Donalda Tusk

Obrazek użytkownika zuberegg
Kraj

W powszechnej opinii, Tusk i jego ekipa są gwarantami racjonalnej, sensownej polityki gospodarczej i to dzięki nim uniknęliśmy scenariusza greckiego. Taki dostajemy przekaz z "rozumnych" mediów, jak bardzo odbiega on od rzeczywistości można przekonać się przyglądając się zachowaniu Donalda w najważniejszych dla gospodarki inwestycjach i projektach.

Pakiet klimatyczny XII-2008 "Sukces polskiego rządu w Brukseli", "Postulaty polskiego rządu w sprawie ostatecznego kształtu pakietu energetyczno-klimatycznego zostały spełnione".

Wersja na dziś "Pakiet energetyczno-klimatyczny był skrajnie niszczącym dla naszej gospodarki gestem dobrej woli prezydenta Lecha Kaczyńskiego wobec Angeli Merkel".

Elektrownia atomowa 2-23-2012 Choć rząd tnie gdzie tylko może, tego projektu nie wstrzyma. Chcemy wybudować elektrownię atomową - oświadczył Donald Tusk po spotkaniu z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem i minister rozwoju regionalnego Elżbietą Bieńkowską.

18-06-2013 Maleją szanse, że pierwsza w Polsce elektrownia atomowa powstanie tak, jak zaplanowano w 2024 roku. Premier Donald Tusk nadal chce atomu, ale już nie wiadomo, w jakim terminie. wyborcza.pl

Mierzeja Wiślana 18-06-2013 Rząd nie zdecyduje się na przekop Mierzei Wiślanej, do czego wzywał ostatnio PiS. Premier Donald Tusk twierdzi, że to polityczny trik i powątpiewa w sens ekonomiczny takiej inwestycji.

25-06-2013 Premier Donald Tusk poinformował, że na przełomie sierpnia i września spodziewa się raportu dotyczącego przekopu Mierzei Wiślanej. Jeśli analizy wskażą na opłacalność tego projektu, wówczas będą podejmowane decyzje.

Rozbudowa Elektrowni Opole 5 kwietnia 2013 r. Komitet sterujący PGE wycofał się z tej inwestycji. Co ciekawe, dwa dni wcześniej o fiasku inwestycji poinformowała międzynarodowa agencja prasowa. Premier Donald Tusk na początku decyzję PGE ocenił jako słuszną, powtarzając za spółką, że jej inwestycja jest nieopłacalna. inwestycje.pl/gazeta finansowa

27-06-2013 W Opolu podpisano list intencyjny o współpracy PGE i Kompanii Węglowej. Budowa może ruszyć już latem. "To symboliczny powrót do węgla jako nośnika energii" - stwierdził Donald Tusk. W jego opinii, inwestycja jest teraz "strzałem w dziesiątkę".

Do pełnego obrazu można dodać torpedowanie szansy jaką dla Polski jest gaz łupkowy.

Co wynika z powyższych przykładów? Widać tu brak jakiegokolwiek pomysłu, koncepcji, są to rzucane zdania i pomysły bez jakiegokolwiek pomyślunku. W krótkim czasie Donald podejmuje w jednej sprawie całkowicie różne decyzje. Patrząc na to z boku i na zimno wyłania się obraz przerażający. Wygląda na to jakby decyzje podejmował rozwydrzony bobas który w zależności od humoru chce na ręce lub do wózka. Druga opcja (przepraszam kobiety:))-zachowuje się jak dziewica, chciałby ale się boi.....

Te fochy Donaldy pokazują jak bardzo zmanipulowany obraz premiera otrzymujemy. W jego decyzjach gospodarczych nie ma cienia racjonalności, brak jest długofalowych koncepcji. Każdy kto ma choć trochę pojęcia o gospodarce wie iż to jej szkodzi, taki polityk winien być trzymany jak najdalej od wpływu na państwo. Gdyby nie PiSowski gazoport to do dziś byśmy nie mieli żadnej alternatywy wobec gazu z Rosji.....

Brak głosów

Komentarze

Tusk i jego banda są gwarantami ale rozpadu naszego państwa.To dzięki nim w kraju żyje się coraz gorzej.Brak pracy,głodujące dzieci i całe rodziny-korupcja na każdym kroku.To gwarantuje nam ta skorumpowana ekipa.

Vote up!
0
Vote down!
0

Marika

#369203

Ciężko się z tym nie zgodzić.....

Vote up!
0
Vote down!
0

zuberegg

#369204

Aby wjechać na trakt szybkiego rozwoju nie wystarczy mieszać w biedzie ekonomicznymi mrzonkami, stosować coraz to innych narzędzi tak zwanych reform do mieszania w tej samej utopijnej ekonomicznej papce, nie wystarczy przestawiać klocki jałowej układanki, czy przemalowywać fasadę ekonomicznej neoliberalnej polityki. Trzeba zmienić diametralnie sposób ekonomicznego myślenia, wyjść z modnego dziś, choć kusego, uwierającego i kiczowatego ubioru neoliberalnych teorii i doktryn.
To co wydaje się dobre dla pojedynczego gospodarczego podmiotu w krótkiej perspektywie czasowej nie musi być korzystne dal całej gospodarki i również dla pojedynczego pomiotów w perspektywie dłuższej. Myślenie taktyczne na poziomie pojedynczych gospodarczych podmiotów, rynkowych graczy i krótko-perspektywiczne, które decydenci myślący w neoliberalnym duchu przyjmują za gospodarczą strategię trzeba zmienić na nowe, prawdziwie strategiczne, korzystne dla całej gospodarki w dłuższej perspektywie czasowej i w konsekwencji również korzystne dla pojedynczych podmiotów.

Świat ludzi wciąż się zmienia, zmieniają się ekonomiczne uwarunkowania, dlatego ekonomiczne teorie powinny być wciąż modyfikowane niejako tworzone od nowa. Nie odrzucając praw ekonomicznych opisujących gospodarki w przeszłości należy je korygować obserwując na bieżąco gospodarki.

http://zdzislawdzialecki.republika.pl/notatki__2008_g.html

Vote up!
0
Vote down!
0

Zdzisław

#369217

Luty 2013.

Liberałowie gospodarczy wmawiają ludziom, że dopominanie się zwiększenia dochodów, polepszenia jakości życia i polityki poprawiającej i stabilizującej sytuację rodzin, sprzyjającej rodzeniu dzieci i pomagającej rodzinom w ich wychowaniu, to demagogia, że po to by jednym dołożyć trzeba innym zabrać, a wtedy gospodarka przestanie się rozwijać. To właśnie liberałowie uprawiają demagogię. Ich myślenie i działanie spowodowało, że rozwijamy się w żółwim tempie.
Czy to nie demagogia, że bardzo niesprawiedliwy podział dochodów i ogromne rozwarstwienie społeczne to czynnik prorozwojowy? Czy to nie jest naganne, czy to nie tłamszenie rozwoju, gdy średnio i najmniej zarabiający obywatele nie są w stanie kupić produktów, które przy dzisiejszym rozwoju technologicznym świata są produktami standardowymi, które powinny być dostępne dla każdego obywatela, czy to nie jest karygodne, że bardzo wielu obywateli żyje w wielkiej biedzie, że ludzie nie mają środków na podstawowe produkty i na żywność, gdy tymczasem istnieje wielkie bezrobocie? Czy nie jest to marnowanie potencjału tkwiącego w społeczeństwie i w gospodarce? Liberałowie chcą wyłącznie redukować gospodarcze koszty, chcą dyscyplinować gospodarkę i najbiedniejszą część społeczeństwa nie dbając zupełnie o koniunkturę. Przez długie lata utrzymywano gospodarkę poniżej jej potencjalnych możliwości, zaprzepaszczając możliwości szybkiego rozwoju.
Przez wielkie rozwarstwienie stworzono też niejako różne społeczeństwa, takie, które żyje w dostatku i są mu dostępne produkty nowoczesnego świata i korzysta z jego dorobku i takie, które żyje w niedostatku i jest dostępu tego dorobku pozbawione. Żółwie tempo rozwoju gospodarki i ogromne społeczne rozwarstwienie, poczucie niesprawiedliwości, olbrzymie fortuny niektórych osób, jakże często zdobyte nieuczciwie i wielkie obszary społecznej nędzy i poniżenia, to dorobek liberałów

Dziwne, że liberalna polityka gospodarcza, która nie powoduje zmniejszania się dystansu, jaki dzieli nasz kraj do rozwiniętych krajów Europy i jest dla dużej części społeczeństwa bolesna nie powoduje odwrotu od poparcia dla PO nawet wśród osób, którym nie wiedzie się najlepiej. Płytkość myślenia, zakłamanie i arogancja władzy i elit, społeczny konformizm, pozorna postępowość, pozorna otwartość, pozorna tolerancja w III RP na razie tryumfują. Pseudo-postępowa retoryka polityków nazywających się liberalnymi i publiczne wystąpienia premiera, które są łagodne jak tafla wody na jeziorze w czasie flauty i słodkie jak najsłodsze cukierki trafiają w psychiczne potrzeby ludzi, którzy chcą wierzyć, że żyją w nowoczesnym kraju i że przynależą do tej lepszej, bardziej światłej części społeczeństwa.

http://zdzislawdzialecki.republika.pl/notatki__2013_b.html

Vote up!
0
Vote down!
0

Zdzisław

#369218

 

 

Kryzys, to nie przypadek, to nie przypadkowe zawirowanie przy rozwoju społeczeństw według neoliberalnego wzorca. Kryzys, to wynik złej polityki gospodarczo społecznej, schematycznej polityki według liberalnych doktryn traktowanych prawie jak dogmaty, nieuwzględniającej aktualnych realiów. Pewne prawidłowości, którym podlegały gospodarki w pewnych okresach rozwoju traktowano, jako niezmienne, gotowe do stosowania bez żadnych korekt. Zatracono zmysł obserwacji i pragmatyzmu. Kryzys, to wynik niezrozumienia zachodzących procesów gospodarczo społecznych przez społeczeństwa a przede wszystkim przez establishment gospodarczo polityczny i opiniotwórczy, to wynik zwierzenia neoliberalnym gospodarczym ekspertom i decydentom, ale też wynik ekspansji tkwiących w naturze człowieka egoizmu, pazerności, zadufania, którym stworzono we współczesnym świecie sprzyjające tej ekspansji warunki, to wreszcie wynik poczucia wyższości i nieomylności elit

Wśród obiegowych mądrości są i takie, które mówią, że więcej zła od myślenia prymitywnego może przynieś myślenie półinteligentów czy niepełnych inteligentów. Oczywiście nikt nie jest w swoim myśleniu doskonały i myślenie „niepełno inteligentne” jest czymś naturalnym i powszechnym. Zło bierze się z zadufania i wiary w swoją nieomylność. Przyczyny kryzysu są podobne w bogatych państwach Zachodu jak i u nas. W czasie ustrojowych przemian poczucie nieomylności i wyższości naszych elit w stosunku do osób i grup ze społecznego środka i społecznych dołów było mocno odczuwalne. Część osób z elit dołączyła do tego przekonania o swojej wyższości poczucie misji, co stawało się nie strawne.

To nie fermenty, sprzeciwy, bunty społecznych dołów, które nazywane były przez niektóre osoby establishmentu nieokrzesanymi i ślepymi są zagrożeniem demokracji i rozwoju. Są one autentyczne, są reakcjami na powstały dysonans między rozwojem środków produkcji a zapóźnionymi względem nich relacjami społecznymi, między wielkim wzrostem wydajności procesów wytwórczych a brakiem postępu a nawet regresem w humanizowaniu stosunków społecznych. Występowanie obszarów biedy, marginalizacji, wykluczenia nie jest powodem do dumy, jaką odczuwają z naszej transformacji niektóre osoby establishmentu, ale do odczuwanego przez wielu rozgoryczenia.

Wydawałoby się, że przy wielkim wzroście wydajności w procesach wytwórczych, z jakim mamy obecnie do czynienia, pracownicy zatrudnieni w przemyśle i sektorze wytwórczym powinni mieć pracę coraz łatwiejszą i przyjemniejszą, że nawet powinni być hołubieni. Niestety dzieje się inaczej.

Dzisiaj procent zatrudnionych w przemyśle w stosunku do ilości osób w wieku produkcyjnym jest bez porównania mniejszy niż jeszcze przed kilkudziesięciu laty. Jest to oczywiście związane ze wzrostem wydajności, ale w części też z nadmiernym, nadgorliwym zbijaniem kosztów, biorąc pod uwagę makroekonomię niepotrzebnie intensywnym.

Stosunki pracy w niektórych zakładach produkcyjnych są dziś koszmarne. Oczywistym jest, że pracodawcy dążą do maksymalizacji efektywności produkcji, dochodów, do zmniejszania kosztów, ale rolą państwa jest prowadzenie takiej polityki makroekonomicznej i takie ustawianie warunków gospodarowania i parametrów finansowych, by zapewnić wszystkim obywatelom godziwe warunki pracy i godne życie, by wszyscy mogli doświadczać dobrodziejstw fazy rozwoju, w której ludzkość się znajduje.

 

W wypowiedziach telewizyjnych dyskutantów słyszy się niechęć do socjalnych komponentów występujących w gospodarce, obawy przed ich wprowadzaniem i powrotem socjalizmu. A przecież są różne modele kapitalizmu. Czy kapitalizm taki, jaki istnieje w państwach skandynawskich i w Kanadzie, w którym ludziom żyje się bez porównania lepiej niż w państwach o ustroju skrajnie liberalnym, to socjalizm?  Czy poczucie komfortu i zadowolenia obywateli jest mało ważnym kryterium oceny gospodarczego ustroju? Czy jest jeszcze zbyt mało objawów nieefektywności i kryzysogenności ustroju nazywanego dziś gospodarczym liberalizmem?

Nieważne są nazwy a rzeczywistość kryjąca się pod tak czy inaczej nazwanymi formami ustrojów gospodarczych i społecznych. System zwany dzisiaj kapitalizmem liberalnym, w formie, w jakiej występuje między innymi w Polsce jest systemem bardzo mało efektywnym i do tego wydobywającym z ludzi najgorsze cechy egoizm, zadufanie, znieczulicę, pazerność.

 

http://zdzislawdzialecki.republika.pl/notatki__2011_g.html

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

Zdzisław

#369219

http://zdzislawdzialecki.republika.pl/notatki__2008_a.html 

Liberałów gospodarczych trzeba oceniać nie tylko za rządy, które PO objęła w 2007 roku, ale przede wszystkim za kształt całej transformacji dokonującej się w okresie istnienia III RP. Eksponowanie doktryny liberalnej gospodarki, wprowadzenie w życie jej zasad i kontynuowanie przez kolejne rządy (pomimo, że wywodziły się one z różnych politycznych opcji) skrajnie liberalnej polityki finansowo- gospodarczo- społecznej jest przyczyną zbyt wolnego i chaotycznego rozwoju naszego kraju. Marzył nam się skok gospodarczy, rozwój w stylu Japonii, Korei czy innych tygrysów. Mamy gospodarcza mizerię, niewykorzystany potencjał tkwiący w naszym społeczeństwie i w naszej gospodarce Nie wykorzystujemy też należycie pieniędzy z Unii Europejskiej. Zaprzepaszczamy szansę na szybki rozwój.

Paradoksalnie neoliberałowie spod znaku dawnego Kongresu Liberalno-Demokratycznego i dzisiejszej Platformy Obywatelskiej, którzy najmocniej optowali za rozwojem naszej gospodarki wg liberalnych doktryn i którzy są odpowiedzialni za politykę, która prowadziła do znacznego niewykorzystania potencjału naszego kraju do tłamszenia rozwoju a w pewnych okresach nawet do gospodarczej stagnacji, którzy przyczynili się do pauperyzacji i bezrobocia milionów obywateli i mają na sumieniach nieszczęścia i tragedie wielu rodaków, mają dziś paradoksalnie poparcie większości Polaków i są postrzegani, jako prorocy „nowego”, lepszego świata, jako zdroworozsądkowi, pragmatyczni twórcy nowej jakości gospodarowania i życia obywateli w naszym kraju.

 

  http://zdzislawdzialecki.republika.pl/notatki__2008_a.html 

Vote up!
0
Vote down!
0

Zdzisław

#369220

Na szczęście neoliberałowie spod znaku KLD i PO (choć tu trudno mówić o jakimkolwiek liberalizmie) tracą poparcie i zaczynają być postrzegani jako hamulec rozwoju państwa.

Vote up!
0
Vote down!
0

zuberegg

#369227