Kilka lat temu po pełniejszym zapoznaniu się z dostępnym życiorysem Jaruzelskiego napisałem biograficzny wiersz. Pominąłem w nim pogłoski o tym, że może on być sowiecką matrioszką, implantem, za czym stoi m. in. opinia „jego” kolegi z dzieciństwa, który był zaskoczony, że nie widział na jego dłoni szramy, pamiątki z wypadku w dzieciństwie…
Sznur (nawet) generalski
biedny Wojtek ze (zd)rady...