Polskie Towarzystwo Ziemiańskie alarmuje: ta ustawa to usankcjonowanie komunistycznego bezprawia

W kwestach własności czekają Polskę wielkie boje. Odchodzący "gospodarze" wyraźnie usiłują nakraść ile zdołają. 

Moim zdaniem wszelkie ruchy prawne w kwestii majątkowej powinny być wstrzymane do czasu uregulowania w prawie

1. rozróżnienia pomiędzy różnymi rodzajami posiadania, a nawet w ramach jednego dobra różnych typów jego elementów składowych.

2. Kwestii sukcesji PRL po II RP, a III RP po PRL. W przypadku nadchodzącej IV RP – ostateczne rozstrzygnięcie, czy przejmuje sukcesję po II RP (z uwzględnieniem zamiany Kresów na Ziemie Odzyskane), po PRL, czy może po III RP (ha, ha, ha...). Jeżeli jest sukcesja, należy sprawiedliwość przywracać, majątki zwracać (do stanu jaki był przed zmianami - po sprawdzeniu, czy nie były obciążone ważnymi długami, które też przy okazji regulować), a jak nie uznajemy sukcesji, to zwracać tylko część pozostającą własnością, a więc dworki, czy inne lokale używane za mieszkalne i 50 ha ziemii (bo do tylu nie podlegało wywłaszczeniu) jeżeli pozostawała głównym źródłem utrzymania wywłaszczonej rodziny.

Własność (ta w ścisłym sensie) podlega bezwzględnej ochronie przez państwo z urzędu, zaś o inne formy posiadania, właściciel troszczy się we własnym zakresie, choć dalej może prosić państwo o ściganie przestępców względem jego posiadania).

Ci, którzy zawłaszczyli takie dobra uznane za podlegające zwrotowi powinni być traktowani jak paserzy. Ci, co ponieśli koszty na zakup, czy konieczne utrzymanie tych własności powinni mieć zwrot wartości tego lub dobra zastępcze.

Jeżeli chodzi o funkcjonujące dotąd prawo pierwokupu, to pozbawienie go ziemian jest rabunkiem.

To musi ktoś zakwestionować do Trybunału Konstytucyjnego, a gdyby to nie wystarczyło, to do sądów międzynarodowych. 

miarka