Od Rywina do TV Republika
Piotr Barełkowski. Zapewne nic Państwu to nazwisko nie mówi. Za to Sakiewicz, Wildstein, Gargas… owszem. To jednak Barełkowski, jako prezes TV Republiki, będzie grał pierwsze skrzypce w stacji konkurencyjnej dla Telewizji Trwam. To on jest „szarą eminencją” rządu Sakiewicza i dlatego warto pochylić się nad jego przeszłością. Z kim współpracował? Dlaczego stawia na niego Polsat? Jakim cudem KRRiT bez szemrania udzieliła Republice koncesji? Czy dobre kontakty Barełkowskiego z Zygmuntem Solorzem oraz Bogusławem Chrabotą (nowym naczelnym „Rzeczpospolitej”) pomogą w przejęciu widzów do tej pory związanych z mediami o. Rydzyka? A w końcu: jaką rolę ma do odegrania nowa telewizja związana tyleż z „Gazetą Polską”, co z Polsatem?
Kogo reklamuje Lis?
W maju Telewizja Republika stała się faktem. Zresztą od zapowiedzi do czynu (łącznie z załatwieniem formalności) nie trzeba było długo czekać. - Sukces telewizji Republika doprowadzi w Polsce do zmian, których nie wymażą żadna medialna nawała ani polityczne intrygi. Powstaje telewizja, jakiej jeszcze u nas nie było, nastawiona na autentyczną debatę i wolna od cenzury – ogłosił niedawno Tomasz Sakiewicz, naczelny „Gazety Polskiej”. Za szyldem nowego medium stoi zwłaszcza Piotr Barełkowski, prezes zarządu spółki TV Niezależna, której dzieckiem jest TV Republika. Barełkowski jest jednak szefem niewidocznym, ukrytym w cieniu Bronisława Wildsteina (redaktora naczelnego Republiki) i Tomasza Sakiewicza, który w nowej telewizji piastuje funkcję wiceprezesa ds. marketingu i rynku abonenckiego. Co ciekawe, jednym z pierwszych działań marketingowych Sakiewicza była promocja Republiki poprzez udzielenie wywiadu portalowi internetowemu Tomasza Lisa NaTemat.pl, który zajmuje się głównie obrzucaniem błotem Jarosława Kaczyńskiego i PiS (poźniej Sakiewicz tłumaczył, że odpowiedział jedynie na pytania jednego z wielu dziennikarzy - dop. Naszapolska.pl). Po takiej „promocji” szybko zareagował „Nasz Dziennik”, publikując komentarz prof. dr hab. Piotra Jaroszyńskiego (notabene stałego felietonisty „Naszej Polski”). - Redaktor Tomasz Sakiewicz, wiceprezes Telewizji Republika, udzielając wywiadu dla portalu NaTemat.pl, podjął się ryzykownego przedsięwzięcia. W mojej ocenie nie wypada reklamować swoich mediów, które uważa się za prawicowe, konserwatywne, w tych o zdecydowanym charakterze lewicowym, promującym antywartości – skitował sprawę Jaroszyński, dając do zrozumienia, że „taka wypowiedź koniec końców uwiarygodnia ten lewicowy portal i jednocześnie zatraca wyrazistość prawicowych poglądów wypowiadającego”. Podobnego zdania jest dr Hanna Karp, medioznawca, wykładowca Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. - Okazuje się, że nowa stacja i Tomasz Sakiewicz są bardzo ciepło przyjmowani na portalu internetowym Tomasza Lisa. Wiceprezes TV Republika, która reklamuje się jako alternatywa dla liberalnych mediów i zespół niezależnych, niepokornych dziennikarzy, postanowił promować swoją stację na jednym z najbardziej lewicowych portali, programowo wrogim ideom składającym się na kanon prawicowości. Ale jak widać, nie przeszkadza mu autoryzowanie poglądów tam prezentowanych, skoro w dniu debiutu swojej telewizji udzielił wywiadu portalowi Lisa – napisała w „Naszym Dzienniku” dr Karp.
Kim jest pan Barełkowski?
Człowiek mediów – jak sam siebie określa, wyliczając jednym tchem swoje filmowe dokonania - w mediach nie jest jednak znany. Czy jego dorobek jest kojarzony w Związku Autorów i Producentów Audiowizualnych? - Niestety nie możemy Panu pomóc w tej kwestii, ponieważ nie udzielamy tego typu informacji – odpowiedziała mi Dagmara Kupis-Baran z Stowarzyszenia Filmowców Polskich ZAPA. Okazało się, że Stowarzyszenie Filmowców Polskich jakiejś odpowiedzi udzieli - Piotr Barełkowski nie jest członkiem Stowarzyszenia Filmowców Polskich - poinformował „Naszą Polskę” Grzegorz Wojtowicz, rzecznik prasowy SFP. – Nie słyszałam o nim wcześniej. Kiedy mnie Pan pierwszy raz zapytał o Barełkowskiego z Telewizji Republika, musiałam popytać kolegów filmowców – mówi mi Anna Pietraszek, filmowiec, dokumentalistka, były doradca Zarządu Telewizji Polskiej SA. – Wydaje się, że jest to człowiek, który robił dotąd głównie małe pozycje filmowe, raczej do programów telewizyjnych. W bazie Filmpolski.pl nie figuruje, jeśli nie liczyć trzykrotnego pełnienia funkcji asystenta na planie reżyserskim. Współpracował blisko z Polsatem, stąd ma podobno świetne relacje z Solorzem i Chrabotą. Ma opinię sprawnego i bardzo sprytnego w biznesowym podejściu do mediów, więc być może ten projekt biznesowo będzie udany – dodaje Pietraszek. - Pozostaje jednak pytanie czy telewizja Republika nie jest próbą ze strony „układu”, aby skanalizować dziennikarstwo niezależne w Polsce, a przede wszystkim prawicową publiczność spacyfikować? – pyta po namyśle była doradca Zarządu TVP.
Lewi koledzy i znajomi
Sam Barełkowski uważa się jednak za filmowego wyjadacza, ale nie wiadomo, czy bardziej chodzi o koneksje czy doświadczenie. Anita Czupryn w „Polska The Times” przypomniała, że Barełkowski „pracował i dla Zygmunta Solorza, i współpracował z Lwem Rywinem, tworzył programy dla telewizji publicznej, gdy szefem jednej z anten był Rafał Grupiński”. Dla przypomnienia, Lew Rywin to ten sam Lew Rywin, który w lipcu 2002 r., powołując się najpierw na premiera Leszka Millera, potem na „grupę trzymającą władzę”, zaproponował prezesowi spółki Agora Wandzie Rapaczyńskiej, a także redaktorowi naczelnemu „Gazety Wyborczej” Adamowi Michnikowi umieszczenie w ustawie o radiofonii i telewizji zapisu, umożliwiającego „Agorze” kupno kanału telewizyjnego Polsat w zamian za 17,5 mln dolarów dla SLD i prezesurę kanału dla siebie. Solorz zaś to ten sam Solorz, który jest jednym z 500 najbogatszych ludzi świata, szefem Polsatu, a także byłym agentem Służby Bezpieczeństwa (16 listopada 2006 r. przyznał, że podpisał zobowiązanie do współpracy z Departamentem I MSW PRL. Jako agent do współpracy z wywiadem został zwerbowany 18 października 1983 r. i do 26 czerwca 1985 r. był zarejestrowany pod pseudonimem „Zeg”). Z kolei Rafał Grupiński to ten sam Grupiński, który jest przewodniczącym klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, zaciekłym liberałem i obrońcą Sawickiej, Sekuły i innych bohaterów III RP. Dziwne więc postaci przewijały się w bliskim otoczeniu prezesa Telewizji Republika.
Czupryn przypomina biogram Barełkowskiego od początku. - Przez dwa lata studiował w Poznaniu historię, razem z obecnym senatorem PO Janem Filipem Libickim, choć ten niewiele może o Barełkowskim powiedzieć – napisała dziennikarka „Polski”. Sam Barełkowski wcześnie związał się z filmem i jak twierdzi od razu zaczął współpracę z dużymi nazwiskami. - Byłem zleceniodawcą i producentem filmu Filipa Bajona (w 2010 r. wszedł w skład Komitetu Poparcia Bronisława Komorowskiego jako kandydata na urząd Prezydenta RP – dop. red.) "Poznań 56", asystentem Jerzego Hoffmana (w 2005 wszedł w skład komitetu honorowego Włodzimierza Cimoszewicza jako kandydata na urząd Prezydenta RP – dop. red.), pracowałem przy filmie Jerzego Stuhra (w 2011 poparł w wyborach do senatu komitet „Obywatele do Senatu, a w Senacie VII kadencji 6 września 2011 r., powstało koło "Unia Prezydentów – Obywatele do Senatu", które utworzyli ubiegający się o reelekcję z ramienia OdS senatorowie: Paweł Klimowicz, Tomasz Misiak i Marek Trzciński (wszyscy należący wcześniej do Platformy Obywatelskiej) – dop. red.) "Tydzień z życia mężczyzny", współpracowałem też z Lwem Rywinem (w 2013 r. był wiceszefem Radiokomitetu, później został słynnym aferzystą – dop. red.), zrobiłem sto filmów dokumentalnych – wylicza Barełkowski, chociaż nie wiadomo, czy te nazwiska przyciągną do Republiki patriotyczno-katolicką widownię… Co ciekawe, w napisach końcowych wspomnianych filmów Barełkowskiego po prostu nie ma. Jaką rolę tam pełnił? Wydaje się, że niezbyt istotną, ale istotne mogły okazać się kontakty, bowiem o ile sukcesów w filmie Barełkowski wielkich nie osiągnął, to niewątpliwie osiągnął je w biznesie. - Na razie mieszka jeszcze w Poznaniu (tam w marcu powstanie biuro reklamowe TV Republika) i Berlinie, gdzie też prowadzi interesy. Ale już niedługo. Postanowił wygasić swoje inne przedsięwzięcia biznesowe – mówi o Berełkowskim w rozmowie z „Polską” Magda Hilszer, dziennikarka i współpracownica Berełkowskiego. - Zamierzam sprzedać firmy i cały swój życiowy kapitał zainwestować w TV Republika – miał twierdzić prezes Telewizji Republika, który widać ma powody do optymistycznego przekonania, że jego niezależna telewizja nie zostanie zniszczona przez „układ”, a z nią cały zainwestowany w nią kapitał. Według Hilszar, Berełkowski „działał w NZS, od lat związany jest ze środowiskiem prawicowym. Był autorem spotu wyborczego dla byłego prezydenta Poznania, nieżyjącego już Macieja Frankiewicza”. Zaangażował się także w telewizję kablową TV WTK, gdzie zajmował się motoryzacją i – jak twierdzi Hilszar – był pomysłodawcą pierwszych programów w stylu talent show. Miał być, zdaniem dziennikarki, inspiracją dla takich programów jak "Mam talent" czy "Idol" (tyle że ta laurka w jej ustach, niekoniecznie musi podobać się widowni konserwatywnej, dla której większość takich programów to żałosne bazowanie na taniej sensacji, prostych grach psychologicznych i lansowaniu takich autorytetów, jak np. satanista Adam Darski „Nergal”). Od 2005 do 2007 r. był współzałożycielem i współwłaścicielem TV Biznes, który kupił od niego i zmodernizował Polsat News, czyli wspomniany wyżej Zygmunt Solorz. - TV Biznes to uwieńczenie mojej kariery, sprzedałem ją Polsatowi, ale pracowałem w zarządzie, w grupie Polsatu – chwali się Barełkowski. W TV Republika będzie prowadził program „Gospodarka od prawa do lewa”.
Były (?) mason naczelnym Republiki
Bronisław Wildstein jako redaktor naczelny Telewizji Republika także może wzbudzać kontrowersje. Nie tylko za ciepłe słowa, jakie zachował do dzisiaj dla swoich dawnych mistrzów jak Jacek Kuroń, ale ze względu na swoje masońskie korzenie. W książce „Niepokorny” (rozmowa Piotra Zaremby i Michała Karnowskiego z Wildsteinem), Zaremba i Karnowski stwierdzili, że „rzecz obrosła mitami” (przynależność B.W. do masonerii - dop. red.), na co Wildstein wyjaśniał, iż rzeczywiście, był w Wielkiej Loży Narodowej Francji, której jednak nie należy mylić z ateistycznym Wielkim Wschodem. „My wierzyliśmy w Wielkiego Architekta, czyli w Stworzyciela” – mówił znany dziennikarz, po czym dodał: „Spotkałem tam wielu ciekawych ludzi. Potem po powrocie do Polski nawiązałem kontakt z polskimi wolnomularzami”. Na pytanie, co skłoniło go tego akcesu, Wildstein tłumaczył: „Poszukiwanie wiedzy, która byłaby czymś innym niż zbiorem prawd oczywistych i przepisów. Wiedzy ezoterycznej, do której dochodzi się poprzez wtajemniczenie”. Wildstein zadeklarował, że odszedł z masonerii pod koniec lat 90. Na koniec rozmówcy redaktora zaproponowali: „Mógłbyś teraz ujawnić ich tajemnice. Kim byli ci ciekawi ludzie, których tam spotkałeś?”. Wildstein oświadczył: „Odszedłem od nich ostatecznie, choć według ich reguł jestem uśpiony. Ale tego akurat nie będę opowiadał”. „Jesteś wobec nich lojalny?” – dopytywali rozmówcy. „Tylko w tym sensie, że poczuwam się do dyskrecji. Moim zdaniem w tym nie ma nic demonicznego ani naprawdę groźnego, zwłaszcza w Polsce” – skończył definitywnie Wildstein. A więc eks(?)-mason, który mówi o szlachetnych ideałach wolnomularstwa przewodzić będzie telewizji mającej aspiracje do przejęcia tzw. środowiska radiomaryjnego, smoleńskiego, pisowskiego itd. Dziwna to, przyznacie Państwo, historia…
Prawicowy Polstat?
TV Republika na satelicie rozpoczęła emisję 6 maja br. Kanał nadaje serwisy informacyjne, programy publicystyczne prowadzone przez konserwatywnych dziennikarzy oraz dokumenty. Poza Cyfrowym Polsatem kanał dostępny jest w małych sieciach kablowych i w Internecie. Stacja oficjalnie wchodzi w skład pakietu Familijny Max HD. Koncesję bez problemów wydała TV Republika Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, której przewodniczy Jan Dworak. Decyzję KRRiT szybko ogłoszono w kwietniu tego roku na stronie TV Republiki, a bez uszczypliwości (co ciekawe), informację tę relacjonował portal Tomasza Lisa NaTemat.pl (ten sam, który w dniu inauguracji Republiki opublikował wywiad z Sakiewiczem). W ramówce znaleźli się głównie dziennikarze związani z „Gazetą Polską”. Bezsprzecznie w Republice będzie można obejrzeć dużo więcej ciekawych osób i programów niż w TVN, Polsacie czy TVP, ale coraz częściej padają pytania czy przychylność ze strony Polsatu, KRRiT i dziwne konotacje „ojców” TV Republika nie świadczą, że jest to inicjatywa mająca na celu skanalizowanie środowisk prawicowych i przejęcie nad nimi niewidzialnej kontroli.
Robert Wit Wyrostkiewicz
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1022 odsłony
Komentarze
OBRZYDLIWOŚĆ
24 Czerwca, 2013 - 18:08
Wszczynanie burd, między prawicowymi mediami, jest zdradą interesów Rzeczypospolitej. I kto to czyni, ktoś kto wspiera TW SB biskupa Wielgusa, a fe