Z prawdziwą przyjemnością przyjąłem wiadomość o wejściu Lecha Wałęsy do europejskiej "grupy mędrców" - grona refleksji nad przyszłością Europy, którego powstanie zapowiedział już szczyt w Lizbonie z 13 grudnia 2007. Nawet nie dlatego, że uważam Lecha Wałęsę za jakiegoś wybitnego europejskiego wizjonera, zresztą trudno uznać "grupę mędrców" za lekarstwo na kłopoty, które dręczą Unię. Cieszę się...