Wczoraj byłem nieco zbulwersowany, gdy odkryłem, że młody człowiek, którego cenię, Gdynianin, będzie kandydował do władz miasta z ramienia SLD, dla młodszych Sojusz Lewicy Demokratycznej. Myślałem, że ta mieszanina komunistów i post-komunistów, cyników Millera i Czarzastego, jest już kompletnie passe. Otóż nie! Jest ciągle żywa. Szczególnie w moich, dosyć bogatych okolicach.
Dla mnie Józef...