Chłopczyk i jurorzy
Sąsiad nie miał co zrobić z dzieckiem w ostatnią niedzielę. „Tylko na dwie godzinki – prosił. – On będzie grzeczny, telewizję sobie poogląda”. Miły chłopczyk, pięciolatek, co mi szkodzi. Akurat na TVN zaczynało się „Mam talent”. „Dzieciaki różne tam tańczą, śpiewają, w sam raz dla niego” – pomyślałem. Tak straciłem sąsiada.