie bym stał się narzędziem Twej sprawiedliwości"
http://andruch.blogspot.com/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
kryska,w POśpiechu na Bogdance nie uzyskali tylko od 60do 80 mln
18 Marca, 2010 - 19:51
Teraz Merazet!
Liberałowie POtrafią, oj Potrafią:
"Andrzej R. sławę zyskał ma początku lat 90. Za PRL produkował słone paluszki, ale rozwinął się 20 lat temu. Fabryka słodyczy, wielka firma spedycyjna i Prywatna Agencja Lokacyjna - to były jego sztandarowe przedsięwzięcia. Szczytem jego osiągnięć było zwycięstwo w wyborach o fotel senatora z Bydgoskiego w 1991 r., do których wystartował z listy Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Wszystkie jego firmy upadły w 1992 r. Komornicy zabrali z nich cały majątek, w tym kilka luksusowych aut, w jego parku maszyn był m.in.: austin z 1939 r., którym po wojnie miał jeździć Bolesław Bierut.
W 1992 r. prokuratura rozpoczęła dwa śledztwa przeciwko byłemu senatorowi. Pierwsze o wyłudzanie kredytów, drugie o prowadzenie Prywatnej Agencji Lokacyjnej i roztrwonienie w niej prawie 6 mln zł powierzonych mu przez ponad 2,2 tys. ludzi. Andrzej R. jak mógł unikał prokuratorów. Najpierw zasłaniał się immunitetem parlamentarzysty, potem po prostu nie reagował na wezwania."
antysalon
Re: Prywatyzacja po polsku
18 Marca, 2010 - 23:13
Rząd III RP pilnie sprzedam! Promocja!
Prywatyzacja PO Polsku....dycha....
19 Marca, 2010 - 11:47
zwana rownież "złodziejską prywatyzacją"
a TERAZ ciag dalszy
tego,co nie zdązyli "sprywatyzować" w latach dziewięćdziesiatych
ci sami ludzie,inne miejsca do zniszczenia
gość z drogi