Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika kazio44
11 lat temu Hm... Nie tylko u Ciebie. W pięciu miejscach w sieci, gdzie był do obejrzenia pojawia się podobna informacja. Albo to przypadek, albo ktoś wycina ten zwiastun. Pierwszy zwiastun "Smoleńska" A. Krauze. ZOBACZ
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kazio44
11 lat temu Re I znów nie do końca. Ja, cały ten "rząd" bym odesłał do lamusa, a w paru przypadkach, rozważył (ale tym razem poważnie a nie, jak dotychczas dla śmiechu) postawienie tych ludzi przed trybunałem stanu. Zwłaszcza takich panów Arabskich, Grasiów, Tusków, et consortes. Oni nie tylko szkodzą. Oni podważają fundamentalne zasady i reguły sprawowania urzędów, jakie sprawują. Oni, po prostu, działają na szkodę RP. Na szkodę nas wszystkich, no może z wyjątkiem, takich jako oni - chlebowsko-drzewiecko-podobnych. To nie nasi zdradzili
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kazio44
11 lat temu Hm 2 Ależ oczywiście że możesz się nie zgodzić. I vice versa. Chyba nie zrozumiałeś tej mojej papraniny. Ja chciałem powiedzieć, że: - nie ma ludzi "czarno-białych" (mam nadzieję, że zgoda); - dotyczy to populacji, więc i wybieranych rządców (j/w); - nie można oceniać zatem ludzi po jednej ich cesze, po jednym ich działaniu, decyzji, etc. - ocenę trzeba sobie wyrobić, i samemu, w swojej hierarchii, ustanowić ile czarnego a ile białego ma mieć ten, którego uważamy za OK-gościa a jaka proporcja cechuje śmiecia. I to wszystko. Bo dla mnie L.Kaczyński to był, poza wszystkim, bardzo porządny facet. Czytałem trochę, trochę słuchałem i B/W tego Pana wyszło mi na plus. Mimo Lizbony. To nie nasi zdradzili
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kazio44
11 lat temu Hm... Zdrada, no może i racja, ale wyłącznie na Twoim prywatnym i, a jakże, obywatelskim poziomie. Jeśli rzeczywistość byłaby czarno - białe, to absolutna racja. Ale w przypadkach o których piszesz, hm..., że powtórzę tytuł wpisu. Weźmy jakiś banalik - obserwujesz ulicę i widzisz, że z jakiegoś zakamarka, wychodzi facet i ciągnie za sobą za włosy, krępując ręce, krzyczącą głośno kobietę. Powiedzmy ładną, dobrze ubraną (a on ma obdarty płaszcz na sobie i wygląda, no - nieświeżo). Na dodatek wymyśla jej od, ... W myśl tego co piszesz - bandyta, biec, ratować, stłuc gada. A jeśli prawda jest inna, jeśli ta kobieta to żona, która została właśnie wyciągnięta z lokalu, w którym sprzedała cały rodzinny majątek bez porozumienia ze współwłaścicielem, a generalnie nie stroni (bez krycia tego faktu przed małżonkiem) od jurnych kolegów i wieloprocentowych trunków. A, na dodatek, słownik jakim posługuje się rozmawiając z małżonkiem, z rzadka zawiera słowa cenzuralne. Nie wiem dlaczego L.Kaczyński unikał deklaracji o Wołyniu, dlaczego podpisał traktat, nie rozumiem wielu jego decyzji. Ale, zwyczajnie, nie wiem nic o szczegółach. I pewnie większość z nas nie wie. Należałoby poszukać, sprawdzić, dociec a potem oceniać, zwłaszcza gdy, trącamy o słowo "zdrada". W innych przypadkach jest tak samo. Więc musimy, chyba, patrzeć na sposób, linię postępowania - na człowieka i jego działania, żeby móc pomyśleć "to co zrobił kłóci się z obrazem jaki sobie o nim wyrobiłem przez jakiś czas", albo "tego to się po nim spodziewałem". I zestawienie sum "to co zrobił..." i "tego to się..." pozwala, chyba powiedzieć - to drań i zdrajca albo to godny reprezentant narodu. Ale może się mylę i tylko ja tak to widzę. To nie nasi zdradzili
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kazio44
11 lat temu Dalej ??? Po pierwsze (żeby kontynuować stylistykę) to ja przepraszam Pana za "ty", ale tak jakoś trudno uchwycić w sieci "pion" w tej kwestii i częściej, w polemikach, używa się formy bezpośredniej. Po drugie, ale równie ważne, jeśli czymś Pana uraziłem (poza tym "ty", za które przeprosiłem powyżej) przepraszam po raz drugi, choć nie bardzo wiem czym. Po trzecie wreszcie, nie jestem "znawcą" i nie pretenduję do roli eksperta. Nie uważam natomiast, że własnym rozgoryczeniem spowodowanym, dotychczasowym Polskim udziałem w IO, należy oblewać zawodników. Zawodników, którym coś się nie udało, a którzy bez wątpienia chcieli jak najlepiej (vide A.Radwańska, siatkarze). Bo proszę sobie wyobrazić, co będzie miał Pan do powiedzenia gdy siatkarze wyjdą z tego "dołka" i coś znaczącego osiągną. No trochę głupi będzie, nieprawdaż? I bardzo Pana proszę - reprezentacja siatkarska nie zasługuje na porównania z kopaczami skórzanego worka wypełnionego powietrzem. Ci, są na antypodach siatkarskiego zaangażowania, woli zwycięstwa, entuzjazmu, etc. Kroi się klapa na Olimpiadzie
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kazio44
11 lat temu ??? Po pierwsze mógłbyś nie obrażać sportowców z kadry olimpijskiej, sugerując "zapatrzenie się" na piłkarzy. Oni z tym dnem nie mają nic wspólnego i porównywanie ich do piłkarzy "nożnych", jest obraźliwe. Po drugie, Radwańska grała z Goerges nie pierwszy raz (ten rok - w Australian Open i w Dubaju) i dość swobodnie wygrywała. Poza podaniem, jest ogólnie lepszą tenisistką. Pech chciał, że słabszy mecz, zagrała akurat na IO w Londynie, bo chyba nie sądzisz, że chciała przegrać?! Najlepszym zawodnikom zdarzają się takie problemy, i to też powinieneś sobie uświadomić zanim zaczniesz krytykę tej tenisistki. Po trzecie Z.Bartman bardzo przytomnie odpowiada na pytania, a określenie "swoja siatkówka" to powiedzenie o tym sposobie gry, jaki prezentowali ostatnio, i to od dłuższego czasu. Jak nie pamiętasz, to odtwórz sobie mecz sprzed trzech dni - z Włochami. Grali rewelacyjnie, grali "swoją siatkówkę". Mecz z Bułagarią im po prostu, nie wyszedł. Zagrali słabo, bez SWOJEGO polotu, fantazji, energii, ... Co do jednego zgoda, "bąknięto" jedynie o Sylwi Bogackiej, Natalii Partyce, siatkarzach plażowych, itp., ale to jest (i tu bym zaczął krytykę, jeśli już) "praca" tzw. dziennikarzy sportowych. Większość tych państwa, to zbieranina niedouczonych ludzi, mających luźny (albo nie mających w ogóle) związek ze sportem. To takie dziennikarskie ministry Muchy. To co mają nabazgrolone na kartkach poradzą przeczytać, ale znajomości dyscypliny jaką właśnie usiłują komentować, czegoś interesującego o tej konkurencji, jej historii, jej historycznych bohaterach, ... nie wykrzeszą, bo nie mają z czego. Można różnie mówić o starych fachowcach, np. Bogdanie Tomaszewskim, ale to byli ludzie mający ogromną wiedzę na temat sportu i potrafiący się nią dzielić. A co oni sobie wykreowali i co jeszcze wykreują, to tylko dobry Bóg raczy wiedzieć. W tej kwestii nie wiadomo, czy śmiać się czy płakać. Tych "komentatorów" trzeba chyba traktować, jako szum na linii sygnały dźwiękowego transmitowanego z aren IO. Kroi się klapa na Olimpiadzie
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kazio44
11 lat temu Hm... Myślę sobie, że tego się nie je. Tym się ... ["takie niedomówienie Jasiu"]. A myślicie, swoją drogą, że gdyby AR wystąpiła w biało - czerwonym stroju, opinia tej ... [to samo co wyżej] byłaby inna. AR jest dla ... [znów to samo] moherowa, katolicka, przemądrzała, smarkata, itd. To że mądrala to dla ... [j/w] chyba nie do końca bolesne [bo i dlaczego przy tym poziomie], ale że smarkata, a to znaczy że MŁODZIEŃCZA, to już musi taka ... [j/w] boleć. Oj, musi! Kolejna gnida!!!
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kazio44
12 lat temu ad ??? "Naszym obowiązkiem", to znaczy czyim. Twoim, moim, blogosfery? Czyim. Ale jeśli twierdzisz, że "naszym", to może Państwa Polskiego. Jeśli tak, to zgoda, ale idąc Twoim tokiem rozumowania nie da się wypełnić tego obowiązku. Nie da się bo dochodzący tej prawdy utoną w, zaprezentowanej przez Ciebie próbce analizy sytuacji. "Zamykanie się na argumenty", "totalnie niezrozumiałe", "argumenty obalające". Do tego dojdzie jakieś "Macierewicz to ..." i "a przecież ten Free Your Mind to..." i krok po kroku skończy się śledztwo a zacznie nurzanie w rynsztoku. Tego chcesz? I chciałem Ci jeszcze wskazać, że to co proponujesz jest jak najbardziej na rękę tym, którzy, jak napisałem, chcą zatrzasnąć tą skrzynkę na zawsze. I nigdy jej nie otwierać. Mam nadzieję, że zauważysz iż, jak mówił klasyk, rozumujesz na zasadzie "jestem za, a nawet przeciw". Tylko teoria blogerów wokół FYMa jest logiczna
Obrazek użytkownika krisp
Obrazek użytkownika kazio44
12 lat temu ??? Jak rozumiem, kwestia "diagnozy wydarzenia" w Smoleńsku nie budzi wątpliwości. To nie był przypadek, to był, zakończony niestety sukcesem, zamach na życie grupy, ważnych polskich osobistości. Co do tego panuje zgoda pomiędzy, nazwijmy to w skrócie, AM - FYM. Niezgoda dotyczy wykonania tego zamachu, to znaczy sposobu, miejsca, sprawców, itd. Fundamentalną kwestią, jest zatem dowiedzenie PO PIERWSZE, że to był zamach, dokonany w JAKIKOLWIEK sposób! Drugorzędny jest ten sposób. DRUGORZĘDNY. Rozumiem, że wszystkim zainteresowanym tą sprawą bardzo zależy na jej wyjaśnieniu, dokładnie tak jak i mnie. Pomyślmy, zatem, co da już otwarty, jawny, spór pomiędzy stronami AM - FYM. I komu da, to co da. Czy przypadkiem nie tym, którzy chcą zamknąć to „smoleńskie pudełko” na cztery spusty i nie pozwolić go otwierać. I czy nie pobrzmiewa tu, ta chyba, trochę nasza narodowa, skłonność do niepotrzebnych kłótni w całkowicie niestosownych momentach. Tracenie czasu i nerwów, na wchodzenie teraz w spór, kto ma rację, szukanie przyczyn tego sporu (jak widzę idzie to tak daleko, że "podejrzenia dotyczące osoby i działalności Antoniego Macierewicza" zaczynają coś znaczyć) jest ewidentną stratą tak ważnego czasu. W tej chwili stratą. Najpierw trzeba udowodnić, że to był zamach a potem znaleźć przyczynę. NIE ODWROTNIE. I dlatego nie ma w tej chwili znaczenia, czy to AM, czy też FYM znajdzie kogoś, kto zacznie z nim merytorycznie polemizować. Natomiast BARDZO ważne jest, żeby doprowadzić (pokazując wszystkie, oni mówią błędy ale to nie były błędy ani „bardak”, to było i jest celowe działanie) do takiego rozgłoszenia tej sprawy, żeby zaczęto, żeby trzeba było o niej poważnie „debatować” w poważnych gremiach. Taka poważna debata, jeśli naprawdę będzie poważna, (a jak czytam, coś ostatnio drgnęło też i w kręgach naukowych polskich uczelni) i tak (czy i jak tego chcą AMowcy czy FYMowcy), w końcu doprowadzi do dyskusji zasadniczej co do wyjaśnienia sposobu w jaki zamach ten wykonano. Jeśli natomiast, już teraz pochłoną strony swary (nawet w oparciu o uzasadnione powody) dalej będzie tak, jak przez ostatnie dwa, bez mała już lata. Najpierw zdobądźmy ten rower, a potem zdecydujemy gdzie nim pojedziemy, nie odwrotnie! Tylko teoria blogerów wokół FYMa jest logiczna
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kazio44
12 lat temu Re: Zadziwiający przypadek Stefana N czyli gomułkowszczyzna No tak szanowni przedmówcy, ale (chyba już od dawna) umyka nam esencja, a mianowicie przypomnienie sobie kim jest pan Stefan Niesiołowski. Kim jest dla nas, dziś, bo przecież nie ekspertem od żuczków, muszek i innych, takich tam. Pan Stefan Niesiołowski jest reprezentantem sporego grona, które wyłania się z nas - wyborców. I, chyba nie należy po raz (n * wtóry) cytować słów, omawiać min opisywać reakcji ale zastanowić się kogo ten pan reprezentuje. I dlaczego. I co zrobić żeby było to już po raz ostatni. Np. znaleźć jedną osobę, która go wybrała i zapytać - z jakiego powodu to był pan Niesiołowski. Wyjmując z tego grona osoby o odmiennej orientacji myślowej, ciekawe byłoby posłuchać argumentów. Bo 20 lat temu - ok, mogło się zdarzyć, ale ostatnie wybory. Chętnie bym się dowiedział. Bo, po części i w tym kontekście, obowiązuje "casus poselski", pana M.Migalskiego - "Posłowie nie wiedzą za czym głosują. Glosowałem za ACTA". Zadziwiający przypadek Stefana N czyli gomułkowszczyzna
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony