"Z komendy na Opaczewskiej przywieźli chłopaka – młodszego ode mnie, bardzo wystraszonego.
Wyglądał koszmarnie.
Bardziej niż zwyczajowe, że tak to określę, sińce, uwagę zwracała jego fryzura, która sprawiała wrażenie, jak by się zajął nią jakiś szalony fryzjer.
Jego długie, i tak rzadkie, blond włosy były częściowo poobcinane, częściowo wygolone jakąś tępą żyletką, a częściowo – powyrywane,...