Wjeżdżamy szybko do wysokiego lasu, gdzie jest już niesamowicie ciemno, uciekamy jednak dalej. Po chwili zatrzymujemy się w miejscu, gdzie jakiś czas temu, był duży wyrąb drzewa, a teraz porosły już młode drzewka i krzewy. Nasz tatuś Andrzej Rusiecki nakazuje nam cicho, aby się dobrze ukryć pod tymi krzakami i czekać. Wypełniamy bez słów jego polecenie i każdy z nas staje pod innym krzewem, a to...