Jak podają jedynie wiarygodne, lewackie media po obu stronach Wielkiego Bajora do Donalda Trumpa nikt nie strzelał, a jedynie komar ugryzł go w ucho. No, może nie komar, ale jednak nie kula. Może jednak kula, ale nie całkiem, bo tylko
odłamek
pocisku, albo planszy, a nie pocisk, który trafił gdzie indziej. Innymi słowy lipa, z Trumpa żaden bohater. W Kamalę jak by strzelił, to by trafił! Ale w...