"Radnym, którzy obawiają się władz rosyjskich, proponuję, aby rozebrali pomnik >>Czterech Śpiących<< i zabrali go sobie do domu.

Obrazek użytkownika Szary kot
Artykuł

http://wpolityce.pl/wydarzenia/61401-pawel-kukiz-dla-wpolitycepl-radnym-ktorzy-obawiaja-sie-wladz-rosyjskich-proponuje-aby-rozebrali-pomnik-czterech-spiacychi-zabrali-go-sobie-do-domu-moze-kiedys-im-sie-przyda-jako-dowod-lojalnosci

wPolityce.pl: Radni warszawscy odrzucili wniosek PiSu o wprowadzenie do porządku obrad sprawy zastąpienia monumentem Czterech Śpiących pomnikiem rotmistrza Pileckiego. Jak Pan myśli, pomnik Polsko – Radzieckiego Braterstwa Broni ponownie stanie przy Dworcu Wileńskim?

Paweł Kukiz: Zacznę od tego, że dla mnie "Czterech Śpiących" to symbol upodlenia Warszawy przez Sowietów. Jest to symbol "braterstwa broni" upamiętniający wojsko, które stacjonowało po wschodniej stronie Wisły i właśnie "spało" czekając, aż wykrwawi się Powstanie. Zawsze tak ten pomnik odbierałem. Rozumiem intencje autorów pomysłu, by w jego miejsce postawić pomnik Pileckiego - chodzi im zapewne o pokazanie triumfu dobra nad złem, wolności nad jarzmem. Ale z drugiej strony zastanawiam się czy to dobra idea. No bo czy Pani np. chciałaby być pochowana na miejscu dawnego grobu Bieruta? Nie mam jednak wątpliwości co do tego, że "Czterej Śpiący" powinni zniknąć z Warszawy. A miejsce po pomniku należałoby zaorać.

Podczas dyskusji o stawianiu pomników, mamy do czynienia ze schizofrenią – jeśli padają pomysły upamiętnienia naszych narodowych bohaterów – np. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, słyszymy argumenty o tym, że najważniejsze jest to, co mamy w sercach, a nie stawianie pomników. A tymczasem w sprawie Czterech Śpiących, Platforma zapamiętale walczy o materialny ślad upamiętniający okupanta. Jak to to rozumieć?

Mnie takie podejście PO od dawna przestało dziwić. Jakiś czas temu na przykład w Opolu radni SLD (sic!) zaproponowali, by jednej z sal opolskiego sejmiku nadać nazwę Piastowskiego Orła Białego. Platforma zawetowała ten pomysł ponieważ... tworzy w sejmiku koalicję z Mniejszością Niemiecką. Jak więc Pani widzi - dla nich priorytetem jest władza, a nie Polska, nasza tożsamość i nasze tradycje. Dla władzy gotowi są nawet Orła sprzedać - tak jak ostatnio w Opolu czy też w Warszawie, kiedy w Dniu Flagi RP zrobili z niego czekoladową wronę. Posługiwanie się przez Platformę argumentami w rodzaju: "najważniejsze jest to, co mamy w sercach", jest strzelaniem sobie w kolano. Co oni w tych sercach mają - widać na załączonym obrazku. Szczerze ubolewam nad tym, że parę lat temu udało im się na tyle omamić mnie obietnicami zmiany ordynacji wyborczej na jednomandatową (według mnie będącą jedyną drogą do rozwalenia magdalenkowego układu), że przyczyniłem się do ich zwycięstwa w wyborach parlamentarnych w 2007 roku... Wracając do pytania - serce pracuje równolegle z pamięcią, nie działa ono w próżni. A pamięć wyraża się także poprzez materię, która kształtuje przestrzeń publiczną i wpływa na naszą wyobraźnię. Jeśli więc pozostawia się w Warszawie pomnik kojarzony z najeźdźcą, prowadzi to do tego, że ludzie łatwiej samego najeźdźcę zaakceptują gdy zdarzy mu się powrócić. Z drugiej strony - symbolika nawiązująca do naszych polskich bohaterów, codzienne z nimi obcowanie, ich pomniki, powoduje, że wzmacnia się nasza tożsamość i poczucie więzi narodowej. Symbolika zawsze miała i ma ogromne znaczenie.

Powinniśmy zatem sięgnąć do tradycji II Rzeczypospolitej, w której usunięcie pomników okupanta było czymś oczywistym?

Oczywiście, że tak! Zresztą do wielu tradycji powinniśmy powrócić, ponieważ przez lata rządów komunistów i PO niewiele z nich zostało.

A może władze Warszawy tak bardzo obawiają się usunięcia pomnika Czterech Śpiących, ponieważ sądzą, że może to dodać ludziom odwagi do usunięcia z przestrzeni publicznej wszystkich reliktów komunizmu, łącznie z Pałacem Kultury?

Tak twarda walka władz o pomnik polsko-radzieckiego braterstwa broni w mieście, które na oczach i przy bezczynności naszej "bratniej armii" było mordowane, jest co najmniej dziwna. Co to za "bratnia armia", która ze spokojem patrzy na konających braci? Nie tylko działanie może prowadzić do zbrodni. Zaniechanie także może nią być. Władze Warszawy albo więc utożsamiają się z ówczesną polityką Stalina wobec Powstania, albo też z rodzinnych domów wyniosły tradycje takiego "braterstwa". Wracając do hipotezy, że władze stolicy nie chcą podjąć uchwały w sprawie likwidacji pomnika "4S", bo może to dodać ludziom odwagi - przecież wniosek PiS dotyczy tylko tego jednego przypadku. Nie rozumiem więc, skąd mogłyby wziąć się takie obawy. Nie jesteśmy przecież Wielką Brytanią, gdzie istnieje prawo precedensów. Zresztą, skończmy już. Powiem wprost - nie interesuje mnie żadna argumentacja uzasadniająca pozostawienie śladu po poprzednim okupancie. Pomniki w jakikolwiek sposób związane z okupantem powinny być usunięte z przestrzeni publicznej, ich pozostawienie jest po prostu czymś złym i kropka.

Dokąd zatem powinien trafić pomnik polsko – radzieckiego braterstwa broni? Pojawił się postulat umieszczenia go na cmentarzu żołnierzy radzieckich, ale nie wyraziła na to zgody ambasada rosyjska. Czy rzeczywiście powinniśmy zwracać się z takim pytaniem do władz rosyjskich?

Radnym, którzy obawiają się władz rosyjskich, proponuję, aby rozebrali ten pomnik i zabrali go sobie do domu. Może kiedyś im się przyda jako dowód lojalności, gdyby historia się powtórzyła i do Warszawy wjechały obce czołgi.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Agnieszka Żurek

Brak głosów

Komentarze

niech go sobie wezmą po kawałku i postawią na domowym ołtarzyku. Mogą mu się kłaniać do woli i czcić do wypęku.

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

Vote up!
0
Vote down!
0

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

#415510