tym szczęśliwym świecie, gdzie nie można wyjść na ulicę, by nie dostać nożem pod żebra, gdzie w miejscach najmniej spodziewanych wybuchają bomby, gdzie dzieci są zakładnikami szemranych interesów, gdzie spłonęła świątynia, niegdyś przez najstarszą córę Kościoła splugawiona, a dziś dzieląca tylko los setek, o ile nie tysięcy, kościołów w tym kraju dewastowanych, w tym świecie nieokiełznanych...