Zgodnie z zapowiedzią - moja ballada, Syron!
Po tajdze chodzili wędrowcy dwaj
Jeden, powstaniec, sądził, że raj
Wolności odzyska.Lecz teraz, w niewoli,
Chodzi z zaborcą wbrew swojej woli
Na północ zabrnęli gdy drogę zgubili
Do tundry dotarli, krainy zmarzliny
Ciemność zapada, wiatr stale wyje
A dwójkę wędrowców śnieg ciągle kryje
Z zimna nie czują już rąk i nóg
Czyżby im pomóc mógł jakiś bóg?
Gdy...