Na kilka dni przed wyborami miałem przyjemność rozmawiać, z Koleżanką z korporacji, która głosowała na PO. Podkreślę tu słowo przyjemność, gdyż większość takich rozmów jest nieprzyjemna, a nawet niemożliwa. Tym razem zostałem w bardzo miły sposób zaskoczony.
Rozmowa z tą Koleżanką potwierdziła moje przekonanie, że nie wszyscy, którzy głosowali na PO, to "lemingi" wierzący w Tuska jak w Królestwo...