Świadek katastrofy Tu-154

Najpierw byl Andriej, zostal zasztyletowany, pozniej puszczono plotke, ze zyje. Wg dialogu w filmiku nazwano autora Kola. Rosjanie zmieniali stale wersje, nastepna byla wersja, ze maja zamiar przesluchac autora, pozniej pokazala sie wiadomosc ze zdjeciem na krotko w Onecie z wiadomoscia i fotografia (zamaskowane oczy),:
Sasha Alganov - po przesluchaniu. Pod tym notka:" Autor pierwszego filmu ze smolenska zostal przesluchany przez rosyjska prokurature. Sasha nieoficjalnie powiedzial, ze jego zdaniem strzelano do ocalalych, ktorych osobiscie widzial". Nastepna wersja - poszukuje sie autora filmiku. Beda ujawnione zeznania po przesluchaniu.
Obecnie najnowsza wersja, juz nie Andriej, nie - Sasha a Wladimir i oczywiscie jak widac Rosjanie na deser zafundowali sobie to, by znalezc zaklamana wersje,( nie chce mi sie wierzyc, ze po takim czasie nareszcie ten autor okazuje sie prawdziwym i ma wyjasnic watpliwosci). Wiemy, ze niedawno probowano, filmik ten wytlumaczyc wersja borowcow broniacych ciala prezydenta. Faktycznie po dialogu z filmiku wynika, ze rozlegal sie tam polski jezyk, co bylo potwierdzone przez komisje, a takze strzaly, (nawet rosyjskie komendy z polskim akcentem, ale w konfrontacji z akcja, wcale nie pasowaly do wymienionego bohaterstwa naszych borowcow). To bylo do przewidzenia, ze aby obalic wizje i audio w filmiku: "pierwsze minuty po...", znajdzie sie w koncu ktos(tzn. oni znajda), kto przyzna sie do autorstwa i powie, ze wszystko to, co jest widziane i slyszane, to wszystkim sie tylko wydaje czyli smolenska fatamorgana w gestej mgle. Mysle, ze od poczatku do konca bedzie tylko informacja zaklamania, zatuszowania. Po jednej informacji, nastapi nastepne klamstwo. A teraz za sprawa Wladimira ma nastapic zbiorowa halucynacja naprawienia sluchu, wzroku i wszelkich zmyslow odbiorcow tego filmiku? Rosjanie prowadza brzydka, brudne gre i cokolwiek powiedza, to przeciez wiadomo, ze po to by zataic prawde, bo jak mozna oczekiwac od przestepcy przyznania sie do winy, jesli sam prowadzi sledztwo?

Coś długo KGB szkoliło tego "autora filmu". Wydawałoby się,że mają lepsze metody.Ponad miesiąc im to zajęło? Oj, "firma" schodzi na psy...

Wszak sami potwierdzili, że słychać na filmie polskie słowa. Teraz okazuje się w przesłaniu "braci" Rosjan, że słów polskich nie było.

kniaź Michaił

Ten świadek tak samo wiarygodny, jak emerytowany rosyjski lotnik, który wiedział ciała pilotów przypięte pasami do foteli i czwartej osoby leżącej w kokpicie. 

Działania na zasadzie "plujcie,plujcie a zawsze coś przylgnie"

"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"