Feusette: Od Chińcika dla Gjabajcika

Obrazek użytkownika emka
Notka

Przypadkiem przechwyciłem oświadczenie budowniczych autostrady A2.

Co tam panie w politycie? Chińciki cimają się moćno, ale… Psijaciele Polacy, my nie chcemy się poziegnać. My budować bajdzio ładnie, ale ziąd nie daje. Na pociontku my mówili, zie będzie kośtować, ale ziąd powiedzieli, zie nie moźna. Zie cieba tanio bajdzio, bo inaciej inna firma. To my kośty ścięli, nawet jedzionko u Chińcika zamawiali, zieby było tanio. Potem się zawalili z terminami, bo nie dociekali forsia od inwestora, a jak nie ma forsia, to śłabo. Ziąd wtedy powiedzieli, zie na tej budowie naś nie widzi i zie koniec roboty. My źli na ziąd, bo ziąd nieładni. Tak nie jobi się. My mówili, zie tanio niedobzie, bo autostrada to nie pan pikuś. A ziąd, zie dobzie, dobzie, wsiśko będzie w poziontku. Pan Gjabajcik powtaziała, zie śpoko, śpoko, bo on chce tylko, zieby my wsiśko rośkopali. Zieby się ludzie uciesili, zie bajdzio, bajdzio dobzie, a jak się nie uda, to się nie uda, bo na kolei teś nie udało i nić się nie śtało. My rośkopali bajdzio, bajdzio, a ziąd się denejwuje, zie nie tak. Cili, zie cio?

 całość > http://blog.rp.pl/feusette/2011/06/20/od-chincika-dla-gjabajcika/

Brak głosów