Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Zdzisław
12 lat temu Neoliberalna opresyjna utopia Liberałowie występują dzisiaj przeciwko  sobie, przeciwko polityce, którą kreowali przez 24 lata. Właśnie teraz w imieniu klubu „Platformy Obywatelskiej”, który powstawał jako  klub bezkompromisowych neoliberałów kontynuujący neoliberalne myślenie i działanie „Kongresu Liberalno-Demokratycznego”   przemawia  Rosati rekomendując rządowy projekt zmiany ustawy o deficycie budżetowym, który ma na celu wielkie poluzowanie finansowych rygorów. To symptomatyczne, że człowiek, który razem z innymi decydentami odpowiada za zbyt mocne dyscyplinowanie gospodarki tłamszące gospodarkę, ograniczające rozwój, który razem z innymi członkami Rady Polityki Pieniężnej forsował zbyt częste i zbyt mocne podnoszenie stóp bankowych, kreując zbyt mocnego złotego przedstawia dzisiaj w imieniu PO projekt prawie zupełnego finansowego luzactwa.     Czekamy na kozła ofiarnego
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Zdzisław
12 lat temu Tłamszenie i wypaczanie pamięci o minionych pokoleniach. W naszej transformacji nierównowadze gospodarczej towarzyszyła nierównowaga polityczna i ideowa.   Wartości ogólnoludzkie, globalne, uniwersalne i wartości wspólnotowe, etniczne powinny się wzmacniać a nie być do siebie w opozycji. W normalnie funkcjonujących społeczeństwach i w normalnej, standardowej polityce rządzących i opiniotwórczych środowisk między tymi wartościami powinna istnieć harmonia. U nas tej harmonii brakuje. Obawy rządzących i opiniotwórczych środowisk przed narodzeniem się postaw nacjonalnego szowinizmu ukształtowały politykę tłamszenia i wypaczania pamięci historycznej, pomniejszania, bagatelizowania lub zapomnienia przeszłości, dokonań, zasług i cierpień minionych pokoleń. Tymi swoimi histerycznymi grozami, fobiami anty patriotycznymi zastraszyli, zarazili część społeczeństwa. Niektórzy posunęli się w anty nacjonalnych postawach tak daleko, że chcieliby, aby rozpamiętywano publicznie z naszej historii wyłącznie niechlubne momenty, zjawiska, nasze narodowe winy, słabości i głupotę pomijając zupełnie jasne, chlubne karty naszej historii i chcieliby dostrzegać wyłącznie nasze, współczesnych Polaków złe cechy pomijając to, co dobre. Niechlubne o nas opinie za osobami, które je tworzą  w naszym kraju są powtarzane przez część zagranicznych mediów, tworząc obraz zaściankowego, zacofanego polskiego społeczeństwa, pełnego fobii wobec innych nacji.  Czym podyktowane są takie postawy ludzi elit? Może na to pytanie odpowiedzą psycholodzy i socjolodzy. Mam wrażenie, że wśród części młodych ludzi rodzi się przebudzenie, otrzeźwienie od propagowanego przez opiniotwórcze elity historycznego defetyzmu. Coraz więcej z nich zaczyna dostrzegać, że obraz przedstawiany przez elity jest nieprawdziwy, coraz więcej zaczyna dostrzegać i cenić postawy, wartości i przesłania osób, które znajdowały się do tego defetyzmu w opozycji. Osoby, często z wielkimi zasługami w obronie wolności w czasie II wojny światowej, w walce z komunistycznym zniewoleniem, które nastąpiło po wojnie i w solidarnościowym zrywie i anty wroniej opozycji były ignorowane, często zapomniane lub dyskredytowane, znalazły się wobec siły pseudo liberalnych i pseudo modernistycznych mediów w informacyjnym półpodziemiu, dziś coraz częściej, zwłaszcza dzięki „Internetowi” są wydobywane z zapomnienia. Neoliberałowie doprowadzili do tego, że dziś słowo „liberalne” oznacza dowolne, anty społeczne, anty wspólnotowe, ahistoryczne, niesprawiedliwe, marginalizujące, wykluczające. Nazywający siebie liberałami do poniżenia wielu obywateli spowodowanego biedą i marginalizacją dokładają jeszcze dyskomfort spowodowany dyskredytowaniem narodowej wspólnoty, jako całości i budowaniu poczucia „gorszości” od innych nacji. Oby tylko działania propagatorów historycznego i narodowego defetyzmu nie przyniosły odwrotnych do ich intencji skutków, oby u części ludzi, zwłaszcza młodych w sytuacji kryzysu ekonomicznego, społecznej marginalizacji i utraty poczucia ludzkiej godności nie pojawiły się na zasadzie przekory i buntu postawy szowinistyczne ksenofobiczne. Oby w umysłach młodych osób szukających swojej tożsamości, punktów zaczepienia ze wspólnotą, w której żyją, podstaw do poczucia się w niej dobrze, które chcą odczuwać dumę z pokoleń, które tą wspólnotę tworzyły w przeszłości nie nastąpiło zachwianie równowagi między wartościami ogólnoludzkimi a nacjonalnymi. Oby fundamentalizm para liberalny i para modernistyczny nie wywołał fundamentalizmu narodowego.     http://zdzislawdzialecki.republika.pl/notatki__2011_g.html          PO partią antypolską. Polskość im ciąży.
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Zdzisław
12 lat temu Siła propagandy sukcesu. http://zdzislawdzialecki.republika.pl/notatki__2008_a.html  Liberałów gospodarczych trzeba oceniać nie tylko za rządy, które PO objęła w 2007 roku, ale przede wszystkim za kształt całej transformacji dokonującej się w okresie istnienia III RP. Eksponowanie doktryny liberalnej gospodarki, wprowadzenie w życie jej zasad i kontynuowanie przez kolejne rządy (pomimo, że wywodziły się one z różnych politycznych opcji) skrajnie liberalnej polityki finansowo- gospodarczo- społecznej jest przyczyną zbyt wolnego i chaotycznego rozwoju naszego kraju. Marzył nam się skok gospodarczy, rozwój w stylu Japonii, Korei czy innych tygrysów. Mamy gospodarcza mizerię, niewykorzystany potencjał tkwiący w naszym społeczeństwie i w naszej gospodarce Nie wykorzystujemy też należycie pieniędzy z Unii Europejskiej. Zaprzepaszczamy szansę na szybki rozwój. Paradoksalnie neoliberałowie spod znaku dawnego Kongresu Liberalno-Demokratycznego i dzisiejszej Platformy Obywatelskiej, którzy najmocniej optowali za rozwojem naszej gospodarki wg liberalnych doktryn i którzy są odpowiedzialni za politykę, która prowadziła do znacznego niewykorzystania potencjału naszego kraju do tłamszenia rozwoju a w pewnych okresach nawet do gospodarczej stagnacji, którzy przyczynili się do pauperyzacji i bezrobocia milionów obywateli i mają na sumieniach nieszczęścia i tragedie wielu rodaków, mają dziś paradoksalnie poparcie większości Polaków i są postrzegani, jako prorocy „nowego”, lepszego świata, jako zdroworozsądkowi, pragmatyczni twórcy nowej jakości gospodarowania i życia obywateli w naszym kraju.     http://zdzislawdzialecki.republika.pl/notatki__2008_a.html  Donalda Tusk
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Zdzisław
12 lat temu Kryzys nie wziął się z niczego.     Kryzys, to nie przypadek, to nie przypadkowe zawirowanie przy rozwoju społeczeństw według neoliberalnego wzorca. Kryzys, to wynik złej polityki gospodarczo społecznej, schematycznej polityki według liberalnych doktryn traktowanych prawie jak dogmaty, nieuwzględniającej aktualnych realiów. Pewne prawidłowości, którym podlegały gospodarki w pewnych okresach rozwoju traktowano, jako niezmienne, gotowe do stosowania bez żadnych korekt. Zatracono zmysł obserwacji i pragmatyzmu. Kryzys, to wynik niezrozumienia zachodzących procesów gospodarczo społecznych przez społeczeństwa a przede wszystkim przez establishment gospodarczo polityczny i opiniotwórczy, to wynik zwierzenia neoliberalnym gospodarczym ekspertom i decydentom, ale też wynik ekspansji tkwiących w naturze człowieka egoizmu, pazerności, zadufania, którym stworzono we współczesnym świecie sprzyjające tej ekspansji warunki, to wreszcie wynik poczucia wyższości i nieomylności elit Wśród obiegowych mądrości są i takie, które mówią, że więcej zła od myślenia prymitywnego może przynieś myślenie półinteligentów czy niepełnych inteligentów. Oczywiście nikt nie jest w swoim myśleniu doskonały i myślenie „niepełno inteligentne” jest czymś naturalnym i powszechnym. Zło bierze się z zadufania i wiary w swoją nieomylność. Przyczyny kryzysu są podobne w bogatych państwach Zachodu jak i u nas. W czasie ustrojowych przemian poczucie nieomylności i wyższości naszych elit w stosunku do osób i grup ze społecznego środka i społecznych dołów było mocno odczuwalne. Część osób z elit dołączyła do tego przekonania o swojej wyższości poczucie misji, co stawało się nie strawne. To nie fermenty, sprzeciwy, bunty społecznych dołów, które nazywane były przez niektóre osoby establishmentu nieokrzesanymi i ślepymi są zagrożeniem demokracji i rozwoju. Są one autentyczne, są reakcjami na powstały dysonans między rozwojem środków produkcji a zapóźnionymi względem nich relacjami społecznymi, między wielkim wzrostem wydajności procesów wytwórczych a brakiem postępu a nawet regresem w humanizowaniu stosunków społecznych. Występowanie obszarów biedy, marginalizacji, wykluczenia nie jest powodem do dumy, jaką odczuwają z naszej transformacji niektóre osoby establishmentu, ale do odczuwanego przez wielu rozgoryczenia. Wydawałoby się, że przy wielkim wzroście wydajności w procesach wytwórczych, z jakim mamy obecnie do czynienia, pracownicy zatrudnieni w przemyśle i sektorze wytwórczym powinni mieć pracę coraz łatwiejszą i przyjemniejszą, że nawet powinni być hołubieni. Niestety dzieje się inaczej. Dzisiaj procent zatrudnionych w przemyśle w stosunku do ilości osób w wieku produkcyjnym jest bez porównania mniejszy niż jeszcze przed kilkudziesięciu laty. Jest to oczywiście związane ze wzrostem wydajności, ale w części też z nadmiernym, nadgorliwym zbijaniem kosztów, biorąc pod uwagę makroekonomię niepotrzebnie intensywnym. Stosunki pracy w niektórych zakładach produkcyjnych są dziś koszmarne. Oczywistym jest, że pracodawcy dążą do maksymalizacji efektywności produkcji, dochodów, do zmniejszania kosztów, ale rolą państwa jest prowadzenie takiej polityki makroekonomicznej i takie ustawianie warunków gospodarowania i parametrów finansowych, by zapewnić wszystkim obywatelom godziwe warunki pracy i godne życie, by wszyscy mogli doświadczać dobrodziejstw fazy rozwoju, w której ludzkość się znajduje.   W wypowiedziach telewizyjnych dyskutantów słyszy się niechęć do socjalnych komponentów występujących w gospodarce, obawy przed ich wprowadzaniem i powrotem socjalizmu. A przecież są różne modele kapitalizmu. Czy kapitalizm taki, jaki istnieje w państwach skandynawskich i w Kanadzie, w którym ludziom żyje się bez porównania lepiej niż w państwach o ustroju skrajnie liberalnym, to socjalizm?  Czy poczucie komfortu i zadowolenia obywateli jest mało ważnym kryterium oceny gospodarczego ustroju? Czy jest jeszcze zbyt mało objawów nieefektywności i kryzysogenności ustroju nazywanego dziś gospodarczym liberalizmem? Nieważne są nazwy a rzeczywistość kryjąca się pod tak czy inaczej nazwanymi formami ustrojów gospodarczych i społecznych. System zwany dzisiaj kapitalizmem liberalnym, w formie, w jakiej występuje między innymi w Polsce jest systemem bardzo mało efektywnym i do tego wydobywającym z ludzi najgorsze cechy egoizm, zadufanie, znieczulicę, pazerność.   http://zdzislawdzialecki.republika.pl/notatki__2011_g.html     Donalda Tusk
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Zdzisław
12 lat temu Neoliberalna demagogia. Luty 2013. Liberałowie gospodarczy wmawiają ludziom, że dopominanie się zwiększenia dochodów, polepszenia jakości życia i polityki poprawiającej i stabilizującej sytuację rodzin, sprzyjającej rodzeniu dzieci i pomagającej rodzinom w ich wychowaniu, to demagogia, że po to by jednym dołożyć trzeba innym zabrać, a wtedy gospodarka przestanie się rozwijać. To właśnie liberałowie uprawiają demagogię. Ich myślenie i działanie spowodowało, że rozwijamy się w żółwim tempie. Czy to nie demagogia, że bardzo niesprawiedliwy podział dochodów i ogromne rozwarstwienie społeczne to czynnik prorozwojowy? Czy to nie jest naganne, czy to nie tłamszenie rozwoju, gdy średnio i najmniej zarabiający obywatele nie są w stanie kupić produktów, które przy dzisiejszym rozwoju technologicznym świata są produktami standardowymi, które powinny być dostępne dla każdego obywatela, czy to nie jest karygodne, że bardzo wielu obywateli żyje w wielkiej biedzie, że ludzie nie mają środków na podstawowe produkty i na żywność, gdy tymczasem istnieje wielkie bezrobocie? Czy nie jest to marnowanie potencjału tkwiącego w społeczeństwie i w gospodarce? Liberałowie chcą wyłącznie redukować gospodarcze koszty, chcą dyscyplinować gospodarkę i najbiedniejszą część społeczeństwa nie dbając zupełnie o koniunkturę. Przez długie lata utrzymywano gospodarkę poniżej jej potencjalnych możliwości, zaprzepaszczając możliwości szybkiego rozwoju. Przez wielkie rozwarstwienie stworzono też niejako różne społeczeństwa, takie, które żyje w dostatku i są mu dostępne produkty nowoczesnego świata i korzysta z jego dorobku i takie, które żyje w niedostatku i jest dostępu tego dorobku pozbawione. Żółwie tempo rozwoju gospodarki i ogromne społeczne rozwarstwienie, poczucie niesprawiedliwości, olbrzymie fortuny niektórych osób, jakże często zdobyte nieuczciwie i wielkie obszary społecznej nędzy i poniżenia, to dorobek liberałów Dziwne, że liberalna polityka gospodarcza, która nie powoduje zmniejszania się dystansu, jaki dzieli nasz kraj do rozwiniętych krajów Europy i jest dla dużej części społeczeństwa bolesna nie powoduje odwrotu od poparcia dla PO nawet wśród osób, którym nie wiedzie się najlepiej. Płytkość myślenia, zakłamanie i arogancja władzy i elit, społeczny konformizm, pozorna postępowość, pozorna otwartość, pozorna tolerancja w III RP na razie tryumfują. Pseudo-postępowa retoryka polityków nazywających się liberalnymi i publiczne wystąpienia premiera, które są łagodne jak tafla wody na jeziorze w czasie flauty i słodkie jak najsłodsze cukierki trafiają w psychiczne potrzeby ludzi, którzy chcą wierzyć, że żyją w nowoczesnym kraju i że przynależą do tej lepszej, bardziej światłej części społeczeństwa. http://zdzislawdzialecki.republika.pl/notatki__2013_b.html Donalda Tusk
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Zdzisław
12 lat temu Mieszanie w biedzie. Aby wjechać na trakt szybkiego rozwoju nie wystarczy mieszać w biedzie ekonomicznymi mrzonkami, stosować coraz to innych narzędzi tak zwanych reform do mieszania w tej samej utopijnej ekonomicznej papce, nie wystarczy przestawiać klocki jałowej układanki, czy przemalowywać fasadę ekonomicznej neoliberalnej polityki. Trzeba zmienić diametralnie sposób ekonomicznego myślenia, wyjść z modnego dziś, choć kusego, uwierającego i kiczowatego ubioru neoliberalnych teorii i doktryn. To co wydaje się dobre dla pojedynczego gospodarczego podmiotu w krótkiej perspektywie czasowej nie musi być korzystne dal całej gospodarki i również dla pojedynczego pomiotów w perspektywie dłuższej. Myślenie taktyczne na poziomie pojedynczych gospodarczych podmiotów, rynkowych graczy i krótko-perspektywiczne, które decydenci myślący w neoliberalnym duchu przyjmują za gospodarczą strategię trzeba zmienić na nowe, prawdziwie strategiczne, korzystne dla całej gospodarki w dłuższej perspektywie czasowej i w konsekwencji również korzystne dla pojedynczych podmiotów. Świat ludzi wciąż się zmienia, zmieniają się ekonomiczne uwarunkowania, dlatego ekonomiczne teorie powinny być wciąż modyfikowane niejako tworzone od nowa. Nie odrzucając praw ekonomicznych opisujących gospodarki w przeszłości należy je korygować obserwując na bieżąco gospodarki. http://zdzislawdzialecki.republika.pl/notatki__2008_g.html Donalda Tusk
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Zdzisław
12 lat temu . . Deficyt budżetowy - i co dalej?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Zdzisław
12 lat temu W Polsce jest tłamszona koniunktura http://tysol.salon24.pl/519549,fakty-i-mity-o-polskiej-biedzie http://pawelkowal.salon24.pl/519841,posredniaki-do-prywatyzacji Deficyt budżetowy - i co dalej?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Zdzisław
12 lat temu W Polsce jest tłamszona koniunktura http://tysol.salon24.pl/519549,fakty-i-mity-o-polskiej-biedzie http://pawelkowal.salon24.pl/519841,posredniaki-do-prywatyzacji Deficyt budżetowy - i co dalej?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Zdzisław
12 lat temu Wazna jest struktura podatków. W naszym państwie popyt i wewnętrzną koniunkturę tworzy dziś przede wszystkim, ta bardziej zamożna część społeczeństwa. Koniunktura wewnętrzna jest ograniczana przez marginalizację i eliminację popytu dużej części społeczeństwa. Podatki powinny być środkiem do tworzenia odpowiedniej struktury spożycia, do zaistnienia prawidłowej, optymalnej dla danego gospodarczego poziomu rozwoju koniunktury obsługującej całe społeczeństwo, wszystkich obywateli, do kreowania wielkości i struktury produkcji. Do zwiększania produkcji potrzebna jest koniunktura wewnętrzna i odpowiedni eksport produktów i usług. Koszty podatkowe są elementem cen i razem z cenami podlegają grze rynkowej zmierzającej do ustalenia się równowagi między popytem a podażą, która to równowaga dąży do zajęcia poziomu odpowiadającemu równowadze między aktualnymi, realnymi potrzebami społeczeństwa, a aktualnymi możliwościami gospodarki. Powinna być natomiast zachowana równość podatkowa dla wszystkich podmiotów gospodarczych, dając wszystkim im jednakową szansę utrzymywania się na rynku i na rozwój. (Jaka jest to gospodarcza równość i gospodarczy liberalizm, gdy wielkie markety są zwalniane od płacenia podatków a małe je płacą? Czy wszystko, co małe musi być u nas prześladowane?) To nie same podatki, ale relacje między zasobami pieniężnymi wszystkich obywateli a kosztami gospodarki i alokacja tych zasobów, struktura dochodów wpływają na stopień wykorzystywania potencjału gospodarki. Jak na razie nie ma państwa funkcjonującego bez podatków. Podatki jako całościowy system, nie wnikając w szczegóły i nie dzieląc ich ze względu na techniczną strukturę, którą decydenci mogą zmieniać i tworzyć na nowo są częścią polityki: strategii i taktyki gospodarczej. Podatki są niezbędnym, przynajmniej na etapie rozwoju, na którym znajduje się dzisiaj państwo, elementem do prawidłowego jego funkcjonowania, do harmonijnego rozwoju jego infrastruktury, do łatwiejszego, racjonalnego funkcjonowania państwowej wspólnoty, do zapewnienia wszystkim obywatelom godziwego życia. Szczególnie potrzebne są wtedy, gdy gospodarka jest niezrównoważona, gdy brakuje ekonomicznej gry, gdy występuje bardzo niesprawiedliwa dystrybucja dóbr, gdy występuje bezrobocie i nie ma dostatecznej gry w sferze zatrudnienia. Ważna jest nie tylko ogólna wielkość podatków, ale i ich struktura. Zarówno wielkość jak i struktura powinna być dostosowywana do aktualnych potrzeb i warunków, w jakich znajduje się gospodarka. W pewnych okresach gospodarka potrzebuje działań bardziej proinwestycyjnych, w innych bardziej pro konsumpcyjnych, tak by mogła oscylować z jak najmniejszą amplitudą odchyleń od stanu zrównoważenia. Gdy w państwie konsumpcja przekracza aktualne możliwości gospodarki, gdy konsumuje się ponad stan, gdy pustoszeją półki i pogłębia się dług państwa wtedy obok innych działań podwyższenie podatków płaconych przez osoby fizyczne może pomóc w likwidowaniu pieniężnego nawisu i w hamowaniu nadmiernej konsumpcji. Natomiast podatki płacone przez firmy należałoby wtedy obniżać, aby nie hamować inwestycji i gospodarczego rozwoju Natomiast w sytuacji, gdy niewykorzystany jest potencjał gospodarki wtedy należałoby zadbać, by siła nabywcza konsumentów wzrosła do momentu uzyskania równowagi między wielkością konsumpcji a aktualnym potencjałem wytwórczym gospodarki. Wtedy obok innych działań należałoby tak zróżnicować podatki w zależności od dochodów osób i podmiotów gospodarczych, by wielkość konsumpcji i jej struktura była optymalna dla aktualnej mocy i struktury gospodarki. W naszym kraju przy niewykorzystywanym potencjale rozwoju i przy bardzo niesprawiedliwej dystrybucji dóbr, przy największym w Europie społecznym rozwarstwieniu potrzebny jest system podatkowy dużo bardziej progresywny niż stosowany obecnie. http://zdizek.blog.onet.pl/?p=248 Deficyt budżetowy - i co dalej?
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony