|
10 lat temu |
Z PUSZCZY |
Rzeczywiście. Przepraszam.
Czyli będzie nas więcej:
|
4 |
Polski przemysł motoryzacyjny po II Wojnie Światowej - zarys |
|
|
10 lat temu |
Z PUSZCZY JESTEM |
Chyba Satyrze nie Wspomniałeś o jeszcze jednym "dziecku" z rodziny rodzimych ciężarówek.
To Żubr:
|
3 |
Polski przemysł motoryzacyjny po II Wojnie Światowej - zarys |
|
|
10 lat temu |
DAWAJ CZASY ! |
Ford był daleko a Opel pod ręką.
Mówił mi o tym wujek, kierowca zawodowy z wojska. Z Ludowego Wojska Polskiego, gdzie służył zaraz po wojnie.
( jakie to wojsko polskie było, to doskonale wiemy co zresztą Pułkownik Ryszard Kukliński doskonale przedstawił w swych rozmowach z autorką książki "Mój Przyjaciel Zdrajca" )
Wiedzę miał zapewnie z pierwszej ręki. Za mały byłem wtedy by pytać go o szczegóły.
Mogłem mu coś tam przynieść tylko czy przytrzymać.
Miał wujek tę Warszawę długie lata i często pomagałem jemu, gdy coś tam wciąż grzebał przy silniku.
Adaś podaj klucz, Adaś to czy tamto.
Wiem,
że ruscy to złodzieje.
Znasz powiedzonko...dawaj czasy ?
Mama opowiadała mi parę historii paskudnych jak ta swołocz weszła do mojego rodzinnego miasta i co tam wyprawiali.
Nie bedę tutaj przykładów więcej podawał.
Wspomnę o jednym jeszcze, o którym chyba tu już pisałem, mającym związek z tą lokomotywą z Cegielskiego ukradzioną przez ss.....ów.
Ten tak zwany Gagarin, czyli ruska lokomotywa eksploatowana na PKP w tamtym czasie zaposiadała silnik od amerykańskiego przedwojennego
okrętu wojennego, jakiegoś ścigacza...
Złodziejska nacja Jozefie i szkoda się rozwodzić nad detalami. Kradli wszystko na przestrzeni wieków. Zawłaszczali ziemie obcych ludów, najeżdżali inne kraje. Brali wszystko jak swoje.
Do dziś pamiętam te dyndające resztki przewodów elektrycznych, miedzianych, sieci trakcyjnej co krótkie kawałki wisiały na słupach przy torach, widziane przeze mnie, patrzącego przez okno malucha, gdy jeździłem do babci na wakacje do Zawidowa. Gdzieś tam, niedaleko Zgorzelca i Turoszowa.
Bombki ...A.... też złodzieje by nie mieli, gdyby nie kradzież.
Przypominasz historię małżonków ?
A dziś ruskie zajmują Krym a Zachód zajmuje stanowisko............
|
|
Polski Rolls-Royce czyli CWS-T1 |
|
|
10 lat temu |
zeromonarchia |
żeby tak krótko
a treściwie skwitować Twoją Kapitanie obszerną,
bardzo precyzyjną prognozę pobytu na brukselskim dworze krula don Alda z Wyspy Bananowej,
powiem tak:
ch...j, d....pa i kamieni kupa !
|
2 |
Królewskie życie Króla Europy… |
|
|
10 lat temu |
KORONA |
Droga Leopardo,
Twoje życzenie jest nie do spełnienia.
Wszak
DOSKONAŁOŚCI
poprawić niepodobna.
Każdy z panów wymienionych przez Ciebie i z tych niewymienionych, mógłby to zrobić tylko gorzej.
Niż już jest
CO
powyżej.
Co Twoim Słowem opowiada dzieje Polskiej Myśli Technicznej, na przestrzeni lat wielu.
KOBIETA,
Koroną Stwarzania.
Ewa.
Adam, może być tylko cieniem Jej. Albo tłem,
na którym
ONA
Jaśnieje jak Gwiazda
Albo inny
Gwiaździsty Dyjament...
|
1 |
Polski Rolls-Royce czyli CWS-T1 |
|
|
10 lat temu |
przybliżam |
Kiedyś Leopardo,
Dawno dawno, mój braciszek pracował gdzieś tam w Jeleniej Górze i w ramach swej pracy odwiedzał szlifiernie szkła kryształowego. Właśnie z Huty Julia. Kiedyś przyjechałem go odwiedzić no a on zabrał mnie z sobą na obchód takich kilku miejsc, gdzie szlifowano, grawerowano te kryształowe cudeńka.
Patrzyłem trochę jak taki szlifierz pacuje.
Niewątpliwie artystą trzeba być.
ARTYSTĄ.
Każde dotknięcie przecież tarczy szlifierskiej wirujacej z prędkością powiedzmy, 2000 obrotów na minutę, pozostawia rysę na tym krysztale.
No a te "malunki", żłobienia były pikne...
Byłem kiedyś wcześniej, chyba, za czasów szkoły podstawowej w tej Julii, w Szklarskiej Porębie no i pani przewodniczka po tych labiryntach fabryki, pokazywalła nam od początku cały proces powstawania wyrobu.
Chyba najważniejszą rolę w tym procesie produkcyjnym wykonywali tzw.
dmuchacze.
Długa stalowa pewnie rurka w piecu hutniczym, na końcu to rozpalone czerwone szkło, ten kryształ półpłynny i dmuchacz, wyjmuje rurkę z pieca i zaczyna dmuchać w nią. I nadawać zamierzony kształt, który później będzie jakąś wazą, dzbanem, paterą, karafką, tacą, talerzem, kieliszkiem, etc.
Niesamowite umiejętności tych ludzi. No i płucka, pewnie musieli mieć też zdrowe.
Pewnie żadni palacze "sportów" wtedy namiętnie palonych jak Polska długa i szeroka.
Jak taki dmuchacz wydmuchał już zamierzony kształt,
( to nie odbywało się za jednym dmuchnięciem, on musiał kilkakrotnie z powrotem rurkę z tą kryształową "kulą" płonącą na końcu, z tym plastycznym kryształem wkładać do pieca, bo przecież poza piecem, jak on dmuchał to stygło wszystko i przestawało być plastyczne.... Artyści, wiedzieli jak dmuchać, kiedy do pieca, itd )
no to pewnie następne było studzenie, cięcie a ten ostatni etap, interesujący Cię najbardziej, czyli grawerowanie, rżnięcie, szlifowanie, odbywał się w tych malutkich domowych warsztacikach Artystów, (choć pewnie i w hucie też) gdzie głównym narzędziem była ta szlifierka, o której wcześniej wspomniałem, pewnie diamentowa albo podobnie twarda, bo przecież szkło, kryształowe jest niezwykle twarde.
Ostatnim miejscem, gdzie pani przewodniczka nas zaprowadziła, była hałda, kupa, stłuczków, kawałków kryształu, i każdy mógł sobie w niej pogrzebać i do domu zabrać kryształowy skarb z Huty Szkła Kryształowego "Julia" w Szklarskiej Porębie.
I ja też zabrałem sobie
pikny kawołecek,
no ale .... na tych moich życiowych ścieżkach uległ zagubieniu.
Nie mam nawet pojęcia gdzie to było i kiedy........
http://www.slubnyportal.pl/news.php?readmore=814
|
3 |
Polski Rolls-Royce czyli CWS-T1 |
|
|
10 lat temu |
A MOTOCYKLE ? |
A Sokół przed wojną ?
a Junak ?
a WFMka ?
a SHLka ?
a Gazela ?
a motorowerek Komar ?
|
2 |
Polski Rolls-Royce czyli CWS-T1 |
|
|
10 lat temu |
TU JESTEM...To ja - MIKRUSEK |
Leopardo,
Napisałaś pięknie o polskim CWS, Rolls - Roycu. I dyskusja piękna trwa i o Syrence i o Warszawie o cudnym Leopardzie i lokomotywach pięknych polskich, o Polskiej Wspaniałej Myśli Technicznej. O drugim życiu co już zaczęło się Syrence w Kutnie i drugim życiu Warszawy, gdzieś tam, a o tym maleństwie nie padło jeszcze ani słowo.
"Jemu " pewnie smutno jest.
Zapomnieliście Mikrusa ?
A on taki piękny był. Taki Nasz Polski. Jak Syrenka.
Bo przecież Warszawa to niemiecko - ruski "deal"....
Choć produkowany był dość długo w FSO na Żeraniu.
Tu jestem.
To ja.
Mikrus mały. Polubcie mnie. Nie zapominajcie. Dajcie mi też życie po życiu.....
Wasz Mikrus
|
3 |
Polski Rolls-Royce czyli CWS-T1 |
|
|
10 lat temu |
....WIERZCIE mi, ja kocham swoje miasto |
Miasto w którym nie byłem już od lat tra la la la.....
Miasto Róż.....
Dziękuję Ci bardzo Leopardo
za ten filmik. Za chwilę wspomnień. Za rzut oka na znane mi od zawsze miejsca.
Za ten stawek w samym centrum przed Domem Kultury w Parku Traugutta, gdzie kiedyś można było pokajakować sobie, gdzie kiedyś pływały białe, cudne łabędzie, gdzie te wierzby płaczą jak kiedyś, swymi gałązkami.
Dziękuję Ci Leopardo za to, że mogłem rzucić okiem, na wieżę Magistratu, na której pewnie jak kiedyś zegar wciaż odmierza godziny upływającego czasu.
Przyjedź Leopardo do Kutna na Jarmark Różany,
który chyba w tym tygodniu tam się odbędzie....Tam w tym MDK, gdzie zatrzymała się ta Syrenka by zabrać pasażerkę. Doroczna impreza pełna atrakcji w Miejskim Domu Kultury i w całym parku.
Piękna to impreza zawsze była. Jarmark Różany,
Wystawa Róż
najpiękniejszych na świecie. Czarną Różę też tam kiedyś widziałem.
Przyjedź TAM...
I Opowiesz mi
TUTAJ
jak było.....
I będę miał
Miasto Moje a w Nim.....Sny Kolorowe.....Kolorowe Sny.....
|
|
Polski Rolls-Royce czyli CWS-T1 |
|
|
10 lat temu |
NIE NADA !!! |
Leopardo,
słyszałem, że w Pobiedzie niby radzieckiej, nie było śladu "radzieckości".
Już sama nazwa mówi wszystko.
To czyste ruskie złodziejstwo jest.
Ukradli ten samochód z zakładów Opla, gdzieś tam za Odrą, w czasie wojny, zabrali do siebie wraz z całą dokumentacją.
No i naczali dełat.
Pewnie mieli trudności jakieś techniczne ogromne, więc "łaskawie" spuścili Pobiedę do Warszawy i
pozwolili ją Polsce produkować,
pod nazwą "Warszawa".
A z Syrenką 110 Sport, podobna rzecz była jak z tą lokomotywą od Cegielskiego, co ją widziałem na Targach Poznańskich, i opisałem tutaj na Niepoprawnych jej historię kiedyś już.
nie nada towariszczi Paliaki !
NIE NADA !!!
nie lzja !
|
|
Polski Rolls-Royce czyli CWS-T1 |
|