|
13 lat temu |
co do Friedmana... |
Jeśli chodzi o brednie Friedmana to ich krytykę z punktu widzenia geopolityki przeprowadzono już praktycznie na całym świecie, w Polsce dokonał tego Instytut Geopolityki słowami swojego prezesa, istotą jego książki żartobliwie zwanej analizą, podobnie jak i wszelkich innych tekstów wyprodukowanych w Houston przez jego grupę, była swoista gra emocjami w "narodach-celach" czyli Polakach, Turkach czy nacjach Europy środkowej. Użył prostych kodów-odwołań, momentami zresztą bzdurnych, jak nieszczęsne skojarzenia z Polską szarż kawalerii na czołgi, co litościwie usunięto z polskiego tłumaczenia, ale w oryginale występuje. Miało to wykazać "romantycznym Polakom" że ich przyszłość będzie wielka i wspaniała, oczywiście pod przewodnictwem "Wielkiego Narodu Amerykańskiego" i osiągniemy wszystko o ile będziemy bezkrytycznie kochać USA. Cel rzeczywisty - podobnie jak we wszystkich publikacjach grupy Houston, to wykazanie że świat jest czarno-biały, jedyni dobrzy to USA, poza ścisłym związkiem z nimi nie ma nic. Ot, taka prosta manipulacja, bo kto o zdrowych zmysłach uwierzy w taka nieskomplikowaną budowę rzeczywistości?
Co ciekawe ruski odpowiednik Friedmana, niejaki Dugin ( i nie tylko on, Rosja geopolityką "pracuje" na znacznie wyższym poziomie niż USA) podaje z kolei inną prognozę, w której skrótowo mówi że Polska powinna pokochać tylko "Matuszkę Rossiję" bo jak nie to "rozbiory, ciemność i klęska ogólna". Jeszcze dalej idzie jego kumpel Mitrofanow który wprost kreśli scenariusz anihilacji Polski. Oczywiście oni uprawiają po prostu kontrpropagandę, tyle że ich celem - odbiorcą są głównie nacje Europy Zachodniej, zwłaszcza Niemcy.
Z postaw teorii prawdopodobieństwa możemy wysnuć wniosek że obydwie te wizje, zarówno Friedmanowska - Amerykańska jak i Duginowska - Ruska, mimo dopuszczalności wystąpienia i realizacji prognoz, są równie prawdopodobne co udane lądowanie Narodu Mongolskiego na Marsie przed 2012 rokiem - czyli nie bardzo:)
Celem obydwu publikacji nie jest przewidzenie przyszłości, nie jest nawet jej wykreowanie, tylko sprytna gra emocjami - i tyle...
Jeśli chodzi o rzeczowość, to zgodził bym się w większości z gen. Skrzypczakiem, co nie znaczy że sytuacja nie może ewoluować. Na chwilę obecną jednak jego pogląd jest w dużej części zasadny.
A klucz do przyszłości zarówno Rosji jak i USA leży właśnie w Azji, częściowo w Afryce i Am. Pd. Obecnie USA próbuje grać Chinami przeciw Rosji, licząc na osłabienie dwóch swoich największych rywali, z kolei Rosja próbuje zagrać Chinami by odwrócić uwagę USA od siebie i swojej pazerności i operetkowego w gruncie rzeczy neoimperializmu. Ponieważ Chiny to już nie XIX wieczny moloch a nowoczesne państwo, prawdopodobnie nie dadzą sie rozegrać i skończy się to kiepsko zarówno dla USA jak i Rosji, ale to już śpiew przyszłości.
|
|
Если завтра война |
|
|
13 lat temu |
Niedługo, niedługo... |
Choć pierwszy może być Iran, ale i na Wenezuelę przyjdzie czas, i później na innych którzy ośmielą się nie kochać "demokracji i liberalizmu gospodarczego". My rzeczywiście patrzmy i róbmy wszystko by naszego oglądu nie zaburzyli głosiciele jedynie słusznych prawd rodem z Waszyngtonu, Moskwy czy Brukseli, oni wszyscy są siebie warci.
Pozdrawiam |
|
Moje stanowisko w sprawie Libii |
|
|
13 lat temu |
Ja kibicuję Polsce... |
Ja kibicuję Polsce, i dlatego muszę wprost powiedzieć że Polsce nikt nie pomógł w 1945 roku nie z powodu, jak raczyła Pani napisać "braku ropy" tylko dlatego że Pani ulubieńcy z USA sprzedali nas w Teheranie i Jałcie Stalinowi. Widzę u Pani fanatyczną miłość do USA połączoną z werbalną rusofobią, tymczasem Rosja nic nie straci, bo nie ma udziałów w libijskim przemyśle naftowym, gdyby takowe posiadała zablokowała by rezolucję RB ONZ. Nie zrobiła tego, gdyż Rosja świetnie dogaduje się z USA w kwestii podziału stref wpływów i jak najbardziej odpowiada jej bipolaryzacja kontroli złóż surowców na świecie, czyli Rosja + USA jako jedyni rozdający karty. Dlatego Rosja godzi się na Irak, Libię, zapewne na następne cele czyli Wenezuelę i Iran też się zgodzi, gdyż zarówno jej jak i USA nie w smak że spore zasoby surowcowe są poza ich kontrolą (wszystkie te państwa kontrolują swoje złoża za pośrednictwem narodowych koncernów).
USA bezczelnie wykorzystuje Polską w swojej grze z Rosją, właśnie rękami takich ludzi jak Pani, Lenin miał swoich "pożytecznych idiotów" i dziś USA mają swoich, podobnie jak i Rosja. Obydwie frakcje grają Polską zapominając o jej interesie narodowym. Jak czytam Pani inne wpisy choćby o poparciu dla pomników UPA na Ukrainie, "bo walczyli z Rosją" to mi się "włos na brodzie jeży", bo widzę jak daleko zabrnęła wasalizacja Polski i jak grając na emocjach Polaków i fałszując obraz rzeczywistości USA próbuje grać Polską. W ostateczności i tak nas sprzedadzą Rosji, co już czynią zresztą, Pani i Pani podobni zapewne znajdą miejsce w Chicago albo innym NY, a my będziemy tu gnić pod ruskim butem... |
|
Moje stanowisko w sprawie Libii |
|
|
13 lat temu |
Jak zwykle celnie! |
Świetna konkluzja Pańskiego tekstu, doskonale pokazuje postawę moralną tych "obrońców demokracji". |
|
Dzielny inaczej zachód łaskocze Kadafiego! Gdyby nie śp Lech Kaczyński Putin Gruzję zniszczyłby |
|
|
13 lat temu |
Dziękuję za odpowiedź... |
Dziękuję za konkretną i merytoryczną odpowiedź. W zasadzie jasno odpowiedział Pan na moje wątpliwości i w większości przypadków pozostaje mi się zgodzić z argumentacją Pana, już znacznie mniej chaotyczną niż we wpisie.
Swoje pytania zamieściłem bo obawiałem się iż będzie to kolejny wpis kogoś kto ma małe pojęcie o istocie działań ale jak widzę myliłem się.
Zgadza się iż nie mam wielkiego zaufania do Zachodu, ale jeszcze mniejsze do Rosji. Nie służyłem w wojsku w czasach minionego (czy aby na pewno minionego?) reżimu, za to przyszło mi służyć i wiele rozmawiać z żołnierzami z Ameryki i ogólnie Zachodu. Lubię ich jako ludzi, ale nie ufam ich rządom, ścisła współpraca z nimi może Polsce nie wyjść na dobre. Pyta Pan: jeśli nie Zachód to co? Hmmmm... Odpowiedział bym: przede wszystkim Polska, na prawdę wierzę, że przy uczciwych rządach i wysiłku całego narodu da się zbudować Polskę na tyle silną że będzie traktowana poważnie przez sojuszników, na razie tak nie jest i z respektem przez potencjalnych wrogów. Jak na razie to mamy sytuację jak ze starożytnym Rzymem USA) i Pergamonem (Polska) - "niby sojusznik, niby niepodległy, ale niech zrobi coś nie po naszemu, a walczyć za niego i tak będziemy tylko gdy zechcemy". Cały czas mam przed oczami obraz Gruzji, bezczelnie wpuszczonej w kanał obietnicami "wszelakiej pomocy" i zostawionej samej sobie, jedynie kilku rozsądnych przywódców Europy Środkowej miało na tyle przyzwoitości by zachować się jak zachowali, a reszta? Paradoksalnie, właśnie wtedy w koszarach słyszałem słowa, ze pomoc Gruzji to by na prawdę mogła być "nasza wojna", nie Irak, czy Czad, czy Kongo albo Afganistan, choć te umiejętnie rozegrane mogły nam zapewnić korzyści gospodarczo polityczne, co zaprzepaściliśmy, a Gruzja właśnie i jej los może oznaczać w perspektywie "być albo nie być" dla Polski, bo Rosja nie odpuści.
Dlatego wierzę że spokojny byt zapewni nam siła, silna armia, dywersyfikacja surowcowa, stabilna gospodarka, nauka i praca oraz współpraca nawet z tak egzotycznymi dla nas partnerami jak np Chiny, moim zdaniem tam mimo "komunistycznego reżimu" jak się to nazywa, przestrzega się o wiele więcej tradycyjnych wartości niż np we Francji czy Niemczech, i bardziej można im ufać.
Jak na razie funduje się nam recepty takie jak proponuje Palikutas i jego "ruch POparcia"(likwidacja armii), komuniści (wiara w pomoc nowego wielkiego brata - "instytucji UE) czy polska prawica ( wiara w pomoc USA i Ducha Świętego), a nikt nie myśli jak naszą armię uratować i odbudować.
Proszę mi wierzyć, żołnierze będą w stanie wiele poświęcić, jeśli tylko będziemy widzieć że traktuje się poważnie Polskę i działamy na prawdę dla Jej dobra. |
|
prof. Kuźniar o "Irackiej głupocie" i "złych powstańcach" |
|
|
13 lat temu |
A konkrety? |
"Korzyści z zaangażowania w Iraku są rozliczne, ale zupełnie przez opinię publiczną niedostrzegane." - To proszę mi wymienić te korzyści, bo chyba coś przeoczyłem? Tylko wymierne, bez opowieści o honorze czy "braterstwie broni z braćmi zza oceanu".
"Przykładem tego może być sytuacja, o której półoficjalnie mówiło się w MSZ, że jednym z wielkich zysków obecności naszych żołnierzy w ramach misji ONZ w Libanie i na Wzgórzach Golan, czyli z obydwu stron Izraela jest to, że kiedy pojawiały się głosy o mieniu pożydowskim w Polsce, nasi dyplomaci mówili: "No tak, to mienie tutaj zostało, tylko to nasi żołnierze nadstawiają głowę, żebyście tam sobie mieszkali bezpiecznie i żyli w Izraelu"." - Skąd takie informacje? Izrael był i jest przeciwnikiem misji pokojowej, nie uznawał i nie wykonuje wszelkich rezolucji RB ONZ od tej zmuszającej go do opuszczenia zachodniego brzegu począwszy, poprzez kwestię wzg. Golan po kwestie libańskie. Z punktu widzenia Izraela lepiej gdy tych żołnierzy tam nie ma.
"To zamykało wszystkie usta. Jak wiemy, dzięki usilnym staraniom rządu Polacy nie są już obecnie z żadnej strony Izraela, co wybiło nam świetną kartę przetargową w sprawach żydowskich roszczeń" - odpowiedź w sprawie tychże roszczeń jest jedna, tyle że jak na razie nasi, jak Pan to ujął: "bracia zza oceanu" starają się robić wszystko aby ich kolonia pod nazwą "Polska" wydymała swoich obywateli na te kilka dolarów i dała je rzekomym spadkobiercom "biednych żydów pomordowanych w polskich obozach koncentracyjnych" dziwnym trafem żyjącym tylko w USA i Izraelu.
""przeciąganie" Ukrainy na stronę zachodu leży w interesie politycznym Polski." - nie, to leży w interesie USA, w interesie Polski było by odzyskanie tego co Stalin w porozumieniu z Roosveltem nam zabrał, ale na to przy obecnych "rządach" liczyć nie można.
"Niech ten sąsiad wie to z góry, niech ogląda to w Afganistanie i Iraku. Ten element, ten wymiar pozwoliłem sobie nazwać PRESTIŻEM" - przy całym szacunku - zna Pan stan polskiego wojska ogólnie i poszczególnych komponentów? Proszę mi wierzyć, nawet w tym stanie w jakim jest armia rosyjska dała by nam kopa w kilka dni, a w pomoc sojuszników z "bratniego zachodu" nauczony doświadczeniami historycznymi nie wierzę. Gruzji nie pomogli, mimo iż ufała ich zapewnieniom, inaczej nie zdecydowała by się na wojnę, zresztą słuszną w celu utrzymania integralności swego terytorium. Nie pomógł jej nikt, żaden z jej "sojuszników" nie posłał tam ani broni, ani żołnierzy, jakoś USA nie dążyło do np "strefy zakazu lotów nad Gruzją" mimo iż cywile cierpieli od ruskich bomb. A tzw "pomoc polityczna" jaka była każdy widział.
Na koniec jeszcze pytanko: był Pan w wojsku? Na misjach? Ja byłem dwie tury w Iraku, raz w Afganistanie. Propagandą zarówno zwolenników jak i przeciwników interwencji z naszego kraju rzygam, jednoznacznie rzecz ujmując, jak to wyglądało na miejscu każdy powie, także to po co tam pojechaliśmy. I tak samo każdy z obecnych tam, no może poza ciepłostołkowymi sztabowcami powie co myśli o Kwasie, Millerze, Thusku czy Kaczyńskim którzy rozprawiali o naszych "celach politycznych".
Takie teksty jak Pana można było w "Prawdzie" przeczytać przed Afganistanem, tylko były mniej chaotyczne i nie było "braci zza oceanu" tylko "bratnia rodzina socjalistycznych narodów". Poza tym wszystko jak tam...
|
|
prof. Kuźniar o "Irackiej głupocie" i "złych powstańcach" |
|
|
14 lat temu |
Dziękuję. |
Dziękuję za zamieszczenie mądrego, obszernego tekstu. Trafnie wskazuje Pan na rolę ośrodków skupionych wokół Szechtera-Michnika w zacieraniu pamięci o nie mającej skali odniesienia zbrodni Ukraińców na Polakach, warto też wskazać tu na wielką w tym rolę takich osób jak Kwaśniewski czy Komoruski. Oby takich tekstów jak najwięcej na "Niepoprawnych" bo jak na razie świetnie dokumentuje się zbrodnie Niemiec i sowietów (i słusznie) ale ciągle mało o zbrodniach ukraińskich czy litewskich, a skala i bestialstwo ich było niesamowite. |
1 |
Lwów z wiecznie żywym Banderą w tle |
|
|
14 lat temu |
Egipskie ciemności |
"Jestem też wielkim zwolennikiem Ameryki, której zawdzięczamy odzyskanie niepodległości w 1918 roku, po latach niewoli. "
Cóż to za brednia?!!! Nie dość że kłamstwo to jeszcze szkodliwe, bo odbierające Polakom dumę z odzyskania własnymi rękami państwowości. Ameryce nie zawdzięczamy nic dobrego, jest to o wiele groźniejszy szkodnik niż Rosja, bo ruscy przynajmniej nie udają naszych przyjaciół a USA niestety tak. Ameryka nie dość że w żaden sposób nie pomogła w odzyskaniu niepodległości przez Polską (orędzie Wilsona nie miało żadnej mocy sprawczej, równie dobrze mógłby tam napisać że ma powstać niepodległa Burkinia Faso) to jeszcze niejednoznacznie zachowywała się w latach wojny Polsko-bolszewickiej ( niby z jednej strony "małpie konserwy" Hoovera, a z drugiej żadnej realnej pomocy militarnej, wielkie antypolskie kampanie, na szczeblu Kongresu także), no i sprzedała nas w Jałcie Stalinowi.
Jak Pan ustosunkuje się do sytuacji gdy Ameryka w sojuszu z islamem mordowała chrześcijan w Serbii? Wtedy też był Pan jej "wielkim zwolennikiem"? A może Serbowie to ci "gorsi" chrześcijanie?
"Hitlerowi też na nich zależało, wtedy powstała islamska dywizja SS"
Ciekawe... Jak powstała ta dywizja? Jaki numer nosiła? Kto był dowódcą? Bo z tego co wiem to nie było żadnej muzułmańskiej dywizji SS, były za to trzy w których służyli muzułmanie - albańcy i tzw "Bośniacy" ooooopssss... ale to dzisiejsi sojusznicy Ameryki, a przecież tę, jak pokazuje praktyka wypowiedzi na tym portalu, należy bezgranicznie kochać. Czyli jeśli interesy wojujących islamistów z Bałkanów pokrywają się z interesem USA to już jest "cacy"? A jak ich interesy krzyżują się z interesem Izraela (brata USA) to już jest "be"?
"Zgadzam się z Panem, że za "rewolucją" w Egipcie (nie po raz pierwszy)stoją Rosjanie."
Jak to w końcu jest? To Rosjanie stoją za tą rewolucją czy Bractwo Muzułmańskie? Bo chyba Panu wiadomo że wojujący Islam i Rosja raczej za sobą nie przepadają.
"bo nikt inny jak tylko Rosja jest żywotnie zainteresowana destabilizacją sytuacji politycznej w krajach regionu Bliskiego Wschodu"
Jasne, bo jak już zyskają tam władzę marionetki Rosji to będzie tam sprzedawać "broń i ropę", za to Izrael i USA chcą tej stabilności jak nigdy, bo one broni tam nie sprzedają?... Dla Izraela zawsze będzie dogodne gdy państwa muzułmańskie będą rozbite, skłócone i zdestabilizowane wewnętrznie, bo gdyby tak nie było to nawet ich bomby atomowe mogły by nie wystarczyć. |
|
Egipskie ciemności |
|
|
14 lat temu |
widziane z USA |
[quote=widziane z USA]Trzeba poprostu przec do przodu i modlic sie aby ktos z republikanow i to na miare REAGANA w USA zostal prezydentem wtedy sa szanse na uwolnienie europy od tej zarazy komuszej.[/quote]
Obawiam się że USA jest takim samym naszym "przyjacielem" jak UE, Orban zresztą świetnie to rozumie.
Naszym błędem jako Polaków jest bezgraniczna wiara w zbawczą rolę USA i ich zdolność do obrony nas przed Rosją i Niemcami. Trzeba jednak zauważyć że USA niezależnie od opcji tam rządzącej traktuje nas jako przedmiot swoistej gry geopolitycznej z Rosją, od czasu do czasu mamiąc miejscowych bredniami jak te autorstwa Friedmana, które jednak znajdują posłuch u części naszych polityków i komentatorów.
Żaden republikanin ani demokrata przyjacielem naszego państwa nie będzie, a my nie możemy stać się marionetką gdzie ścierają się wpływy Niemiecko-Rosyjskie(reprezentuje ich PO) i Amerykańsko-Izraelskie (PiS). Póki co mamy taką polaryzację i żadnych nadziei na samodzielny byt niezależnie od konfiguracji politycznych. |
|
Faszystowskie Węgry zagrażają wolnemu światu! |
|