Aleksander Tusk na wschodzie.

Obrazek użytkownika Remo
Artykuł

konflikty.wp.pl/title,Nie-pojdziesz-glosowac-To-stracisz-prace,wid,12960780,wiadomosc.html

Zwłaszcza znajomo brzmi:

Wyspa spokoju

Tymczasem w telewizji od dwóch tygodni obecny jest tylko jeden kandydat. W stacjach państwowych (komercyjnych na Białorusi nie ma) bezustannie nadawane są programy i filmy propagandowe opowiadające o licznych osiągnięciach Łukaszenki i szczęśliwym życiu na "wyspie spokoju w świecie globalnego chaosu", którą w wydaniu władz ma być Białoruś. "Mamy państwo socjalne - państwo dla ludzi", "zwalczyliśmy alkoholizm, korupcję, biurokrację", "wkrótce staniemy się drugą Szwajcarią" słychać głos ze szklanego ekranu.

Jednak rzeczywistość wygląda inaczej. - Chciałabym przenieść się ze swojej Białorusi do tamtej w telewizorze - mówi nam sprzedawczyni Helena, zarabiająca miesięcznie (w przeliczeniu na polskie pieniądze) niecałe 500 złotych i ledwo wiążąca koniec z końcem. Tym nie mniej media państwowe stanowczo przestrzegają Białorusinów przed jakąkolwiek alternatywą, utożsamiając ją z "chaosem".

Brak głosów