Zgadzam się z wypowiedzią, na jaką natknąłem się w Internecie, a której autorem był, jak można mniemać, taki zwyczajny człowiek, żaden celebryta, żaden zawodowy gadacz, który zawsze wszystko wie, dlatego w czasie dyskusji swemu rozmówcy nie pozwoli kończyć zdania, albo kontynuuje swój występ „na dwa głosy”, czyli mówi ze swym rozmówcą jednocześnie. Ten, o którym mowa, to był po prostu taki...