Literacki Nobel - Alice Munro

Obrazek użytkownika Szary kot
Artykuł

Emocje zwykłych ludzi

Nagrodą Nobla uhonorowano 82-letnią Kanadyjkę Alice Munro, zwaną mistrzynią współczesnego opowiadania.

Plotki musiały się rozejść po Sztokholmie już trochę wcześniej, bo w ostatnim momencie pozycja tegorocznej laureatki w bookmacherskich rankingach gwałtownie wzrosła. Jury zmęczone kontrowersjami, których dostarczyła nagroda dla chińskiego pisarza Mo Yana, odłożyło na bok politykę, doceniając niezwykłą urodę i siłę opowiadań Kanadyjki.

Ameryka Północna długo czekała na literackiego Nobla. Najważniejsza literacka nagroda na świecie trafia tam po raz pierwszy od 1993 r., kiedy to wyróżniono Toni Morrison, prozaiczkę ze Stanów Zjednoczonych. Smakiem obeszli się Joyce Carol Oates oraz Bob Dylan a także wymieniani na jednym wydechu Philip Roth, Cormac McCarthy, i Thomas Pynchon.

Debiut z wyróżnieniem

Alice Munro – czwarta kobieta z literackim Noblem w ciągu ostatnich dziesięciu lat, a trzynasta w całej historii tej nagrody – pierwsze opowiadanie opublikowała w 1950 r. w studenckim piśmie, ale prawdziwym debiutem był zbiór „Taniec szczęśliwych cieni” w 1968 r. Dostała wtedy za nią nagrodę Gubernatora Generalnego Kanady. Szeroka opularność przyszła w latach 80. wraz z premierami na rynku książek w USA.

Jej ostatni zbiór opowiadań „Drogie życie” ukazał się w listopadzie 2012 r. i zdobył rozgłos na całym świecie.

Równie mocno jak krytycy Alice Munro uwielbiają też czytelnicy. Dobrze to widać na przykładzie Polski, choć wydawcy dopiero od kilku lat prześcigają się w publikowaniu jej książek. Ostatnia z nich „Przyjaciółka z młodości” ukazała się we wrześniu w Wydawnictwie Literackim. Krakowska oficyna ma w planach jeszcze dwa tytuły noblistki na przyszły rok. To wcześniejsze tomy opowiadań: „Księżyce Jowisza” z 1982 r. i „Odcienie miłości” z 1986 r. Z kolei wydawnictwo W.A.B. jeszcze w październiku wyda „Dziewczęta i kobiety!” (1971), a chwilę później „Jawne tajemnice” (1994).

Samotne kobiety, dzieci, słabi mężczyźni to jej ulubione postaci. Ludzie, którzy nie tworzą wielkiej historii, tylko stoją na jej marginesie. Niepewni i bezbronni, ale walczą o swój los. Czasem biją głową w mur. Porzucają rodziny i wyjeżdżają do wielkich miast lub odwrotnie – uciekają na prowincję. Pozornie autorka obserwuje ich na chłodno, ale patrząc uważnie, dostrzegamy delikatnie zarysowaną sympatię oraz zrozumienie. Nawet ci, którzy krzywdzą innych, nie są jednoznacznie potępieni. Tło tych historii jest zawsze podobne. Kanadyjskie Ontario, z krótkim latem, ostrą zimą i uciążliwym wiatrem. Wielkie zalesione przestrzenie upstrzone są drobnymi miejscowościami pomiędzy Wielkimi Jeziorami.

Prostota języka

Peter Englund, sekretarz Szwedzkiej Akademii, odczytując werdykt, nazwał Kanadyjkę „mistrzynią współczesnego opowiadania”. To nie są proste nowelki z puentą. To raczej historie, z których przebija rzeczywistość z całą swą płynnością, nieuchwytnością i wieloznacznością. Raczej słodko-gorzkie niż urocze. Niewielu jest współcześnie pisarzy, którzy prostym, przystępnym językiem potrafią opisać złożoność nowoczesnego świata, międzyludzkich relacji, niepewności i niuansów.

W literackim mikrokosmosie Munro doskonale też widać wielkie przemiany w XX-wiecznej Ameryce. Znajdziemy portret prowincji z lat 20. i 30., echa krwawej wojny toczącej się za oceanem i wynikający z tego kryzys – brak towarów i oszczędności. A potem boom gospodarczy pod koniec lat 40. i Ameryka Północna stała się innym, zmodernizowanym kontynentem. W latach 60. przyszły przemiany obyczajowe, rewolucja seksualna, stopniowa zmiana sytuacji kobiet, wyludnianie się prowincji i rozwój wielkich miast.

Proza Munro to historie „małych ludzi i wielkich emocji”, jak powiedział w Sztokholmie Peter Englund, ale widać w nich zmieniające się oblicze epoki. Sama autorka raczej unikałaby sformułowania „mali ludzie”. Wielokrotnie powtarzała i udowadniała, że historia każdego człowieka jest wyjątkowa i stanowi materiał na literaturę.

Więcej:

http://www.rp.pl/artykul/9131,1055809-Emocje-zwyklych-ludzi.html

Brak głosów

Komentarze

ale przyznam, jestem ciekawa.
Zastanawiam się, jak członkowie Szwedzkiej Akademii wybrali tym razem, czy trafnie???

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

Vote up!
0
Vote down!
0

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

#416157