Filmik można sobie obejrzeć w sieci, kto chce niech szuka, to nie jest problem.
Po obejrzeniu i w miarę pobieżnym przeanalizowaniu nasuwa się jedno proste pytanie.
Po co?
Po co zrobiono filmik, z którego nic nie wynika. Po co firma TVN wydała jakieś tam pieniądze na nakręcenie, wyprodukowanie, zmontowanie, na gażę dla Pana Sekielskiego, i całej ekipy, która musiała z nim pracować.
Po kilkunastu...