Miał być spektakl na pierwszym posiedzeniu Sejmu po wakacjach. Wyszło raczej mizernie. Poseł sprawozdawca, którym był Jarosław Urbaniak (PO) miał nawet problemy z przeczytaniem tego, co napisał.
Na jego tle wystąpienie Zbigniewa Ziobry można uznać za popis oratorski, tyle, że trwający o przynajmniej pół godziny za długo. Na koniec zaś nastąpiło to, czego wszyscy się spodziewali, były minister...