Drezno. Prawdziwy Holokaust
Kevin Alfred Storm
Noc z 13 na 14 lutego - dzień św. Walentego, jest znaczona przez złowrogą rocznicę w historii Zachodniej Cywilizacji. W nocy 13 lutego 1945 r. doszło do zniszczenia Drezna.....
13 lutego o godzinie 22.10 nastąpiła pierwsza fala nalotu, którą przeprowadziła brytyjska Piąta Grupa Bombowa RAF w sile 2 tysięcy bombowców i samolotów wsparcia, które zrzuciły ponad trzy tysiące bomb burzących i 650 tysięcy zapalających w samo centrum miasta. Bomby zapalające nie są zbyt skuteczne w niszczeniu sprzętu wojskowego i torów kolejowych, natomiast są bardzo efektywnym narzędziem maksymalizacji strat w ludziach. 75 procent ładunku bombowców stanowił właśnie ten rodzaj bomb. I faktycznie, celem pierwszej fali ataku było, według brytyjskiego dowódcy Arthura “Bombardiera” Harrisa, pochłonięcie Drezna w ogniu. I to właśnie uczynił.
Brak jakiegokolwiek skutecznego systemu obrony przeciwlotniczej umożliwił bombowcom zrzucanie ładunku na niewielkim pułapie, co zapewniało relatywnie wysoki stopień precyzji, a także zapewniało możliwość wizualnego rozpoznania celu. Pomimo faktu, że alianci byli w stanie bez problemu zidentyfikować na terenie planowanego ataku szpitale, stadiony i osiedla mieszkaniowe, podporządkowali się rozkazom i zalały deszczem ognia nieszczęsnych mieszkańców miasta, na bezprecedensową w historii ludzkości skalę. Setki tysięcy niewinnych istot ludzkich zostało dosłownie pożartych przez szalejący żywioł. Był to holokaust w dosłownym znaczeniu tego słowa: całkowite unicestwienie w płomieniach.
http://nwonews.pl/artykul,4011,Drezno-Prawdziwy-Holokaust
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 347 odsłon
Komentarze
Kto sieje wiatr ten zbiera burzę!
25 Lutego, 2015 - 07:56
Fakt,zginęły dziesiątki tysięcy cywilnych osób.Tych które osobiście hailowały i ich dzieci i wnuki.
Zasiewali wiatr i zebrali,,,
Kto mieczem,,,
itd.
kazikh
Najpierw był Wieluń; nad
25 Lutego, 2015 - 17:25
Najpierw był Wieluń; nad ranem 1 wrzesnia 1939 r. niemieckie naloty zniszczyły 75% zabudowy, zgineło 1200 mieszkańców, niewielkiego miasteczka, w którym nawet nie było sił wojskowych. zaczęli od zbombardowania szpitala.
Moja mama i teściowa jako dziewczynki uciekały z rodzinami do Warszawy (rodziny kolejarskie do stały taki nakaz). Obie wspominają, jak uciekały w kartofliska, a samoloty niemieciekie ostrzeliwały szosy zapchane furmankami z cywilami i te kartofliska. Samoloty leciały nisko, lotnicy musieli wiedzieć, do kogo strzelają.
W moim mieście Niemcy zaczęli od mordowania nauczycieli i księży.
Nawet nie potrafię żałować mieszkańców Drezna.