Już kiedys o tym pisałem, ale powtórzę.
Otóż dwóch gentleman's założyło sie o znaczną sumę; jeden z nich (spec od reklamy) powiedział, że z każdego człowieka (bez względu na płeć), który pokaże się jako pierwszy wychodzący z tunelu metra - stworzy gwiazde estrady światowej wielkości. Miał pecha - pokazał się jakiś pokurcz, brzydal, chyba lekko garbaty i kuśtykajacy - nazywał się ... Frank Sinatra...