Gdy opadł kurz i odpuściły wypieki na policzkach po hucznej "kampanii wyborczej" do Eurokołchozu, sam, (pełen nadziei) agitowałem za Trzecią Siłą, w której widziałem Narodowców. Ba, sądziłem bliski pewności, iż to, że się załapią to pewnik, natomiast kwestią sporną było jak liczną "petardę" będą stanowić. Widziałem oczyma wyobraźni zjednoczenie sił narodowych nie dla kasy i koryta ale dla idei i...