Niemieckie gazety twierdzą, że "Warszawa to stolica rasizmu".
Ambasador Izraela, że istniały "Polskie obozy śmierci".
Kreml sugeruje, że "nad Wisłą odrodził się faszyzm".
Czy nie jesteśmy przypadkiem o krok od jakiegoś bardzo niepokojącego wydarzenia?
Jeśli nasz kraj jest równolegle, nieomal ramię w ramię, oczerniany przez Niemców, Żydów i Rosjan,
to są duże szanse na to, że świat uwierzy w wiele bzdurnych kłamstw na temat Polski.
A wówczas, w razie poważnego konfliktu lub pacyfikacji, nikt nas nie będzie żałował...