Komu i jak pomagać – Scena z rynku zamiast życzeń
Dziękując za możliwość pisania na NP. i zamiast życzeń postanowiłam się podzielić swoją refleksją.
Wczoraj na rynku rzuciły mi się w oczy dwie scenki.
Jedna: Skromnie ubrany chłopiec, właściwie dziecko, z jednej z okolicznych wsi, sprzedawał najuboższy towar na całym rynku – gałązki świerka (śliczne, duże, urodziwe, po 50 gr sztuka, ale wiadomo, że świerk się osypuje), choinki pracowicie sklejone z szyszek modrzewia i pomalowane złotolem. Do tego (on jeden, pewno dlatego, że najuboższy) miał coś czym się z obecnymi na rynku dzielił za darmo. – Miał tekturowe pudło z napisem „darmowe sianko”. Tak pachnącego siana, to ja w życiu nie spotkałam. Wzięłam trochę siana, kupiłam parę drobiazgów. W zasadzie mi one niepotrzebne, ale stwierdziłam, że muszę.
Scenka druga: Krzykliwa i namolna żebraczka chyba z Unii (czy dokładniej z Rumunii). (Z tą żebrzącą obywatelką Unii, to normalnie przyszłość przed nami!! Ale to odrębny temat.) Wiem, oni też chcą żyć itp. Ale ja osobiście wolałam wesprzeć prawdziwe ubóstwo, nie cwaniactwo. W dodatku ubóstwo próbujące zaradzić – poprzez próbę pracy, handlu, uczciwie. Takich ludzi szukajmy. Wspomagajmy ich nie tylko od święta. Tak mi się właśnie nasunęło i zapragnęłam się tym z Wami podzielić.
Teraz w domu będę mieć tradycyjne święta. Na stole 12 potraw (czyli 12 pierogów na talerzu) :). A do tego silny i piękny zapach tradycyjnych świąt – siano i świerk (żadne inne drzewko tak nie pachnie). A potem te gałązki świerka też wykorzystam. W ogóle, każdy kto ma ogród lub choćby skrzynki na balkonie mógł te gałęzie kupić po to, by sobie dookrywać rośliny lub samą ziemię. A i sikorki (im też pomagajmy) w poszukiwaniu pokarmu odwiedzają raczej te balkony, na których w skrzynkach są atrapy krzaków (gałązki okrywające ziemię). Ale sikorki to już inny temat.
Dobrych świąt wszystkim!
PS. To mój pierwszy wpis na blogu. Mam nadzieję, że przyporządkowałam go do właściwej kategorii. Odpowiadać będę w miarę posiadania pomocy młodszego pokolenia;).
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2428 odsłon
Komentarze
Re: Komu i jak pomagać – Scena z rynku zamiast życzeń
24 Grudnia, 2011 - 12:21
Prawdziwe ubóstwo nie rzuca się w oczy i uszy jak namolne rumuńskie cyganki tylko stoi z boczku ze swoimi gałązkami świerka i marzeniami o sytych i pogodnych Świętach. Byle tylko my byśmy potrafili odróżnić kogoś kto zasługuje na naszą pomoc od naciągaczy. Bo otwarte serca są równie ważne jak wiara i modlitwa.
Wszystkie Najlepszego z okazji Świąt Bożego Narodzenia
Babcia
24 Grudnia, 2011 - 12:49
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Romką, mówi się Romką obecnie :)
24 Grudnia, 2011 - 13:57
Rumunka też się nie mówi, mówi się Europejka :)
Wszak należymy do ludu europejskiego - jak mówi Merkel.
Remek.
"Pieniądz jest nerwem wojny"
Remek
@JaN, jwp, Remo
24 Grudnia, 2011 - 16:15
Dziękuję za kolędy i życzenia! Bardzo mi się podobają.
Blisko tego tematu.
24 Grudnia, 2011 - 16:23
To ja się podzielę życzeniami, jakie dostałam smsem:
Gdy za stołem zasiądziesz wraz z gośćmi, kiedy się zaczniesz się cieszyć prezentem, wiedz, że właśnie gdzieś błądzą w ciemności psy i koty - głodne i zziębnięte, że ktoś cierpi na krótkim łańcuchu, przemarzniety po czubek ogona, bo nie chroni od mrozów podmuchów stara buda byle jak sklecona. Rozkoszując się dzisiaj wieczerzą, pomyśl o tych, co marzną i mokną, otwórz drzwi swego serca dla zwierząt, albo otwórz im choć małe okno.
Tu koniec smsa. W polskiej tradycji wigilijnej zwierzęta mają "silne" miejsce i dużą rolę. Dbajmy o nie (o zwierzęta) nie tylko od święta!
Pozdrawiam