Mam za sobą pracowity dzionek. Czasu na TV, czy gazetę - zero. Tylko jadąc włączyłam na chwilę radiową trójkę i już zaczęłam się martwić, bo usłyszałam, że publiczne wysłuchanie w Brukseli odbyło się przy niemal pustej sali (dosłownie takie padło sformułowanie). Ale przed chwilą obejrzałam fragment informacji w TV TRWAM. Zmartwienie rozwiało się jak siwa mgła - sala pełna.
Oznacza to, że...