Najsłynniejszy polski najemnik, legendarny Rafał Gan-Ganowicza. Po półwieczu emigracyjnej tułaczki wrócił do Polski. Niedługo się nią nacieszył. Dopadła go śmiertelna choroba – rak płuc. Ostatnie tygodnie życia spędził w lubelskim szpitalu. Zmarł 22 listopada 2002 roku, w cztery dni później pochowany został na Kowalszczyźnie, lubelskim cmentarzu. Zmarł w Polsce rządzonej przez postkomunistów, toteż śmierć jego została przemilczana przez politycznie poprawne media.
Gorący patriota i skryty romantyk najpewniej przybrałby pseudonim Kmicic, gdyby urodził się kilka lat wcześniej. Jako nowy Kmicic walczyłby z bronią w ręku o Polskę. Najpierw z brunatną, potem z czerwoną zarazą. Był jednak za młody. Stało się inaczej. Matkę zabiła zabłąkana niemiecka kula, potem w Powstaniu Warszawskim zginął ojciec. Rafał został sierotą. Nigdy nie pogodził się z tym, że hitlerowcy zniszczyli mu rodzinę, a bolszewicy odebrali mu kraj. Nie pogodził się. Wyruszył na prywatną wojnę, gdy tylko nadarzyła się sposobność. - Mao Tse Tung powiedział, że jak się chce słonia zabić, to można go zabić nawet szpilką, pod warunkiem, że da się ostateczną ilość ukłuć. – mówił Rafał. - Więc doszedłem do wniosku, że ja tego słonia czerwonego kłułem moją szpilką, czyli robiłem mój ludzki obowiązek. Ten słoń sczezł, do dzisiaj śmierdzi, smród roznosi się na całą Polskę, ale to że on zdechł, tam jest jakaś moja mała zasługa. I z tego do końca życia będę dumny.
http://ateista.pl/showthread.php?t=9082
************************************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Vote up!
0
Vote down!
0
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
"- Ostatnio – wspomina Jadwiga Chmielowska – widzieliśmy się z Rafałem na Zjeździe SW w czerwcu. Już wtedy chorował, choć nic o tym nie wiedziałam. Praktycznie cały czas upłynął nam na rozmowach. Nawet nie poszliśmy na te oficjalne przemówienia tylko dyskutowaliśmy o Polsce. Rafał bardzo zadowolony był z pobytu w Lublinie. Mówił, że znalazł tu fantastyczną młodzież, z którą dużo pracował.
Cały czas – kontynuuje Chmielowska – widzę Rafała w tym parku pod Wrocławiem, gdy przy kuflu piwa dyskutowaliśmy o naszych udanych zmaganiach z Sowietami".
http://hej-kto-polak.pl/wp/?p=44006
****************************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Vote up!
0
Vote down!
0
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Komentarze
Rafał Gan Ganowicz - „pies wojny” z komuną
23 Listopada, 2012 - 21:05
Najsłynniejszy polski najemnik, legendarny Rafał Gan-Ganowicza. Po półwieczu emigracyjnej tułaczki wrócił do Polski. Niedługo się nią nacieszył. Dopadła go śmiertelna choroba – rak płuc. Ostatnie tygodnie życia spędził w lubelskim szpitalu. Zmarł 22 listopada 2002 roku, w cztery dni później pochowany został na Kowalszczyźnie, lubelskim cmentarzu. Zmarł w Polsce rządzonej przez postkomunistów, toteż śmierć jego została przemilczana przez politycznie poprawne media.
Gorący patriota i skryty romantyk najpewniej przybrałby pseudonim Kmicic, gdyby urodził się kilka lat wcześniej. Jako nowy Kmicic walczyłby z bronią w ręku o Polskę. Najpierw z brunatną, potem z czerwoną zarazą. Był jednak za młody. Stało się inaczej. Matkę zabiła zabłąkana niemiecka kula, potem w Powstaniu Warszawskim zginął ojciec. Rafał został sierotą. Nigdy nie pogodził się z tym, że hitlerowcy zniszczyli mu rodzinę, a bolszewicy odebrali mu kraj. Nie pogodził się. Wyruszył na prywatną wojnę, gdy tylko nadarzyła się sposobność. - Mao Tse Tung powiedział, że jak się chce słonia zabić, to można go zabić nawet szpilką, pod warunkiem, że da się ostateczną ilość ukłuć. – mówił Rafał. - Więc doszedłem do wniosku, że ja tego słonia czerwonego kłułem moją szpilką, czyli robiłem mój ludzki obowiązek. Ten słoń sczezł, do dzisiaj śmierdzi, smród roznosi się na całą Polskę, ale to że on zdechł, tam jest jakaś moja mała zasługa. I z tego do końca życia będę dumny.
http://ateista.pl/showthread.php?t=9082
************************************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Takie były Polaków drogi. Co nas jeszcze czeka?
23 Listopada, 2012 - 21:21
"- Ostatnio – wspomina Jadwiga Chmielowska – widzieliśmy się z Rafałem na Zjeździe SW w czerwcu. Już wtedy chorował, choć nic o tym nie wiedziałam. Praktycznie cały czas upłynął nam na rozmowach. Nawet nie poszliśmy na te oficjalne przemówienia tylko dyskutowaliśmy o Polsce. Rafał bardzo zadowolony był z pobytu w Lublinie. Mówił, że znalazł tu fantastyczną młodzież, z którą dużo pracował.
Cały czas – kontynuuje Chmielowska – widzę Rafała w tym parku pod Wrocławiem, gdy przy kuflu piwa dyskutowaliśmy o naszych udanych zmaganiach z Sowietami".
http://hej-kto-polak.pl/wp/?p=44006
****************************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków