Dawno nie pisałem o Spitsbergenie, oczywiście, głównie dlatego, że juz dawno mnie tam nie ma, przeniosłem sie w w klimat równikowy. No i właśnie wracam do kraju. 4 samoloty, prawie doba podrózy, grhhhhhh.... No, to ja będę sobie leciał, a wy obejrzyjcie sobie pare zdjęć.
Zatem dzisiaj spotkanie z górą lodową. W przeciwieństwie do Titanica spotkanie pożądane, bo nic lepszego tego dnia nie...