Przyjazne, ale dla kogo? Na pewno nie dla katolików. Pierwsze swoje kroki palikocięta wykonały w kierunku krzyża, ale nie po to, żeby się mu pokłonić, ale żeby go zdjąć.
Mam wrażenie, ze liderowi tego ugrupowania marzą się czasy Rewolucji Francuskiej, systemów totalitarnych, a może PRL-u. Faktem jest, że obecna sytuacja Kościoła w Polsce przypomina nieco tę z czasów przed utworzeniem Stanów...