Przyszła kryska na Matyska, to i zawitała deprecha na Czerską.
Nie, to nie brak słońca czy przedłużająca się zimowa szaruga, bo z tą to akurat cyngle na Czerskiej by wytrzymali nawet rok cały, byle ich jedyna słuszna partia PO, ukochany wódz Tusk mieli wysokie popracie.
Najlepiej gdyby sięgało 99,99999%, tak coś na wzór i podobieństwo nieboszczki PZPR.
Jakżeby było cudownie!
Byłby...