My tu sobie w blogosferze gadamy o kongresie PiS, jego następstwach, wypowiedzi Poncyliusza etc. a okazuje się, że umyka nam dość ważna sprawa: otóż koalicja PiS-SLD zbiera śmiertelne żniwo,
po pani Gargas, następny okazał się Wildstein. Jak podaje GW dzień przed emisją zdjęto program pana Bronisława, który jak wiemy był dość niebezpieczną postacią, szczególnie dla lewicy…
Ja rozumiem pewną...