Wrzask, kpina i fałszywe oburzenie rozległ się, jak Polska długa i szeroka, z ust zidiociałych i amoralnych polityków i ich służalczych funkcjonariuszy aparatu propagandy, którzy w swoim i tylko swoim mniemaniu mianują się dziennikarzami.
Otóż Jarosław Kaczyński ośmielił jasno i dobitnie wyrazić swój brak zaufania do procesu i wyników narodowych wyborów.
Zgroza!
Nie dość tego, domaga się...