Tomasz Sekielski, świeżo przebrany w skórę Tomasza Lisa, najwyraźniej chciał zabłysnąć. Niestety, powołanie sensacyjnych (zdaniem totalitarystów oPOzycyjnych) materiałów okazało się dobrowolną kąpielą w szambie.
Nic dziwnego, że nadszedł ratunek piórem naczelnego cyngla der Onet Andrzeja Stankiewicza oraz niejakiej Dominiki Długosz. To akurat nieco dziwi, bowiem w środowisku dziennikarskim dość...