Awans społeczny w peerelu i w postpeerelu

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Mamy oto do czynienia z paradoksalną sytuacją.
Zupełnie niespodziewanie, chociaż nie bez udziału znaczących środowisk politycznych takich jak Unia Wyborcza czy postkomuniści powtórzyła się, pod pewnymi względami, sytuacja jak z lat powojennych, kiedy to duży wpływ na sukces komunistów oprócz przemocy militarnej miał awans społeczny ludnośći ze wsi do miasta. Oczywiście do sukcesu tego przyczyniła sę w dużej mierze także propaganda komunistyczna wiążąca awans z nowymi rozwiązaniami ustrojowymi.Tak więc były dwa czynniki istotne dla mego rozumowania - awans i propaganda.

Obecnie mieliśmy do czynienia z podobnym układem czynników - oprócz czynników politycznych,ktore sytuację taką wykreowały, lecz tu odgrywają rolę drugorzędną, wystąpiły czynniki demograficzne. Nastąpił awans generacji "młodych, wykształconych, z dużych miast", niedostatecznie spolonizowanych. Temu awansowi przy deficycie postaw pronarodowych także towarzyszyła propaganda, tym razem jednak w wydaniu konsumpcjonistyczno-popkulturowym.

W obu przypadkach - powojennym i pookrągłostołowym - kłopoty społeczne wiązały się z deficytem pełnej polskości tych awansujących grup społecznych wywołanym brakiem prawdziwych elit, które by nad taką repolonizacją czuwały.

Tak jak po wojnie powstał peerel, tak w latach po r.1989 raczkująca III RP wyrodziła się w postpeerel gdy establishment porozumiał się z grupami aspirującymi tworząc sojusz filistra z buractwem.Z tego względu uważam,iż termin "postpeerel" jest określeniem jak najbardziej adekwatnym.

Brak głosów