Zabójcze lekarstwa i zorganizowana przestępczość
Zabójcze lekarstwa i zorganizowana przestępczość, czyli jak koncerny farmaceutyczne niszczą opiekę zdrowotną to tytuł nagrodzonej przez Brytyjskie Towarzystwo Medyczne (BMA) i przetłumaczonej na 15 języków książki autorstwa znanego epidemologia – profesora Petera C. Gøtzsche, który przedstawia ponad 900 faktów i dowodów na to, że producenci leków fałszują wyniki badań, stosują kłamliwe chwyty marketingowe, a nawet posuwają się do czynów karalnych tylko po to, by zwiększyć własne zyski.
Link:
http://oczymlekarze.pl/prezentacje/2088-zabojcze-lekarstwa-i-zorganizowana-przestepczosc
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 365 odsłon
Komentarze
@Świetobor
15 Grudnia, 2015 - 19:39
AVT Korporacja Sp. z o.o. to wydawca czasopisma reklamowanego pod powyższym linkiem. Gdy nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo że o... prenumeratę, o reklamę chińskich ziół przeciw nowotworom piersi itp.
Natomiast to, o czym mówi prof. Peter C. Gøtsche to fakty, które stanowiły zasadę kształcenia medycznego w Polsce. Nie wiem, może już nie stanowią...
Nie mniej, każdy lekarz musiał wiedzieć, że powyżej 70 roku życia dawki leków należy redukować o połowę, a u starszych osób - o 2/3. Były też podawane proste wzory do obliczania klirensu kreatyniny (wskaźnika funkcji nerek) - aby ocenić w jakim stopniu dawki leków muszą być redukowane. Informacje producenta (nadal) dotyczą metabolizmu leków, a również tego, czy lek metabolizowany jest w wątrobie, czy wydalany przez nerki. Oraz tego w jakim stopniu wiąże się z białkami krwi (przy zaburzeniach gospodarki białkowej - niedobiałczeniu - stężenie wolnego leku w surowicy może być wyższe - toksyczne).
Zmieniona jest również dystrybucja leków u chorych dializowanych: można zabić pacjenta podając mu np. dawkę insuliny wolnodziałającej, nie dając mu natomiast posiłku - i wykonując dializę. Spadek cukru w Centralnym Systemie Nerwowym może być śmiertelny.
Również z uwagi na odmienną od "rasy kaukaskiej" (czyli Europejczyków) przemianę materii - należało redukować dawki leków psychotropowych u osób "rasy mongolskiej" (np. Inuitów). Zapewne z tego względu polscy lekarze (wykształceni w Polsce) byli/są nadal wysoko cenieni m.in w Niemczech, w Ameryce, w Wielkiej Brytanii. Oni mają taką wiedzę.
Mój duński Mąż - emerytowany profesor neurologii (z podspecjalizacją z epileptologii) przeprowadził swego czasu skuteczną akcję wstrzymania produkcji leku, którego alkaliczny odczyn powodował precypitację przy stosowaniu we wstrzyknięciach domięśniowych) - co całkowicie hamowało działanie tego środka. Doświadczenia wykonywał na świniach - gdyż ich metabolizm jest bardzo zbliżony do ludzkiego.
Ale jakoś nikt za bardzo nie chciał Go "korumpować". Owszem - był zapraszany przez Towarzystwa Naukowe z wykładami (gdzie miał opłacaną podróż). Ażeby zredukować koszty - zdarzało się, że po kilkunastogodzinnym locie - przyjeżdżał na wykład, po czym - odwożono Go do samolotu powrotnego (znów kilkanaście godzin lotu).
Ze wszystkimi chyba lekami i środkami medycznymi jest trochę tak jak w bajce o uczniu czarnoksiężnika. Wiedza jest "kluczem" do właściwego stosowania leków, brak wiedzy - jest olbrzymim zagrożeniem.
Ale przykłady z Ameryki, ze względu na specyfikę tamtejszego systemu opieki zdrowotnej są chyba najmniej miarodajne.
Informowałam już o systemie "przypisania" pacjenta do konkretnego lekarza i jednej, wyznaczonej apteki, z której pobiera lek, nie wiedząc w istocie - jaki jest rzeczywisty skład specyfiku. Jak wobec tego oszacować możliwe interakcje leków?
To nie jest kwestia tych czy innych koncernów, to raczej kwestia medycznych korporacji.
Is fecit cui prodest [ten (coś) czyni, który (na tym) korzysta].
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska