Przyglądając się działaniom "teczkowym" IPN mam mieszane uczucia. Właściwie to była powszechna wiedza, iż ówcześni decydenci i konstruktorzy nowego układu mieli, mają i będą używali kompromitujących materiałów operacyjnych, by zachować wpływy i sterować zza kulis przebiegiem wydarzeń. IPN miał przez długi czas związane ręce, bo postacie z teczek decydowały. Pani Kiszczak przynosi dokumenty do IPN...