Nawet pogrzeb wyklęto, zanim się odbył. Aż takiej atmosfery wyciszenia nie spodziewałam się w najczarniejszych przewidywaniach. Oczekiwałam raczej jakiejś formy marginalizacji wydarzenia, w mediach głównego nurtu, zdawkowych napomknięć jedynie, krytycznych uszczypliwości, ale nie ciszy! Moje warszawskie radio, od rana, zachłystywało się informacjami o 37 Maratonie Warszawskim i straszyło...