Protestujesz – ryzykujesz. O tym, jak rząd partii, która ma "obywatelskość" w nazwie wbrew prawu zamyka obywateli...

Obrazek użytkownika Szary kot
Artykuł

http://wpolityce.pl/artykuly/54955-protestujesz-ryzykujesz-o-tym-jak-rzad-partii-ktora-ma-obywatelskosc-w-nazwie-wbrew-prawu-zamyka-obywateli

Przestrzeganie praw i wolności człowieka i obywatela to fundament każdego demokratycznego państwa. To z pozoru banalne i oczywiste stwierdzenie wymaga jednak ciągłego powtarzania i przypominania, także we współczesnej Polsce. Jednym z takich podstawowych, fundamentalnych praw przynależnych każdemu człowiekowi jest prawo do wolności, albo inaczej rzecz ujmując zakaz pozbawiania kogokolwiek wolności bez ważnej i wyraźnie określonej w prawie przyczyny oraz w trybie prawem przewidzianym.

Dlatego ilekroć niewinny człowiek pozbawiany jest swojej wolności bez najmniejszej ku temu przyczyny, dochodzi do rażącego naruszenia podstaw naszej – kruchej jeszcze – demokracji. Rzecz staje się jeszcze bardziej bulwersująca, kiedy tego gwałtu na naszej wolności dopuszcza się państwo, które ze swojej natury powinno przecież naszych praw bronić.

Przykład pana Marka Litwiniaka jest spektakularnym ale niejedynym przykładem tego, jak obywatele naszego kraju traktowani są przez rząd Platformy Obywatelskiej. Podobnie jak dziesiątki innych mieszkańców warszawskiej ulicy Marsa pan Litwiniak żyje przez ostatnie kilkadziesiąt miesięcy w niebywałym wręcz stresie i strachu. Właścicielom znajdujących się tam nieruchomości w każdej chwili grozi bowiem wywłaszczenie części ich własności z przeznaczeniem na budowę drogi. Na marginesie trzeba dodać że wlokąca się inwestycja tak oczekiwana przez mieszkańców Rembertowa i Marysia Wawerskiego ma już kilkadziesiąt miesięcy opóźnienia a termin jej zakończenia w świetle co chwila orzekanych niekorzystnych wyroków wobec inwestora - miasta Warszawy – nadal jest niewiadomy. Co gorsza nie zakończona w tej sprawie – z winy urzędników samorządowych i państwowych - procedura administracyjna powoduje, że właściciele tych działek nie otrzymają żadnego odszkodowania,.

Zrozpaczeni i zdesperowani mieszkańcy – jak zwykle w takich sytuacjach – „pielgrzymowali” od urzędu do urzędu w poszukiwaniu pomocy i rozwiązania swojej dramatycznej sytuacji, w jakiej się znaleźni, starając się zwrócić uwagę urzędników na te decyzje które podejmowane były w ich sprawie niezgodnie z prawem. Podczas jednej z takich wizyt w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej pan Marek Litwiniak w akcie desperacji stwierdził, że „w tym kraju trzeba się chyba podpalić, żeby cokolwiek załatwić”.

To jedno – wypowiedziane mimochodem – zdanie wystarczyło urzędnikom ministra Nowaka do tego, aby donieść na pana Litwiniaka na policję, która następnego dnia o godzinie 8 rano zatrzymała go, a następnie pod pretekstem zagrożenia życia osadziła go w Drewnicy w szpitalu dla psychicznie chorych na zamkniętym oddziale. Spędził tam oficjalnie na obserwacji pięć długich dni bez żadnego kontaktu z otoczeniem. Został wypuszczony tylko dzięki medialnej interwencji dziennikarzy TVP Warszawa, którzy głośno domagali się Jego wypuszczenia. Pod pretekstem troski o jego bezpieczeństwo zamknięto go razem z osobami ciężko chorymi psychicznie – często bardzo dla otoczenia niebezpiecznymi.

Po roku od tych bulwersujących wydarzeń niezawisły sąd orzekł, że nie było żadnych powodów, aby pana Marka Litwiniaka umieścić w szpitalu bez jego zgody, a zatem że doszło do bezprawnego pozbawienia go wolności. Z niecierpliwością czekam na odpowiedź Premiera Donalda Tuska na moją interpelację w której pytam w jaki sposób rząd przez Niego kierowany zamierza zadośćuczynić Panu Markowi i czy Jego zdaniem ktoś z urzędników państwowych odpowiedzialny za ten skandal poniesie z tego powodu służbowe konsekwencje.

Tak właśnie w praktyce wyglądają w Polsce rządy partii, która ma „obywatelskość” w nazwie, a z walki z wyimaginowanymi „patologiami” IV Rzeczypospolitej uczyniła swój sztandar. To jednak jak widać pod rządami Donalda Tuska obywatele krytykujący czy choćby wypowiadający się niepochlebnie o władzy zamykani są do szpitali psychiatrycznych bez wyroków sądowych. W istocie bowiem to obecny porządek jest źródłem licznych patologii i bezprawia, które na co dzień dotyka tysięcy Polaków.

Dlatego bez radykalnej zmiany i powrotu do budowy IV Rzeczypospolitej polska demokracja nadal będzie fasadowa a prawa obywateli bezwstydnie i bezkarnie łamane.

Brak głosów