|
|
12 lat temu |
- "Hej posadzili bacę.. na kamieni kupę.." |
andruch2001:
(...).."od bardzo niedawna bywasz tu pośród naszego grona , gdyby było inaczej , zawstydził byś się na samą myśl o tym , żeby wypisywać podobne herezje , zwłaszcza pod adresem Dixi'ego"..
===================================
Kiedy pierwsze "sieroty po Sralonie" zaczęły z KONIECZNOŚCI zadomawiać się tutaj, pisałem czym to się skończy.
- Że spróbuje zdominować ten portal doskonale z sobą zaznajomione towarzystwo - działające na zasadzie "ja (wsparcie) tobie dziś, ty dla mnie jutro"..
Towarzystwo - owszem, mogące walczyć między sobą, ale "wypychające" na margines "nie swoich" i solidarnie wspierające się w potrzebie.
I ów zaatakowany tu "opozycjonista" nie będzie pierwszym który został "wypchnięty" z tego portalu i nie ostatnim zapewne..
Schemat jest zawsze ten sam: - atak jednego ze "stałych bywalców" na "frajera" - i natychmiastowe wsparcie "kolesi", pokazujących naiwniakowi gdzie jego miejsce i jak ma się odnosić do "możnych" tego portalu.
- Że SAMOZWAŃCZYCH?
- Spokojnie tylko.. Nie tak bardzo "samozwańczych" znowu. Wszystko toczy się dalej wg tego samego schematu! Kolejna faza to budowanie "autorytetu" dominujacego samca i reszty "ślachty" portalowej.
Świetnym przykładem jest tu rzeczony "Dixi" atakujący grubiańsko(wiem ze zbyt delikatne to określenie..) baardzo, ale to bardzo konkretne cele - a to np. ANTYSEMITÓW, a to np. - KRYTYKÓW "PełO"- etc.itp..
- I natychmiast stawia go na piedestał a strofuje atakowanego delikwenta - całkiem inny - "postronny" bloger, wyraźnie budując Dixi'emu autorytet - przy żartobliwym aplauzie innych "bezstronnych" i przy MILCZĄCEJ akceptacji reszty blogerów.
- I tak oto mamy NOWEGO "LIDERA"!
Wesoło? - Być może.. Ale nie każdemu i nie do końca..
- Takimi głównie "liderami" stoi dzisiaj Polska. Mi tam do śmiechu wcale nie jest.
Zaś zaatakowany bezpardonowo i z kilku stron "delikwent", nie ma najmniejszych szans..
Oddaje - BO MUSI - pole (czyli najczęściej znika) triumfującym napastnikom - dumnym iż obronili "terytorium" (ICH terytorium) przed intruzem..
Pomijam stopnie i rodzaje konsekwencji(zagadnienie na oddzielny temat) - konsekwencji oczywiście nie dla napastników - jednak należy sobie uzmysłowić choćby tylko to, iż tego rodzaju "akcje" są obserwowane, oceniane i analizowane przez i tych, którzy być może nosili się z zamiarem zabrania głosu na tym portalu, jak i przez tych, którzy tylko czytają lecz nie piszą.
Wielu też zada sobie inne pytanie: - "Czy przewina "oportunisty" była aż tak wielka że kwalifikowała się do zgłoszenia wpisu do usunięcia??"
Jak dotychczas, wszystko normuje i utrzymuje w ryzach nie dająca się sprowokować i nie reagująca nerwowo lub wcale Administracja portalu, ale nie znaczy to że próby destabilizacji i zdominowania nie mogą się nie udać w przyszłości. - W końcu portal rozwija się i przybiera na znaczeniu. Nie wierzę iż jest to proces niezauważalny..
=====================================
andruch2001:
(...).."Nie przynosi wstydu , równanie do najlepszych wzorców..
Poczytaj raz jeszcze Dixi'ego , tak na spokojnie , a przekonasz się , że to zupełnie ktoś inny , niż Ci się do tej pory wydawać mogło. Nie daj się zwieźć formie"..
---------------------------------------
Nie będę dalej cytował, ale.. - "Nie przynosi wstydu , równanie do najlepszych wzorców" czyli do owego "Dixi'ego"????
Panowie.. Zachowujmy właściwe proporcje i umiar.. Jesteśmy ludźmi dorosłymi w końcu.
Ktoś z boku może uznać iż jest to zbyt "grubymi nićmi szyte" i uznać za niepoważnych i biorących udział w hucpie.
Przy takiej zaś logice i argumentacji, nie da się nawet krytykować ani Stefana "Bulgota" Niesiołowskiego, ani Paligłupa - ani reszty im podobnych.
- Przecież - "Nie dajmy się zwieźć formie, jaką stosują by podkreślić to czy owo w swej wypowiedzi." - Ot i wsio.
Inna kwestia..
- Co się świetnie udało "Dixi'emu"??
- Ano udało mu się skutecznie i CAŁKOWICIE zneutralizować i ODWRÓCIĆ uwagę od SEDNA - czyli od tego co najważniejsze - od wystąpienia posła Szczerskiego w Sejmie..
Niesłychanie skuteczna "robota" trzeba przyznać..
- W efekcie, tony bicia piany o niegodziwości "oportunisty" i zachwytach nad osobą "Dixiego" - plasującego się przecież gdzieś między "Kapelusikiem" Hołdysem, Stefanem Niesiołowskim a duetem Wojewódzki-Figurski..
I jak to się ma do NAJWAŻNIEJSZEGO - czyli tego O CZYM mówił i CO mówił poseł Szczerski? - Ano.. wcale "się nie ma".
O ZAWARTOŚCI wypowiedzi posła Szczerskiego znajdzie się zdawkowa wzmianka - i to ujęta w "cudzysłów" - cytuje:
"Swoją droga cholernie się cieszę z tego "występu" posła Szczerskiego"
A reszta? - Jaka "reszta"? - Reszta jest o najważniejszym!! - O zaczynającym rozdawać karty ( razem ze wspólnikami) "Dix'im".. - Nie wystarczy??
cornik
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart |
|
Krzysztof Szczerski miażdży rząd Tuska |
|
|
|
12 lat temu |
- Rodzina prawych Polakow... |
Brat Władysława Koby - to p.Roman Koba - żołnierz Wrzesnia39, więziony na Montelupich w Krakowie przez gestapo i następnie wiezień niemieckich obozów koncentracyjnych - od 1986 aż do swojej śmierci 27 grudnia 2001 roku prezes Kongresu Polaków w SZWECJI.
Wspaniały, prawy człowiek i patriota. Harcerz.
Foto: http://nasz-czas1.tripod.com/007/lkoba.html
Jego najbliższymi, wieloletnimi współpracownikami byli - Marek Trokenheim (twórca Komitetu Wsparcia Inicjatyw Społecznych - skrótowo nazwany "QUIZ" - i jeden z głównych inicjatorów budowy pomnika Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie w Białymstoku. Tylko dzięki niemu i jego uporowi dokończono budowę pomnika, gdyż mimo starań fundatorów - Zarządu Głównego Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie i Kongresu Polaków w Szwecji, zbierane fundusze okazały się niewystarczające na pierwotnie zakładaną wersję, a w tej skromniejszej, Marek Trokenheim osobiście ufundował plakiety z płaskorzeźbami naszych generałów) i Michał Bieniasz - prezesujący Kongresowi Polaków w Szwecji od śmierci p.Romana Koby aż do dziś.
cornik
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart |
|
List Władysława Koby, Kierownika Okręgu Rzeszów Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość do brata przebywającego w Szwecji, 29.02.1947 |
|
|
|
12 lat temu |
- "Źle się dzieje w państwie duńskim".. |
Czytam ciebie (i wpisy o innych "Wyklętych") "tł" i ogarniają mnie różne odczucia..
Z jednej strony zaduma, szacunek, pokora i uznanie tych ludzi - oddających życie za wartości i odczucia wyższego rzędu - za autentycznych BOHATERÓW.
- Za to, co dzisiaj kolokwialnie określa się (a przynajmniej część Polaków tak określa..) "wartością dodaną" Narodu, Oni - ci Żołnierze Wykleci - i tacy cisi bohaterowie jak ppłk Maciej Kalenkiewicz - płacili najwyższą ceną.. własnym życiem.
- Za to im cześć, i wieczna chwała.
Z drugiej strony.. budzi się we mnie zła.. i głucha zawziętość - by nie użyć dosadniejszych określeń, gdy czytam przedstawiciela nowych, folwarczno-czworakowych "elyt yntelektualnych" (- "lyterata" i "laureata".. a jakże!), który bez ceregieli i z przekonaniem, prezentuje mentalność i "ideowość" potomka chłopa pańszczyźnianego.
- Chłopa który nie znal pojęcia honor.. Ojczyzna, Naród.. patriotyzm.. etc.itd.itp. - było mu to obojętne, gdyż każdy Pan był jemu taki sam - czy to austryjacki, czy to ruski czy niemiecki..
- Dzisiaj.. potomkowie tej tłuszczy i chamowizny, rządzą praktycznie niepodzielnie Krajem i popatrzmy z czym - i to OTWARCIE - zaczynają walczyć.
A budzą się we mnie owe głuche i złe odczucia gdy czytam "laureata Nagrody Literackiej im. Kazaneckiego" który nie patyczkując się i nie owijając w bawełnę, "wali" w swoim "salonowym" żargonie: - "Romantyzm to potworna ściema. Postanowiłem z nim walczyć"..
Uzupełnia to i rozwija jednoznacznie; "Romantycy wbili nam do głowy i zaszpuntowali osobliwy ideał ojczyzny, za którą najlepiej dać się, kurwa, zabić. Rodzą się z tego obrońcy krzyża na Krakowskim Przedmieściu, kibole patrioci i poeci męczennicy"..
(skomentowałem to oczywiście..)
Chyba doszliśmy już do ściany - nie ma co ukrywać i wierzyć ze Polacy nie są bezpowrotnie podzieleni.
Największym też błędem byłoby pomijanie takich groźnych sygnałów i udawanie ze "deszcz pada" - bo to "napisało ONO w Wybiorczym G.Wnie".
Nie przypadkowo też, wywiad z tym folwarcznym "naturszczykiem" ukazał się w dniu poświęconym ludziom oddającym swe życie za wartości wyższego rzędu. Za to, co potomek rataja i pastucha chce tak zajadle i bezpardonowo zwalczać..
- To jest ten powód moich mieszanych uczuć i odczuć w dniu dzisiejszym.
Pozdrawiam
cornik
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart |
|
Biezrukij Major; tak nazwali Go w NKWD |
|
|
|
12 lat temu |
- "Sunt certi denique fines"... |
Jacek Trzaska:
(...).."człowiek przez samo swoje istnienie ingeruje chcąc nie chcąc w ekosystem i najlepiej dla tego ekosystemu jest, jeśli człowieka w ogóle nie będzie. Skoro jednak już być musi, to lepiej żeby był biedny i np. chodził na nogach, czy jeździł na rowerze niż korzystał z samochodu i ... zatruwał, budował drogi itp. W związku z tym za wielkich ekologów należałoby uznać takie postacie jak: Józef Stalin, Pol Pot, Mao Ze Tong i inni im podobni. Wykazywali oni dużą determinacje jeśli chodzi o redukowanie liczby ludności, jak również dbali o jej odpowiednią ubogość.
(...)
.."Ponieważ socjalizm w kolejnych dekadach XX-wieku znacznie ewoluował, chwilowo zrezygnowano z dawnych metod, a wynaleziono nowe, prowadzące do „ratowania„ Matki-Ziemi przed ludźmi i ich rozwojem."(...)
==========================================
Jesteś na "specjalistycznym etapie mądrości" - jakby rzekł St.Michalkiewicz.
- Finezja intelektualna jak też błyskotliwość logiki i wnioskowania są wręcz.. porażające..
Połączenie Dolinę Rospudy z "ewuluowanym" socjalizmem "redukującym liczby ludności" za pomocą ochrony i obrony przyrody - i połączenie Doliny Rospudy ze Stalinem, Pol Potem, Mao Ze Tongiem ("i innymi im podobnymi") - to wyczyn i sztuka wręcz niebywała i "zapierająca dech w piersi".
Zaś sugerowanie tym, którzy spontanicznie wykupowali działki w tej Dolinie - by je zwrócić potem spowrotem społecznikostwu - a na przyrodę patrzą "nieco" inaczej niż li tylko na "obronę storczyków" i "redukowanie ludności zagrażającej ekosystemowi" - etc.itd.. - iż robili to w celu ukrycia pochówku ofiar "Obławy augustowskiej" to już nie jest ani zabawne ani tymbardziej nie może być całkowicie obojętne.
Jest taka łacińska sentencja Horacego:
"Sunt certi denique fines" - "Są granice których przekraczać nie wolno"
(pełna treść: "Est modus in rebus sunt certi denique fines" - "W rzeczach (sprawach) jest miara, są granice, których przekraczać nie należy" - Horacy: "Satyry")
cornik
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart |
|
Dolina Rospudy albo Obława Augustowska, do wyboru... |
|
|
|
12 lat temu |
- Jesteśmy dziećmi kontrowersyjnej epoki... |
[quote=proxenia]""Mister Twister, były minister,
Fabrykant guzików, właściciel "czegoś tam" - już nie pamiętam czego."
Dzięki za przypomnienie. Ale naprawdę szło tak:
Mister Twister były minister
Mister Twister z najwyższych sfer.
Dalej też nie pamiętam.
Dzieło to było w wypisach szkolnych do polskiego.
Autor, a jakże, Samuel Marszak.[/quote]
------------------------------
Bylem pewien że wszystko poplątałem, a pamięć zachowała tylko drobne fragmenty, które sam i metodą "indukcyjno-dedukcyjną" (bo raczej nie na odwrót) skomponowałem w pasujący mi fragment :)))
- Ale nie ma to jak "pamięć zbiorowa" :)) - Zawsze ktoś sprostuje, uzupełni, wspomoże.. W tym nasza siła.
Tobie też dzięki "proxenia" :) - Tak się starali i w ogromnej większości "psu na budę" to się im zdało :))
cornik
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart |
|
Bikiniarze - wrogowie ludu |
|
|
|
12 lat temu |
- "A to, co człowiek wzniósł - to człowiek zwali" - J.Kaczmarski |
Tak naprawdę, to "trochę" zbyt młody bylem by być "bikiniarzem", gdyż w czasie „sprawy Burmajstra i Wysockiego”, miałem dopiero "zaliczone" pierwsze w swoim życiu książ(ecz)ki wypożyczone z biblioteki.
- Wbiła mi się na zawsze w pamięć taka dłuuuga (w poprzek) - bogato ilustrowana(!) i dosyć cienka (w przenośni też!) - książeczka o... - No jasne.. O amerykańskim imperialiście i wyzyskiwaczu - a która rozpoczynała się tak:
"Mister Twister, były minister,
Fabrykant guzików, właściciel "czegoś tam" - już nie pamiętam czego..
A wbiło mi się to "arcydzieło" w pamięć z dwóch powodów.
- Raz że ojciec skutecznie i na zawsze "wybił" mi z głowy takową "literaturę".
A dwa - to ilustracja tegoż "imperialisty" i "fabrykanta" - w cylindrze z amerykańskimi barwami na głowie, z ogromnym brzuchem, w smokingu i z gruubym cygarem w tłustych paluszkach oraz z dwoma rzędami wielkich i białych - wyszczerzonych w uśmiechu - zębów.
Całości dopełniał - dziwnie znajomych kształtów - OGROMNY, HACZYKOWATY.. NOS - i równie charakterystyczne- znakomicie uzupełniające ów nos wargi :)))
- Faktycznie, pamiętam też owe gruube - zółtego koloru - podeszwy zwane "słoniną" i skarpetki w poprzeczne paski, w których dominowały najróżniejsze odmiany żółci, czerwieni i brązu chyba..
"Bikiniarstwo" mnie ominęło, ale już nie ominęły buty "bitelsówy", "kaczki", "rollingstonsówy" - spodnie "dzwony" (najlepiej z płótna żeglarskiego - którego nie każda maszyna krawiecka chciała "brać"..), kurtki ortalionowe czy nakrycia głowy - np. "maciejówki" z prążkowanego welvetu(?) czy tekturowe w gruncie rzeczy "degolówki" - odwzorowujące "kepi" noszone przez generała de Gaulle'a - etc.itp.
Wywołał Godziemba "duchy przeszłości".. Świat który minął bezpowrotnie.
Coż.. w międzyczasie dorośliśmy i zestarzeliśmy się, ale nie da się ominąć tego, że był to świat naszych lat dziecięcych i młodzieńczych.. I jako taki był fascynujący i piękny.
Problemy świata "dorosłych", dopiero miały nas czekać.
Sprawdziło się chińskie porzekadło serwowane wrogom:
- "Obyś żył w ciekawych czasach"
- Żyje.. Szkoda tylko że jestem świadkiem powolnego konania (konania głównie kulturowego, moralnego, i etycznego) cywilizacji Białego Człowieka - zwanej też "łacińską", "śródziemnomorską", "europejską", ale nade wszystko cywilizacją CHRZEŚCIJAŃSKĄ"..
Zakończmy też wspomnieniowo:
http://www.youtube.com/watch?v=kvNLXJ1I75E
cornik
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart |
|
Bikiniarze - wrogowie ludu |
|
|
|
12 lat temu |
- "Ufaj.. a bedziesz zdradzony".. |
Jadwiga Chmielowska, 26 lutego, 2013 - 14:10
Każdy oczywiście może zmądrzeć i się zmienić. (...)
----------------------------------------------
Proszę Pani... - A czy nikt nie zakłada takiej możliwości iż nie tylko Lisicki, ale i pół peletonu innych "prawicowych" i "niezależnych" - tzw."publicystów" mogą (w tzw."sprzyjających okolicznościach" i uwarunkowaniach) "zmądrzeć" i zmienić się JESZCZE RAZ??
"Pokładając (właśnie -dop.mój) ufność w głupocie Polaków i wierząc w powszechną amnezję" etc.itd??
- Za stary lis ze mnie by nie brać pod rozwagę takiej ewentualności.
Najróżniejsze metamorfozy, przemiany, odkrywania swego prawdziwego oblicza - czy ujawniania się jako "śpioch" lub "kret" (albo i pomniejszy "krecik") w swoim życiu widziałem, to i łatwowierności się dawno pozbyłem..
cornik
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart |
|
Aleksander Ścios: "ŚMIERTELNIE GROŹNY MIT PAWŁA LISICKIEGO" |
|
|
|
12 lat temu |
- "Ukąszony".. i to mocno!! |
Kapitan Sowa:
(...).."Jestem od wielu lat pod wrażeniem stylu polityki w wykonaniu premiera Tuska. To właśnie on pokazał, że nie będzie tolerował wśród członków PO i współpracowników zachowań wątpliwych moralnie(wytł.moje), nawet jeśli nie mają znamion prawnych nadużyć. Poradził sobie z największą bolączką polskiej polityki – z kolesiostwem, z «mordo ty moja», z partykularnymi interesami politycznej grupy. Proszę pamiętać, że Platforma ma teraz w rękach niemal całą władzę. Politycy PO są więc szczególnie narażeni na pokuszenie, muszą sobie częściej zadawać pytania etyczne, nie mogą uśpić swojego sumienia"
======================================
Karykaturalny wręcz cynizm. - Groteskowy..
Diagnoza: - "ukąszenie heglowskie",
W gruncie rzeczy, temu "kapłanowi" wcale nie jest zbyt daleko - światopoglądowo - do towarzyszki Środy.
- Kościół tego pana(Sowy) NIE JEST moim kościołem!
Amen
cornik
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart |
|
Pożarły go świnie.... |
|
|
|
12 lat temu |
- Cel ma nas jednoczyć - nie forma... |
[quote=welder1122]Cornik! Ty to potrafisz z uśmiechem na twarzy i bez klęcia dołożyć do pieca, moje robotniczo-chłopskie pochodzenie wręcz obliguje mnie do użycia k... i h...
takie tam spawacza :)[/quote]
welder1122 - Obaj jesteśmy potrzebni. I kiedy zajdzie potrzeba, to ty wesprzesz mnie mocnym i bezpardonowym przekazem swoich odczuć, emocji.. czy opinii.
Dodam iż bezpośredniość i "wyrazistość" przekazu, jest niekiedy niezbędna wręcz, a z pewnością wzmacniać potrafi wagę takich wypowiedzi jak moja.
Cel mamy wspólny, choć dochodzić możemy do niego różnymi drogami. I to cel ma nas jednoczyć, nie forma..
Pozdrowienia.
cornik
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart |
|
Żegnam Ruch Narodowy bez żalu |
|
|
|
12 lat temu |
- Betonowy słup.. - i (quasi)pancerna brzoza... |
[quote=alchymista]Warto przypominać o tym do znudzenia.
alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart[/quote]
No właśnie.. Zadziwiające wręcz jak "bezboleśnie" i jak szybko tak ARCY-WAŻNY epizod w kilkuletnim "pływaniu" po tragedii smoleńskiej, zmarł.. i zszedł praktycznie anonimowo i niezauważony z tego świata..
Przecież to jedno jedyne zdarzenie: - Ścięcie leciutkim i powolnym niby-samolocikiem BETONOWEGO - i zbrojonego stalowymi prętami oczywiście - słupa latarniowego (i to bez żadnych ofiar śmiertelnych i bez ROZPADNIĘCIA się samolociku na tysiące drobnych odłamków) powinno zaalarmować i postawić na nogi wszystkich zainteresowanych wyjaśnieniem tragedii smoleńskiej.
Powinno było.. A jak było w rzeczywistości??
- Jak wygląda przy tym fakcie ta cudaczna brzoza (Głupich)Jasiów Osieckich.. Hypkich - et consortes??
- Jak się ma samolocik o wadze niecałej tony i prędkości ok. 100km/h ścinający delikatnym materiałowo i konstrukcyjnie skrzydełkiem BETONOWY slup - do potężnego, o masie kilkudziesięciu ton - zwielokrotnionej przez prędkość ok. 240 km/h Tupolewa - wywracającego się od uderzenia końcówką skrzydła (i rozpadającego się na dziesiątki tysięcy fragmentów po uderzeniu z minimalnej wysokości w BŁOTNISTE podłoże) w najtwardsza nawet brzozę - a i tak miękką jak plastelina w porównaniu z betonowym i zbrojonym stalą slupem latarniowym??
Przecież powinno było rozpętać się piekło, a po CZTERECH miesiącach kompletnej ciszy, jeden jedyny "alchymista" przywraca do życia (zapewne na krotko) ten jakże ważny epizod, każący popukać się w czoło apologetom Osieckich, Lasków, Hypkich, Millerów czy "gienieralicy" Anodiny..
Dobra robota "alchymista"!
Suplemencik:
- Sorry.. To nie jedyny "alchymista".. To "Gawrion".. "tł" i.. "alchymista"..
Zwracam honor i cześć Panowie!
cornik
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart |
|
Pancerna brzoza i betonowa latarnia |
|